F1 20241  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13 Włochy Rosja Singapur Japonia USA Meksyk Brazylia Australia Arabia Saudyjska Abu Zabi Abu Zabi
  Logowanie (serwis)
Użytkownik:Hasło:
 
Rejestracja
 
  Sezon 2011
GP Australii
GP Malezji
GP Chin
GP Turcji
GP Hiszpanii
GP Monako
GP Kanady
GP Europy
GP Wielkiej Brytanii
GP Niemiec
GP Węgier
GP Belgii
GP Włoch
GP Singapuru
GP Japonii
GP Korei Południowej
GP Indii
GP Abu Zabi
GP Brazylii
Strona główna sezonu 2011
Klasyfikacje generalne 2011
Statystyki z sezonu 2011

  Wszystkie sezony
2024  2023  2022  2021  2020  2019  2018  2017  2016  2015  2014  2013  2012  2011  2010  2009  2008  2007  2006  2005  2004  2003  2002  2001  2000  1999  1998  1997  1996  1995  1994  1993  1992  1991  1990  1989  1988  1987  1986  1985  1984  1983  1982  1981  1980  1979  1978  1977  1976  1975  1974  1973  1972  1971  1970  1969  1968  1967  1966  1965  1964  1963  1962  1961  1960  1959  1958  1957  1956  1955  1954  1953  1952  1951  1950
Jaśniejszym kolorem oznaczone sezony, w których nie było GP
na torze Silverstone.
Santander British Grand Prix 201110 lipca
Silverstone Circuit
Długość toru: 5,891 km
Liczba okrążeń: 52
Pełny dystans: 306,227 km
Poprzednie rekordy na tej wersji toru:
Najszybsze okrążenie kwalifikacyjne:
-
Najszybsze okrążenie wyścigu:
-
Największa średnia prędkość wyścigu:
-
<< pop. GP na tym torze  |  nast. GP na tym torze >><< pop. GP w kolejności  |  nast. GP w kolejności >>
  Wypowiedzi po wyścigu  [  T-  |  T+  ]
Ferrari

Fernando Alonso (P1): Cóż za wspaniała niespodzianka! Zespół wykonał niesamowitą pracę i dedykuję to zwycięstwo wszystkim w Maranello i na torze. Ich praca pozwoliła mi i Felipe rywalizować w tak dobrym bolidzie. Ta wygrana ma wyjątkowe znaczenie, gdyż nadeszła na tak legendarnym torze, jak Silverstone, przed publicznością pełną entuzjazmu do samochodów. Ponadto sama charakterystyka toru nie bardzo pasowała naszemu bolidowi, ale poprawki tutaj przywiezione zdecydowanie wiele pomogły.
Na starcie nie było łatwo jechać, ponieważ niektóre części toru były bardzo mokre, a inne jedynie lekko wilgotne. Mieliśmy kilka trudnych momentów, jak chociażby wyprzedzenie mnie przez Hamiltona, niemniej cały czas zachowywaliśmy spokój przekonani, że możemy coś jeszcze zdziałać. O możliwości wygranej przekonałem się dopiero w chwili wyjechania na tor po ostatniej wizycie w boksach. Z pewnością pomógł nam pech Vettela podczas pit stopu, podobnie jak utrzymywanie się Hamiltona przed dwoma Red Bullami. Jednakże muszę przyznać, że w suchych warunkach byliśmy niezwykle szybcy.
Przed wyścigiem miałem przywilej zasiąść za kierownicą Ferrari F375, by kilka godzin później wygrać ten sam wyścig dla Ferrari po 60 latach. W naszej ekipie pracują dzieci ludzi, którzy wówczas pracowali dla Scuderii i ich miłość oraz pasja do wyścigów jest taka sama, jak w tamtych latach. Do Niemiec wybieramy się z podniesionym morale i większą pewnością siebie. Red Bull pozostaje najsilniejszym samochodem w stawce, ale usprawnienia wprowadzone do naszych bolidów sprawdziły się. Kiedy mieliśmy trudności na początku sezonu, nie załamaliśmy się i zamiast tego odpowiednio zareagowaliśmy: teraz otrzymaliśmy nagrodę za włożony wysiłek.


