Zespół B.A.R wypadł zdecydowanie najlepiej podczas piątkowych treningów na Shanghai International Circuit, poprzedzających pierwszy w historii wyścig o Grand Prix Chin. Co prawda Takuma Sato już na początku drugiej sesji zjechał z toru z dymiącym silnikiem, co będzie go kosztowało w niedzielę obniżenie o 10 pozycji startowej, jednak tym niemniej stajnia z Brackley prezentowała się dzisiaj bardzo dobrze. Gwiazdą piątkowych treningów był oczywiście kierowca testowy tego zespołu – Anthony Davidson, który wystąpił w pomalowanym tym razem na barwy marki papierosów 555, niebiesko-żółtym bolidzie 006. Kompletna zmiana wystroju jest spowodowana tym, iż koncern British American Tobacco w Chinach nie sprzedaje papierosów Lucky Strike, a właśnie 555. Ze względu na przepisy obowiązujące w Formule 1 zmiana wyglądu dotyczy tylko trzeciego bolidu, co nie przeszkodziło ekipie B.A.R w przygotowaniu nowych strojów dla wszystkich swoich pracowników i nowego wystroju garaży. Davidson jako jedyny zszedł poniżej minuty i 34 sekund na zupełnie nieznanym wszystkim kierowcom F1 obiekcie, a jego przewaga nad Jensonem Button wyniosła blisko sekundę. Sato w drugiej sesji nie zaliczył ani jednego okrążenia pomiarowego i znalazł się na końcu klasyfikacji, a uzyskany w pierwszej, znacznie wolniejszej sesji zapoznawczej czas 1:37.438, zapewniłby mu zaledwie 22 pozycję.

Na drugiej i trzeciej pozycji uplasowali się kierowcy z zespołu McLaren – Kimi Raikkonen i David Coulthard, mając niewiele ponad sekundę straty do Davidsona. Obaj kierowcy pomimo nieznajomości toru w pierwszej sesji tradycyjnie starali się oszczędzać swoje zawodne silniki Mercedes-Ilmor V10 i łącznie przejechali zaledwie 10 okrążeń. W drugiej sesji stajnia z Woking przystąpiła wreszcie do podboju chińskiego toru, czego efektem były niezłe czasy i dorobek 31 okrążeń. Dopiero na piątej pozycji znalazł się najszybszy kierowca na oponach Bridgestone – Rubens Barrichello. Zespół Ferrari z Shanghai International Circuit pobieżnie zapoznał się już w czerwcu, jednak jak można się było dzisiaj przekonać, nie zapewniło to raczej żadnych korzyści. Zarówno Barrichello, jak i Michael Schumacher, który uzyskał ósmy czas (strata blisko półtorej sekundy do Davidsona), mieli problemy ze znalezieniem optymalnych ustawień bolidu F2004. W dodatku Schumacher pod koniec pierwszej sesji miał drobne problemy z oprogramowaniem, ale usterka została dosyć usunięta.

Na szóstej pozycji znalazł się Giancarlo Fisichella, co może świadczyć o dobrej dyspozycji bolidów zespołu Sauber na torze w Szanghaju. Drugi kierowca reprezentujący barwy szwajcarskiej stajni – Felipe Massa także wypadł nienajgorzej,plasując się zaraz za pierwszą dziesiątką ze stratą niewiele ponad półtorej sekundy do najszybszego kierowcy. Tymczasem w pierwszej dziesiątce znaleźli się powracający po długiej przerwie do uczestnictwa w wyścigach kierowca zespołu Williams – Ralf Schumacher (siódmy czas), a także główni kierowcy Toyoty – Ricardo Zonta i Olivier Panis. Tuż za Francuzem na 11 pozycji znalazł się z kolei piątkowy tester japońskiej stajni – Ryan Briscoe.

Dopiero na 13 i 15 pozycji znaleźli się kierowcy Renault – Fernando Alonso i Jacques Villeneuve, zastępujący w pozostałych do końca sezonu wyścigach Jarno Trullego. Kanadyjczyk podczas swojego oficjalnego debiutu w barwach francuskiej stajni uzyskał nieznacznie gorszy czas od Alonso (strata ponad 0.3 sekundy), tak więc już pierwszy dzień może zaliczyć do w miarę udanych. Oczywiście najważniejsza będzie postawa podczas jutrzejszych kwalifikacji, a póki co nie należy przywiązywać zbytniej uwagi do odległych pozycji, gdyż francuska stajni w piątki rzadko plasuje się w czołówce. Pomiędzy kierowcami Renault znalazł się partner Ralfa Schumachera – Juan Pablo Montoya. Kolumbijczyk nie zdołał zaliczyć szybkiego okrążenia na nowych oponach, trafiając pod koniec treningów na zbyt duży ruch na torze, jednak mimo to był zadowolony ze swojej dzisiejszej postawy.

Na pozostałych miejscach znaleźli kierowcy korzystający z silników firmy Cosworth Racing, która jak wiadomo już od zeszłego piątku została wystawiona na sprzedaż, podobnie jak i cała ekipa Jaguara. Na czele grupy składającej się z dziewięciu kierowców uplasował się Mark Webber, a tuż za nim znalazł się kierowca testowy Jaguara – Bjorn Wirdheim. Tymczasem drugi główny kierowca tego zespołu – Christian Klien, mające w ten weekend do dyspozycji wersję B bolidu R5, wylądował za Nickiem Heidfeldem (Jordan) i Zsoltem Baumgartnerem (Minardi) na 20 pozycji. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o debiutującym w barwach zespołu Jordan w roli piątkowego testera kierowcy F3000 – Robercie Doornbosie. Dla Holendra był to pierwszy kontakt z bolidem F1 i to w dodatku na nieznanym torze, tak więc stratę ponad pięciu sekund do Davidsona po zaledwie dwóch godzinnych sesjach należy traktować jako imponujące osiągnięcie.

Źródło: Formula1.com, F1-Live.com, pitpass.com