Embed from Getty Images
George Russell bagatelizuje znaczenie swych komunikatów radiowych, opisując je jako narzędzie służące uwalnianiu frustracji w niesprzyjających okolicznościach.
Russell zakończył wyścig w Japonii na siódmym miejscu, realizując ambitną, acz ryzykowną strategię jednego zjazdu do boksów.
Podczas rywalizacji Brytyjczyk starł się z zespołowym kolegą – Lewisem Hamiltonem, który przy próbie ataku wypchnął go poza tor w zakręcie Spoon. Tuż po tym kierowca z King's Lynn pytał zdenerwowany przez radio:
„Z kim chcemy tu walczyć? Ze sobą czy z innymi?”.
Komentując pojedynek z szesnastego okrążenia, Russell stwierdził:
„Traktuję to jako twarde ściganie. Cieszę się, że znajdowaliśmy się w sytuacji, w której mogliśmy wywierać presję na Lewisie. Wtedy nasze tempo było naprawdę mocne. Wiadomo, że w ogólnym rozrachunku straciliśmy trochę czasu przez tę walkę. W radiu mogliście usłyszeć frustrację. Takie są jednak wyścigi”.
Pod koniec wyścigu Russell próbował skłonić Mercedesa do utrzymania za jego plecami Hamiltona, aby ten korzystając z DRS bronił go przed wyposażonym w świeższe opony Carlosem Sainzem. Prośba ta nie została jednak uwzględniona przez zespół.
Pomimo frustracji Russell spokojnym tonem opisał swoje perypetie.
„Warto było spróbować. Strategia trzech zjazdów była bliższa a być może nawet szybsza niż jeden pit-stop. Ten dawał nam jednak szansę zajęcia trzeciego miejsca w przypadku wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa lub przerwania wyścigu czerwoną flagą. Mieliśmy swoją szansę, ale nasza pozycja na mecie była zasłużona”.
„Kiedy siedzisz w kokpicie czterdzieste ósme okrążenie, dajesz z siebie wszystko i próbujesz jak najlepiej wykorzystać nieoptymalną strategię, radio jest narzędziem pozwalającym wyładować frustrację”.
„Wyprzedzanie było trudne. Widzieliście jak wyglądało to w przypadku Piastriego. Był na znacznie świeższych oponach a mimo tego nie przeleciał obok niczym strzała. Musiał walczyć przez dwa okrążenia. Ale wiadomo, że łatwo mówi się o wszystkim, gdy jest po fakcie”.
Russell zajmuje aktualnie ósme miejsce w mistrzostwach, z takim samym dorobkiem punktowym jak Lando Norrisa z McLarena.
„Celem jest teraz zdobycie wspólnie z zespołem drugiego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Jeśli o mnie chodzi, to ten sezon jest katastrofalny. Zmarnowaliśmy tak wiele dobrych szans”.