@MPOWER
Który Nico? Obaj byli pod koniec pierwszej dziesiątki, a żaden nie błyszczał, stąd moje pytanie.
@iceneon
Hulkenberg rzecz jasna. A jak miał błyszczeć (czyt. miał być widoczny w wyścigu) na tle Mercedesów Ferrari Lotusów i RBR jak ma bolid z innej planety? Pojechał świetny wyścig, wyciągnął z maszyny tyle ile się dało.
@modlicha - nie dajmy się zwariować - RBR zależy także na mistrzostwie konstruktorów, więc po co mieliby sabotować swojego kierowcę. Równie dobrze można stwierdzić, że Felipe znowu odpadł z wyścigu, bowiem był przed Alonso. Testował nowe części, które potem dostanie Ferdek. Też tak można, ale to głupie, co nie?? ;)
@Kamikadze2000
Napewno nie specjalnie nie dokręcili mu koła w to to już chyba mało kto uwierzy, to im by się nie opłacało w żaden sposób. Ale nie wątpię w to wcale, że mieli trochę przeciągnąć postój tylko, że im się sprawa wymsknęła z pod kontroli i taki był efekt końcowy.
Można tak mówić o Massie, tylko że sytuacja na linii: Massa-Alonso jest kompletnie inna niż Webber-Vettel i to z kilku powodów.
Wcale taka sytuacja z Webberem nie nie jest niemożliwa.
A tak w ogóle co mi się rzuciło dzisiaj w oczy to:
1.Fatalna współpraca zespołowa: Rosberg i Grosjean to powinni dostać naganę za swoje zachowanie od szefostwa.
2.2 strefy DRS na Nurburgringu mało przydatne. Tzn było ale tylko w sytuacjach walk kierowców o różnym potencjale bolidów. Przy podobnym to była wręcz procesja. 1 kierowca nie potrafił wyprzedzić innego, który teoretycznie miał gorszy układ opon. Okropnie to się oglądało. Np. Vettel nie wyglądał wcale na najszybszego, ale na tyle szybkiego, żeby utrzymać resztę za sobą, Alonso męczył się z Hamiltonem mimo że teoretycznie był dużo szybszy.
To była masakra, wyścig przypominał wyścigi na Hungaroringu, Catalunyi czy Monako niestety :(
W tej też sytuacji decyzja Ferrari w Q3 wydaje się być błędna niestety.
Strategia Ferrarri w tym wyścigu to dla mnie spora zagadka. W każdym bądź razie trochę zbladł mit jakoby ich bolidy tak dobrze obchodziły się z oponami.
Alonso miał przejechać wiele okrążeń na twardszych pośrednich (używanych) i dzięki temu zyskać to co stracił na tempie do tych co rozpoczynali na miękkich, a zmieniał je już na 12 okrążeniu, tymczasem kilku jego rywali na miękkich (używanych) przejechało o kilka okrążeń więcej a rekordziści prawie o 30 procent więcej dystansu niż Hiszpan na twardszych.
Dla mnie już po pierwszym stincie Fernando było jasne, że nie będzie się on liczył w walce o czołowe lokaty. Tak jak pisałem w poprzednim poście, to że dojechał blisko czoła wyścigu w dużej mierze zawdzięcza korzystnej neutralizacji.
ALO P(u) zmiana na 12 okrążeniu
dla porównania:
GRO M(u) -13
HUL M(u)- 17
Rosberg P(u) - 16 -a podobno u mercedesów powróciły stare problemy z zużyciem ogumienia :D
No to co można powiedzieć o jadącym na takich samych gumach o 30 procent krócej Alonso?
@derwisz, ale przecież powróciły w Mercu te problemy z oponami, z nadmiernym zużyciem na tylnej osi, a co za tym idzie z brakiem przyczepności. Było to widać np. u Lewisa, gdy bronił się przed innymi kierowcami, nie mówiąc już o tych uślizgach przy wjeździe do pit lane. W-04, jest szybki, ale nie potrafi współpracować z tymi gumami, a zwłaszcza przy wyższych temp.
No tak, Rosberg, zjechał na 16 okrążeniu, ale w przeciwieństwie do Alonso wystartował na nowej pośredniej. Potem miał już używaną i zjechał po 8 kółkach, a na kolejnej po 24. Natomiast Fernando później miał nowe gumy zjeżdżając na pit po 12 i 25 okrążeniach. Więc nie wydaje mi się, że między tymi zespołami jest jakaś kosmiczna różnica w zużyciu opon i to na niekorzyść Ferrari, jedynie co, to tutaj kierowca może robić różnicę. Pozdr
Cytat : A mnie tam cały czas szlak trafia na ten samochód bezpieczeństwa, gdyby nie on to Romek byłby w genialnej sytuacji do ataku na Sebastiana.
Też wydaje mi się, że wtedy Groszek mógł powalczyć o zwycięstwo z Vettelem. Jechał na tych miękkich gumach niesamowitym tempem i miał sporą przewagę nad Raikkonenem. No ale takie są wyścigi, czasami SC dla jednych jest szansą na coś więcej, a innym psuje wyścig.
