Podczas popołudniowej sesji treningowej przed Grand Prix Indii najszybszym kierowcą okazał się niespodziewanie Felipe Massa, a czołową trójkę dopełnili Sebastian Vettel i Fernando Alonso. Trening przebiegał tym razem bez incydentów z udziałem miejscowej fauny, ale kierowcy ciągle padali ofiarami zdradliwej nawierzchni i śliskich poboczy.

Jako pierwszy rezultat okrążenia ustanowił Jerome d'Ambrosio, który w porannej sesji zajął ostatnie miejsce. Z nowym torem oswajał się tymczasem Heikki Kovalainen, który pauzował w pierwszym treningu na rzecz Karuna Chandhoka. Od pierwszych minut można było jednak zobaczyć delikatną poprawę stanu nawierzchni asfaltu. Warto zauważyć, że w międzyczasie na Buddh odbył się trening Delhi Championship with MRF.

Pierwszy etap zupełnie różnił się od porannego widoku. Po dziesięciu minutach aż dziewiętnastu kierowców zdołało uzyskać czas pojedynczego okrążenia, a na czele figurowało nazwisko Sebastiana Vettela. Ruch na torze nie sprzyjał jednak Pastorowi Maldonado. Wenezuelczyk wypadł z toru i zakopał się w pułapkę żwirową. Porządkowi nie zdołali go z niej wypchnąć, więc po raz kolejny Williams stracił czas na realizację pełnego programu, a większość kierowców postanowiła zjechać do garażów.

Niespodziewanie na początku kolejnej serii wyjazdów najlepszy rezultat osiągnął Sebastien Buemi, ale bardzo szybko pobił go Lewis Hamilton potwierdzając dobrą dyspozycję brytyjskiego zespołu. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w końcówce sezonu wzrosła także forma stajni z Faenzy, która zacięcie rywalizuje z Sauberem o szóstą pozycję w klasyfikacji konstruktorów.

Duży ruch na torze nie ułatwiał omijania wolniejszych kierowców – na największe problemy mogli narzekać reprezentanci Lotus Renault. Senna nie mógł sobie długo poradzić z Narainem Karthikeyanem, a Pietrow wymachiwał ręką samego Brazylijczyka, który przeszkadzał mu w przejechaniu szybkiego kółka. Wzrosły również prędkości maksymalne osiągane przez kierowców. Najszybszy w punkcie pomiaru czasu był Sergio Perez (323 km/h), który o 3 km/h wyprzedzał Alguersuariego i Buemiego.

Problemy nie opuściły Fernando Alonso. Po straconej pierwszej sesji, w tej kierowca Ferrari narzekał na wibracje występujące na prostych, a po komunikacie w radiu, zjechał do alei serwisowej. Jego partner z Ferrari – Felipe Massa zajmował na półmetku drugą pozycję. Hiszpan znajdował się trzy miejsca niżej i tracił do niego około 0,4 sek. Czoło tabeli okupował Vettel, a kierowcy McLarena byli na trzeciej i czwartej lokacie. Nieco poniżej oczekiwań spisywał się duet Force India – nadzieja hinduskich kibiców zajmowała dopiero czternaste i piętnaste miejsca.

Na czterdzieści minut przed końcem sesji, Jerome d'Ambrossio wypadł z toru w zakręcie 11 i uszkodził tylne zawieszenie. Dyrekcja Grand Prix postanowiła wstrzymać sesję, co pokrzyżowało szyki Michaelowi Schumacherowi, który chwilę przed incydentem wyjechał na tor próbując poprawić swój rozczarowujący, dwudziesty czwarty czas. Do tamtej chwili, Niemiec zdołał przejechać zaledwie osiem kółek, co mogło oznaczać problemy techniczne. Po kilku minutach przymusowej przerwy, na torze ponownie zaroiło się od bolidów, ale uzyskiwane czasy pozwalały domyślać się, że zespoły rozpoczęły symulację wyścigu i porównywanie mieszanek ogumienia.

Lotus Renault GP poinformował jednak za pośrednictwem Twittera, że w bolidzie Witalija Pietrowa wymieniany jest drążek stabilizatora, przez co Rosjanin straci trochę czasu na torze. Tymczasem Heikki Kovalainen przyznał, że przyczepność na twardszych oponach nie jest tak zła jak pierwotnie zakładano.

W przeciwieństwie do pozostałych zespołów, Ferrari postawiło na szybkie tempo, czego dowodem były rezultaty osiągane przez Felipe Massę i Fernando Alonso. Hiszpan znalazł się jednak w niekorzystnym położeniu, przez co nie był w stanie wykorzystywać możliwości poprawy czasu swego partnera z zespołu. Po osiągnięciu trzeciego miejsca w tabeli, Fernando zjechał do garażu. Massa utrzymał dzięki temu prowadzenie w treningu. Dwójkę Ferrari dzielił Sebastian Vettel.

Ostatecznie kierowcy Force India zdołali powrócić do czołówki na siódmą i dziewiątą pozycję. W końcówce drobną przygodę przeżył Pietrow, który wypadł poza tor w szóstym zakręcie, ale po chwili powrócił do realizacji swojego programach. W dole tabeli znajdowali się za to kierowcy Mercedesa. Schumacher i Rosberg od początku drugiej sesji nie dorównywali tempem czołówce.

Największą liczbą okrążeń mogli poszczycić się obaj kierowcy Team Lotus, a najmniej – Jerome d'Ambrosio, który na półmetku rozbił swój bolid. Kontrowersje budzi również lokalizacja wyjazdu z alei serwisowej, która wprost prowokuje incydenty. Za nami trzy godziny zaciętej pracy, po których wydaje się, że w Indiach do gry o zwycięstwo może dołączyć niedoceniany od jakiegoś czasu zespół Ferrari. Żelazną dwójką jak zawsze pozostają Red Bull i McLaren. Zapraszamy na jutrzejszą sesję treningową oraz kwalifikacje i zachęcamy do dalszego śledzenia weekendu F1 w Delhi z Wyprzedź Mnie!.

Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 3,1 m/s
Wilgotność powietrza: 23%
Sucho