Felipe Massa (P5): Po pierwsze chciałbym pogratulować Fernando, który pojechał świetny wyścig, zapewniając Ferrari bardzo ważne zwycięstwo. Sześćdziesiąt lat temu Gonzales wygrał pierwsze Grand Prix F1 dla Scuderii i dzisiaj historia się powtórzyła.
Myślę, że w ten weekend uczyniliśmy krok naprzód pod względem osiągów, zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigu. To prawda, że moje tempo nie było dzisiaj najlepsze, ale mogło to mieć coś wspólnego z uszkodzeniem mojej podłogi po tym, jak uderzyłem w coś na zakręcie numer 6; może leżącą na torze część innego samochodu. Jeżeli chodzi o strategię, to być może mogliśmy przyspieszyć nieco drugi postój, ale zespół nie chciał, bym musiał kończyć wyścig na zbyt mocno zużytych oponach.
Pod koniec rywalizacji dogoniłem mającego problemy Hamiltona, ale kiedy znalazłem się za jego plecami podjął walkę i naprawdę niewiele mi brakło do wyprzedzenia go. Musimy dalej rozwijać bolid: przed nami nadal wiele grand prix, a dysponując szybszym samochodem możemy być pewniejsi siebie przed drugą częścią sezonu.


Pat Fry, szef techniczny: Odniesienie tutaj wygranej jest bardzo satysfakcjonujące, gdyż Silverstone definitywnie nie pasuje naszym bolidom. Odstawiając na bok całą sagę związaną z dmuchanymi dyfuzorami, myślę, że nasze dzisiejsze osiągi zawdzięczamy głównie poprawkom, które wprowadzaliśmy wyścig po wyścigu, zwłaszcza tutaj, gdzie przywieźliśmy usprawnienia stworzone z myślą o zwiększeniu konkurencyjności na tego typu torach. Chciałbym za to podziękować wszystkim, którzy tak ciężko pracowali w Maranello przez ostatnie tygodnie, by zmniejszyć stratę z początku mistrzostw.
Nie byliśmy szczególnie szybcy na przejściowych oponach, ale Fernando prawdopodobnie nie chciał zbyt mocno naciskać na pierwszych okrążeniach, by zadbać o opony. Mieliśmy ponadto kilka problemów w momencie założenia ogumienia na suchą nawierzchnię, ponieważ tor pozostawał wilgotny, więc nie mogliśmy ich natychmiast rozgrzać, ale później nasze tempo było nadzwyczaj dobre. Dzisiaj ponownie zaliczyliśmy bardzo udane postoje i nawet tutaj wprowadziliśmy usprawnienia, które przyniosły rezultaty. Może w przypadku strategii Felipe nie zagraliśmy najlepiej, pozostawiając go na torze o kilka okrążeń za długo. Teraz musimy dalej zmierzać obraną drogą i w Niemczech pojawić się z jeszcze szybszym samochodem.


(Michał Roszczyn)
 
Red Bull

Sebastian Vettel (P2): Miałem doskonały start i z perspektywy czasu nie miałbym problemów, gdyby na torze pojawiło się więcej deszczu, ponieważ naprawdę lubię takie warunki i jazdę na oponach przejściowych. Byliśmy w całkiem dobrej formie i odjechałem od innych. Prawdopodobnie zwlekaliśmy zbyt długo ze zmianą opon na suchą nawierzchnię, ale woleliśmy nie podejmować ryzyka i trzymać nad wszystkim kontrolę. W pit stopie dopadł nas problem. Samochód był już opuszczony, ale później musieliśmy go z powrotem podnieść. Jednakże do tego czasu straciłem już prowadzenie i wyjechałem na trzeciej pozycji. Walczyłem, aby wyprzedzić Lewisa – myślałem, że pójdzie mi z nim znacznie szybciej, ale nigdy nie nadarzyła się odpowiednia szansa. Byłem bardzo blisko niego, ale nie mogłem zaatakować. Wyprzedziliśmy go w pit stopie, ale Fernando już odjechał. To był dla nas dobry rezultat, jednakże mieliśmy pewne problemy, a gdy nie jesteś w swoim optimum, to zawsze znajdzie się ktoś, kto cie pokona. Ferrari było bardzo szybkie przez cały weekend i zasłużyło dzisiaj na zwycięstwo.

