Szef teamu McLarena – Andrea Stella, przyznał, że jego ekipa nie znajduje się obecnie w gronie najlepszych spośród środka stawki.

Oprócz niemrawego tempa, zmartwieniem napawają fanów problemy techniczne oraz trudności w prowadzeniu konstrukcji MCL60, jakich doświadczają od początku testów Lando Norris oraz Oscar Piastri.

Dyrektor generalny McLarena – Zak Brown, otwarcie przyznał, że zespół nie osiągnął wyznaczonych celów rozwojowych. Dodał także, iż wiąże duże nadzieje z poprawkami, jakie są przygotowywane z myślą o dalszej części kampanii.

„Wyznaczyliśmy sobie pewne cele rozwojowe, których nie osiągnęliśmy. Uznaliśmy, że lepiej jest postawić na szczerość. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku wszystkich zespołów, mamy w planach poprawki” – podkreślił Amerykanin.

„Czujemy się zachęceni tym, co przed nami, ale myślę, że do pierwszego weekendu przystąpimy z niższymi oczekiwaniami. Trudno powiedzieć, jaka będzie nasza pozycja startowa”.

O ocenę sytuacji został także zapytany nowy szef teamu z Woking. Andrea Stella podzielił pesymistyczny werdykt Browna.

„Myślę, że zobaczymy, iż środek stawki jest mocno ściśnięty. Oznacza to tyle, że jeśli nie wykonasz odpowiednio dobrej pracy, to nawet przy maksymalnym wykorzystaniu tego, czym dysponujesz, możesz mieć problem z awansem do Q2. Równie dobrze może się jednak okazać, że jesteś jednym z pretendentów do Q3”.

„Jeśli rozmawiamy o konkurencyjności, to powiedziałbym, że naszym celem na ten sezon jest dysponowanie czwartym najszybszym bolidem w stawce. Póki co niekoniecznie znajdujemy się na takim poziomie”.