Kierowca testowy Hondy Anthony Davidson uzyskał najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia podczas pierwszej sesji treningowej poprzedzającej tegoroczny wyścig o Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Jak na razie zespoły korzystające z opon Michelin nie zanotowały żadnych problemów z pokonywaniem nachylonego zakrętu toru Indianapolis, a więc wydaje się, że raczej nie czeka nas powtórka z zeszłego roku, kiedy to wszystko zaczęło się od kraksy Ralfa Schumachera właśnie podczas piątkowych treningów. W rezultacie w wyścigu przypominającym bardziej farsę niż widowisko sportowe udział wzięli tylko kierowcy korzystający z opon Bridgestone, których w zeszłym roku było tylko sześciu.

Drugi czas uzyskał czterokrotny zwycięzca GP USA, Michael Schumacher, tracąc do Davidsona blisko 0.4 sekundy. Niemiec tegoroczne zmagania na Indy rozpoczął jednak w nienajlepszy sposób, gdyż tuż po przejechaniu pierwszego okrążenia pomiarowego w końcówce sesji stracił kontrolę nad tyłem swojego bolidu na jednym z zakrętów i wylądował na środku żwirowiska. Powiewające żółte flagi uniemożliwiły poprawę czasów innym kierowcom, co zapewne niektórzy zaczną od razu łączyć z incydentem w Monako, ale to w końcu tylko treningi...

Jako ostatni poniżej jednej sekundy straty do Davidsona zmieścił się piątkowy tester zespołu BMW Sauber, Robert Kubica. Polak przejechał o cztery okrążenia więcej od kolegi po fachu z Hondy, jednak tym razem nie był najbardziej pracowitym kierowcą. Okazał się nim piątkowy tester Williamsa, Alex Wurz, który uplasował się na ósmej pozycji, mając już ponad dwie i pół sekundy straty do Davidsona. Co ciekawe od Austriaka szybsi okazali się kierowcy testowi z zespołów Toro Rosso i MF1 Racing, Neel Jani (P6, +1.6s) oraz Giorgio Mondini (P7, +2.5s).

Tuż za Kubicą na czwartej i piątej pozycji uplasowali się główni kierowcy Hondy, Rubens Barrichello i Jenson Button, których rozdzieliła niespełna 0.1 sekundy różnicy. Pierwszą dziesiątkę zamknęli lokalny bohater Scott Speed (STR) i piątkowy tester Red Bull Racing, Robert Doornbos. Speed ze względu na problemy techniczne nie zdołał wyjechać z boksów na początku sesji i mechanicy musieli zapchać jego bolid z powrotem do garażu. Ostatecznie jednak Amerykanin zdołał przejechać tyle samo okrążeń co jego zespołowy partner, Vitantonio Liuzzi, który uplasował się na 12 pozycji (+3.4s).

Ponadto czasy w pierwszej sesji uzyskali główni kierowcy Midland, Tiago Monteiro (P11, +3.0s) i Christijan Albers (P13, +3.5s), którzy w zeszłym roku zdobyli punkty w Grand Prix Stanów Zjednoczonych (choć wówczas nie byli jeszcze zespołowymi partnerami) oraz wszyscy trzej reprezentanci Super Aguri (pozycje 14-16). Najszybszy z nich okazał się Takuma Sato (+3.8s), a tymczasem Sakon Yamamoto pokonał Francka Montagny'ego o blisko 0.4 sekundy. Można się więc spodziewać, że Aguri Suzuki wkrótce powierzy mu jeden z bolidów wyścigowych, być może już podczas Grand Prix Francji.

Pogoda
Temperatura powietrza: 29°C
Temperatura toru: 46°C
Prędkość wiatru: 1,6 mps
Wilgotność powietrza: 36%
Sucho

Zdjęcia z dzisiejszych treningów można znaleźć tutaj.

Źródło: Formula1.com, pitpass.com