Mark Webber (P3): To był bardzo mieszany wyścig. Na starcie było bardzo ślisko, gdy jechaliśmy na oponach przejściowych. Połowa toru była sucha, a połowa mokra i musieliśmy czekać, aby zmienić je na slicki. Michael zjechał po nie jako pierwszy, a my czekaliśmy, aby dowiedzieć się, jakie jest jego tempo. Miałem swój wielki moment w Becketts, gdy Fernando przyblokował mnie trochę, a ja przejechałem po trawie, więc było tam trochę strachu – mieliśmy jednak wtedy interesujące ściganie. Czułem się mocny na początku każdego z przejazdów, ale nie było już tak pod ich koniec. Na finiszu, zarówno Seb, jak i ja mieliśmy kłopoty z ogumieniem. Starałem się go wyprzedzić, ale nie zupełnie mogłem i to był cały wyścig.

Christian Horner (szef zespołu): To był bardzo interesujący wyścig, który rozpoczęliśmy bardzo dobrze na oponach przejściowych. Drugie i trzecie miejsce to nadal dobry wynik na tym torze, biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w ten weekend. Niestety mieliśmy problem z nakrętką podczas drugiego postoju Sebastiana, co kosztowało go spędzenie dużo czasu w boksach i wyprzedzenie przez Fernando. Fernando był dziś bardzo szybki, ale my mieliśmy dobrą pozycję na torze w ostatnim przejeździe. Po wczesnym drugim postoju, Mark miał pewien problem na swoim drugim stopie, ale udało mu się ponownie przeskoczyć przed Hamiltona odważnym manewrem z zakręcie nr 6. Na ostatnich okrążeniach mieliśmy dwa samochody jadące koło w koło i z zespołowego punktu widzenia, absolutnie skupiliśmy się na zdobyciu dużego zastrzyku punktów i nie ryzykowaliśmy walki obu bolidów, jak stało się w przypadku Lewisa i Felipe na ostatnim zakręcie. Z zespołowego punktu widzenia był to bardzo udany dzień. Zdobyliśmy 33 punkty i obaj nasi kierowcy zajmują teraz dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji mistrzostw. Wracając do problemu związanego z wydechem – mam nadzieję, że osiągniemy w tej sprawie pełną jasność i określimy granicę, która będzie przestrzegana w przyszłości.

(Nataniel Piórkowski)
 
McLaren

Lewis Hamilton (P4): Tuż przed końcem wyścigu musiałem zwolnić i zacząć oszczędzać paliwo. To oznaczało, że spadła temperatura hamulców i te w ogóle nie działały. Przez to blokowałem koła i przez to wyprzedził mnie Mark, a w końcówce ostro broniłem się przed Felipe. Na ostatnim okrążeniu zespół powiedział, że mam cisnąć tak bardzo, jak to możliwe, jednak Massa był już tak blisko, że ciężko było się bronić. Na tym okrążeniu było niesamowicie blisko. W ostatnim zakręcie zostałem po wewnętrznej i zahamowałem tak późno, jak mogłem. Na szczęście udało nam się przejechać przez ten zakręt w jednym kawałku i udało mi się go pokonać.
Wsparcie, jakie otrzymałem po wyścigu, było prawie takie, jakbym wygrał. Chciałem bardzo wszystkim podziękować. Prawdą jest, że kibice byli w ten weekend fantastyczni, nigdy nie widziałem tylu ludzi na Silverstone. Myślę, że było to jedno z lepszych Grand Prix Wielkiej Brytanii i już nie mogę się doczekać powrotu tutaj w przyszłym roku.


Jenson Button (NS): Tak wiele mogło się wydarzyć w moim wyścigu. Przed ostatnim postojem miałem świetne tempo i doganiałem Lewisa, Sebastiana i Marka. Gdy oni zjechali, ja zostałem na torze i pomyślałem, że może uda mi się wyjechać tuż obok lub nawet przed Markiem, po zmianie opon. Tak się jednak nie stało, ponieważ moje prawe przednie koło nie zostało dokręcone. Mechanik zgubił nakrętkę i odwrócił się, by wziąć następną. Zarówno ja, jak i gość od podnośnika pomyśleliśmy, że koło jest przykręcone. Potem lizak poszedł w górę. Oby nie przytrafiło nam się to w przyszłości.
To spore rozczarowanie, szczególnie przed własną publicznością. Wyścig naprawdę bardzo mi się podobał. Miałem tempo przez całe popołudnie i stoczyłem klika dobrych walk, szczególnie z Felipe, kiedy wyprzedzałem go po wewnętrznej w Vale. Myślę, że daliśmy fanom trochę powodów do radości, jednak szkoda, że nie udało nam się zdobyć większej liczby punktów. Każdy kto miał dziś odpowiednie tempo miał szanse i wydaje mi się, że mogliśmy myśleć dziś o podium.


