Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przyznał, iż nie wyklucza powrotu do startów w Formule 1.
35-letni Niemiec zdecydował się zakończyć długą karierę w F1 po ubiegłorocznej kampanii. Z czterema tytułami mistrzowskimi Vettel zalicza się do najbardziej utytułowanych zawodników w historii – ponadto w barwach Ferrari i Red Bulla odniósł 53 zwycięstwa – więcej na koncie mają ich tylko Michael Schumacher i Lewis Hamilton.
Ostatnie dwa lata Vettel spędził natomiast w Astonie Martinie, w barwach którego zdołał zaliczyć dwie wizyty na podium. Teraz zawodnik z Heppenheim przyznaje, że
„nieco dziwnie” jest mu obserwować, jak Fernando Alonso radzi sobie tak dobrze za kierownicą nowego bolidu Astona.
Vettel w rozmowie z
ntv zapewnia jednocześnie, że cieszy się z sukcesów swojego ostatniego zespołu.
„W tym wypadku przeważa jednak radość z tego, że mają tak dobry samochód. Oczywiście to daje dużą większą frajdę niż to, jak próbujesz bardzo mocno, a potem nic z tego nie wychodzi”.
Czterokrotny mistrz świata podkreśla też, że nie żałuje swojej decyzji o opuszczeniu F1.
„Gdybym już tego żałował, to ta decyzja raczej nie byłaby zbyt dobra. W tej chwili jest mi dobrze, chociaż nie wiem, jak będzie to wyglądało za pół roku. To część nowej podróży, która mnie czeka”.
Jak ujawnił 35-latek, jednym z pierwszych etapów tej podróży była licząca 6000 kilometrów wycieczka z całą rodziną po Skandynawii.
„Pojechaliśmy busem na Race of Champions. Nie spieszyliśmy się i pojechaliśmy długą, okrężną trasą. Od tej pory cieszyliśmy się naszym życiem codziennym w domu, z dziećmi. Udało się nadrobić wszystko, co zostało w tyle w ostatnich latach. Zbieram także wiele nowych pomysłów na przyszłość”.
Zapytany o ewentualny powrót do Formuły 1, Vettel przyznał, że nie wyklucza takiej możliwości.
„Wszystko jest możliwe. Może to pójść w każdym możliwym kierunku. Nie jest wykluczone, że za pół roku zgłupieję na kanapie i będę chciał znów się ścigać. Może jednak być też tak, że moja pasja zwróci się w innym kierunku i włożę całe swoje doświadczenie w inny projekt”.
Niemiec nie chciał jednak odpowiedzieć wprost na pytanie, czy zdecydowałby się pozostać w F1 gdyby wiedział, jak konkurencyjnym samochodem będzie dysponować Aston Martin w nowym sezonie.
„Zawsze ciężko jest przewidzieć to, co wydarzy się w kolejnym roku. Cieszę się jednak, że idzie im tak dobrze. Było jasne, że będzie lepiej niż w poprzednim sezonie, który nie był najlepszy. To jednak teraz nie ma większego znaczenia – podjąłem decyzję”.
„Oczywiście byłoby łatwiej, gdyby samochód nie był tak mocny, jak teraz, ale jak już mówiłem – przeważa radość z postępów zespołu. Także z wyników Fernando, który także ma za sobą kilka lat, w których nie miał zbyt dobrego bolidu” – zakończył Vettel.