R90, 08.07.2013 11:51 | | |
Ja tak samo powiedziałem sobie głośno, że Mark będzie miał dłuższy pit stop bo np przyblokuję się śruba i będzie 2s dłużej. Nie myliłem się a RBR spaprał mu wyścig z nawiązką. Spokojnie, konkurencja też straciła punkty w konstruktorach, więc realnie prawie nic nie stracili udupiając Marka. A po co im walczące łeb w łeb dwa bolidy koło siebie, zwłaszcza, że Mark teraz za Malezję na pewno by nie odpuścił. I do tego odchodzi po tym sezonie, więc mu zwisa jakby zareagowali szefowie na walkę łeb w łeb. Są tacy którzy mówią, po co mieliby to robić i tracić pkt w konstruktorach? Oni i tak zdobędą kolejny tytuł a nawet jeśli nie, to 4 mistrzostwo dla Vettela jest ważniejsze niż to mistrzostwo konstruktorów. Całe szczęście Mark ucieka z tego bagna, gdzie rządzi palec i jego wafel Marko.
Oczywiście Ci co widzą więcej przyznają mi rację. Ci którzy wierzą, że był to przypadek a świat jest piękny i w RBR nie ma kierowcy numer 1 i 2 to może pora iść do okulisty.
@villy - Ferrari miało bodaj najmniejszą prędkość maksymalną i stąd ALO miał problem. Fakt jest faktem, że teraz kierowcy wyprzedzają tylko w strefach - nie jest to żadne zaskoczenie, bowiem tak jest najrozsądniej.
Winą za SC można obarczać porządkowych i Bianchiego. ;)
@katinka no rzeczywiście Rosberg wystartował na nówkach, a nie jak napisałem na używanych. W moim poście nie negowałem powracającego problemu Mercedesa, może użycie sformułowania "podobno" mogło spowodować takie wrażenie. Jeżeli tak to sorry. W pierwszej swojej wypowiedzi w tym wątku wyraźnie napisałem, ze Merc znowu ma problem z oponami. :)
A w wypowiedzi, którą skomentowałaś chodziło mi o to, że Ferrari nie wyróżniło się pod względem oszczędzania opon i tak jakby zaprzeczyło famie, ze im goręcej tym lepiej dla nich.
Cytat Kamikadze2000 : po co mieliby sabotować swojego kierowcę
Sabotować ale tylko na 2-3 sekundy - to w niedzielę to im się wypsnęło z pod kontroli.
Znając sytuacje w RBR i to jak się zestresowali w Malezji z ich punktu widzenia lepiej spowolnić jednego żeby obaj jakieś punkty zdobyli niż wylądowali obaj na żwirku. Bo tym razem starcie między VET a WEB przypominałoby walkę dwóch kogucików i to na torze gdzie równorzędnym bolidom o podobnej strategii ciężko się wyprzedza.
Kamikadze2000 możesz wierzyć w szlachetne ideały i motywy w RBR, ale o ile w niedziele miałem tylko wątpliwości to dziś po dyskusji na tym forum i obejrzeniu jeszcze raz powtórki z tego pitstopu utwierdzam się że racja jest po stronie tych co uważają tak jak ja.
@modlicha - szanuje twoją i innych opinię. Cóż, na pewno Webber jest kierowcą nr 2, ale to co się stało, to raczej problem z "pistoletem". Nie wątpię, iż mogli spowolnić pitstop, ale czy w tak dosadny sposób. ;) Webber byłby "buforem" bezpieczeństwa, a tak był sam przeciwko dwóm Lotusom. W każdym razie stracili szansę na dublet, a to na pewno może boleć. Jako fan RBR mam świadomość, iż stawia się tam na jednego kierowcę. Tu nie mam zamiaru polemizować.
Moim zdaniem w tym wyscigu Webber był jedynym kierowcą, który ewentualnie był w stanie pokonać Vettela. Pechowy pit stop zabrał Australijczykowi co najmniej miejsce na podium, a czy w grę wchodziło również zwycięstwo to można sobie tylko spekulować, jakie są wewnętrzne układy to wie tylko Webber i kierownictwo Red Bulla.
@derwisz
Oprócz Webbera to jeszcze Raikkonen, tylko szkoda, że Fin wiele cennego czasu spędził za Mercedesami jadąc w korku....
@ Kamikadze2000
Modlicha napisał już, że wierzy raczej w to, że to miało być lekkie spowolnienie, a nie zniszczenie wyścigu. I też tak myślę. Widzę, że ty też tego nie wykluczasz. Więc mamy consensus :-) Ale tak naprawdę nikt z nas nic nie może powiedzieć coś na 100% Tylko Horner wie i Red Bull czy to był wypadek przy pracy czy wypadek ale przy próbie spowolnienia Webbera.
@villy
Masz racje, o tym jak jest naprawdę, my się nie dowiemy. Jeśli coś było na rzeczy to wie to Horner i mechanik przy kole. Na pewno nie był w to wtajemniczony lizakowy.... Bo ten się wogóle pogubił...
Pozdr. :-)
|