Martin Whitmarsh, szef zespołu: Mieliśmy dziś dobre tempo, jednak pomimo tego dzisiejsze popołudnie było rozczarowaniem dla zespołu i wszystkich brytyjskich fanów. Jenson jechał fantastyczny wyścig i myślę, że mógł myśleć o podium, gdyby nie incydent w pit stopie. Nasza ekipa świetnie spisuje się podczas postojów, jednak czasem zdarzają się tak błędy. To po prostu ludzki błąd w ferworze walki.
Lewis również zaprezentował mocne osiągi. Spodziewaliśmy się, że w początkowej fazie wyścigu trafi na większy korek, niż to miało miejsce i dlatego zużył więcej paliwa, niż przewidywaliśmy. W tym przypadku poprosiliśmy go, aby oszczędzał benzynę podczas ostatnich okrążeń, przez co musiał oddać Markowi pozycję i doszło do walki z Felipe. Ostatnie okrążenie musiało być wspaniałe dla widzów. Lewisowi udało się dojechać na 4 miejscu, przed Felipe i zdobyć 12 cennych punktów. To swego rodzaju ostatnie tchnienie jego niewykorzystanej konkurencyjności.
GP Wielkiej Brytanii było wspaniałym wydarzeniem. Trybuny były wypełnione po brzegi i muszę powiedzieć, że cieszę się widząc tylu fanów ubranych w stroje McLarena. Teraz musimy skupić się na kolejnym historycznym wydarzeniu, wyścigu na Nurburgringu, który będzie domowy dla naszego dostawcy silników – Mercedesa. Dzisiaj silniki były tak świetne, jak zwykle i za dwa tygodnie będziemy w pełni konkurencyjni.


(Paweł Zając)
 
Mercedes

Nico Rosberg (P6): Jestem całkiem zadowolony z naszego rezultatu w ten weekend. Po pierwsze dlatego, że w kwalifikacjach mieliśmy potencjał, by znaleźć się w czołowej piątce a po drugie, ponieważ w wyścigu mieliśmy naprawdę dobrą strategię. Nie miałem dobrego startu, zatem ukończenie wyścigu na szóstej pozycji to dla nas niezły rezultat. Mam też nadzieję, że jest to dla nas początek trendu zwyżkowego, jako że kolejnym wyścigiem jest nasze domowe grand prix w Niemczech. Liczę więc na możliwość potwierdzenia naszego wysokiego tempa na Nurburgringu. W ciągu kolejnych kilku dni przeanalizujemy miniony weekend, skupiając się na ocenie poprawek bolidu i próbie dalszego ich usprawnienia.

Michael Schumacher (P9): Mój dzisiejszy rezultat był niezbyt dobry i oczywiście nie jestem z niego zadowolony. Wydaje mi się, że piąta lub nawet czwarta lokata nie była poza naszym zasięgiem za sprawą wspaniałej pracy wykonanej przez naszych ludzi w Brackley oraz w Brixworth. Tak bardzo chciałem zdobyć dzisiaj dla nich kilka przyzwoitych punktów, lecz niestety za sprawą mojej własnej winy nie udało się to. Kiedy po raz pierwszy w tym wyścigu użyłem systemu DRS, źle oceniłem jego wpływ na moją prędkość i zbyt szybko zbliżałem się do zakrętu. Nieodpowiednio zahamowałem i w ten właśnie sposób doszło do kolizji. Słusznie otrzymałem karę, lecz w moim odczuciu była ona zbyt surowa – nie rozumiem, dlaczego nie była to tylko kara przejazdu przez boksy. W każdym razie pozytywną rzeczą jest to, że ciężka praca całego zespołu zaczyna przynosić coraz lepsze efekty. Jest to miłe uczucie przed naszym domowym grand prix.

Ross Brawn, szef zespołu: Był to solidny rezultat dla całego zespołu i przyzwoita zdobycz punktowa. Po ruszaniu z dziewiątego i trzynastego miejsca Nico i Michael dobrze odrabiali starty. Obaj mieli odmienne starty – Michael zyskał cztery pozycje, podczas gdy Nico w kilku pierwszych zakrętach stracił trzy lokaty. Wyścig Michaela bez wątpienia został zakłócony przez jego kolizję, która kosztowała go podwójnie: najpierw musiał w wolnym tempie dojechać do boksów, a następnie musiał odbyć nałożoną na niego karę. Mimo wszystko po tych wydarzeniach jechał dobry wyścig i zdołał z siedemnastego miejsca przebić się na premiowaną dwoma punktami dziewiątą pozycję. Wyścig Nico był bardziej spokojny, aczkolwiek zgotowaliśmy mu trudne zadanie, prosząc go, by od trzydziestego okrążenia do końca wyścigu jechał na jednym komplecie opon. Wykonał niezwykłą pracę i udało mu się to. Był to pierwszy wyścig dla bolidu w nowej specyfikacji, ze zmodyfikowanym układem wydechowym i poprawkami pakietu aerodynamicznego. Przed kwalifikacjami mieliśmy tylko godzinę suchej jazdy i to głównie z jednym samochodem do dyspozycji. Mając to na względzie, możemy być zadowoleni z naszych dzisiejszych osiągnięć. Jednym z naszych problemów w przeszłości było odpowiednie oszczędzanie opon, lecz dzisiaj obaj kierowcy byli w stanie przejechać ponad 115 kilometrów na jednym zestawie opcjonalnej mieszanki. Sugeruje to, że poczyniliśmy postępy w tym obszarze.

(Michał Sulej)
 
Sauber

Sergio Perez (P7): Myślę, że był to dobry wyścig zakończony świetnym wynikiem dla zespołu. Na początku warunki były dość trudne, jednak byliśmy w stanie trzymać się z dala od kłopotów. Strategia była dobra, a moje postoje były perfekcyjne. Niestety nie mogłem wyprzedzić Nico Rosberga. Byłem bardzo blisko, jednak on po prostu był zbyt szybki na prostych. Ogólnie jestem zadowolony i trudne chwile są już za mną. Musiało upłynąć trochę czasu od wypadku, żebym mógł ponownie nabrać tempa i złapać rytm, taki jaki miałem wcześniej. Za dwa tygodnie będę jeszcze silniejszy.

Kamui Kobayashi (NS): Szkoda, że tak się sprawy potoczyły, ponieważ ogóle osiągi były dobre. Miałem dzisiaj sporo pecha. Myślę, że nie zbyt dużo można powiedzieć o incydencie z Michaelem. Nie jechaliśmy bok w bok, a on uderzył w tył mojego samochodu. Od tego momentu jechałem uszkodzonym samochodem. Później miałem pecha podczas zmiany opon i dostałem karę. Ostatecznie zatrzymałem się na poboczu, bo zespół powiedział mi, że mam wyciek oleju i powinienem się zatrzymać.

Peter Sauber, szef zespołu: Jestem bardzo zadowolony z siódmego miejsca wywalczonego przez Sergio. Gratulacje! Był to dla niego trudny wyścig i przez większość dystansu musiał jechać za Nico Rosbergiem. Tempo mogło być lepsze, jednak to nie wystarczyłoby do wyprzedzenia. Incydent Michaela Schumachera i Kamuiego był dość irytujący. To była niepotrzebna kolizja, przez którą Kamui stracił szanse na dobry wynik.

(Paweł Zając)
 
Renault

Nick Heidfeld (P8): W sobotę wiedzieliśmy, że będzie to dla nas trudny weekend, jednak tak jak zwykle powiedziałem „nigdy się nie poddawaj”. Miałem dobry start, jednak w pierwszych kilku zakrętach było niesamowicie ciasno i cieszę się, że udało mi się przejechać przez nie bez szwanku. Najważniejszą sprawą był moment zmiany opon z przejściowych na slicki i byliśmy jednymi z pierwszych, którzy się na to zdecydowali. To była dobra decyzja, jednak nie zyskaliśmy na tym zbyt dużo. Później wyścig stał się dla mnie interesujący, ponieważ musiałem dbać o opony, a także atakować i bronić się przed innymi kierowcami, szczególnie Adrianem i Michaelem. Znalezienie kompromisu pomiędzy walką i utrzymaniem opon przy życiu nie tylko był satysfakcjonujące, ale także zapewniło nam cenne punkty.

Witalij Pietrow (P12): Dzisiaj jeździło się dość dobrze, jednak początek na przejściowych oponach był trudny. Straciłem kilka pozycji i nie byłem w stanie się bronić, ponieważ przyczepność była niska i inne samochody mogły mnie wyprzedzić tak, jakby mnie tam w ogóle nie było. Strefa DRS kompletnie nie pomagała. Powinni ją przenieść, ponieważ po prostu nie mogłem tutaj wyprzedzać. Byłem bardzo blisko Adriana, jednak po prostu nie mogłem go wyprzedzić, co było bardzo frustrujące. Nawet na prostej Hangar, z pomocą KERS, nie dało się wyprzedzać, więc lepiej byłoby tam ulokować DRS. Moja szybkość nie była taka zła, jednak to nie było zbyt pomocne.

Eric Boullier, szef zespołu: Nick dobrze się spisał, przebijając się z 16 miejsca na 8. Ogólne odczucia co do jego jazdy są pozytywne, ponieważ jego strategia była odpowiednia. Mimo wszystko jesteśmy ogólnie rozczarowani weekendem, gdyż nasze kwalifikacje nie były dobre, a wręcz najgorsze w tym sezonie. Podczas tego weekendu nie byliśmy w stanie odwrócić złej passy, która męczy nas od pewnego momentu. Będziemy dalej ciężko pracować, by to przezwyciężyć. Mamy w drodze kilka nowych części, jednak niestety nie były one dostępne na Silverstone. Pojawią się na Nurburgringu i poprawią nasze osiągi. Jestem tego pewny.

(Paweł Zając)
 
Toro Rosso

Jaime Alguersuari (P10): Na początku wyścigu koncentrowałem się wyłącznie na tym, by nie wypaść z toru. Było bardzo ślisko, a ja chciałem ukończyć ten wyścig i nie popełnić żadnego błędu. Byłem zdecydowanie szybszy od Heidfelda i Schumachera na większości fragmentów toru – podobnie było również w Walencji. Jednakże nie mogłem tego wykorzystać, ponieważ traciłem przewagę na prostych. Nie jestem pewien, dlaczego tak się działo. Być może nasz docisk aerodynamiczny był nieco wyższy niż w ich bolidach. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy całego zespołu, któremu dziękuję za świetną pracę. Zdobycie punktów, startując z osiemnastego miejsca to dobry rezultat po tym, jak w kwalifikacjach nie udało nam się wydobyć potencjału miękkich opon.

Sebastien Buemi (NS): Jestem nieco rozczarowany, gdyż mam przeczucie, że mogliśmy dzisiaj zdobyć kilka punktów. W wyścigu miałem dobre tempo. Chciałbym obejrzeć powtórkę mojego incydentu z Di Restą, by zobaczyć, co dokładnie tam się wydarzyło. Z perspektywy kokpitu wyglądało to tak, że jechałem suchą linią, natomiast on próbował wyprzedzić mnie po wewnętrznej, gdzie nawierzchnia wciąż jeszcze była bardzo mokra. Nie mógł więc zahamować tak gwałtownie, jak na suchym i wtedy poczułem uderzenie. Uderzył w moją lewą, tylną oponę i to spowodowało jej rozszarpanie. Lecz takie już są wyścigi, zatem najlepiej będzie o tym zapomnieć i skupić się na kolejnym wyścigu na Nurburgringu.

Franz Tost, szef zespołu: Był to kolejny fascynujący wyścig i był on ekscytujący również dla Scuderii Toro Rosso, ponieważ po raz kolejny zdobyliśmy punkty – szósty raz w ciągu dziewięciu wyścigów w tym sezonie i czwarty raz z rzędu. Ponadto był to kolejny dobry występ w wykonaniu Jaime. Przejechał fantastyczny wyścig, bazując na świetnym starcie. Na końcowym etapie dogonił Schumachera i był bliski wyprzedzenia go na ostatnim okrążeniu. Wyścig Sebastiena niestety zakończył się po kolizji z Di Restą, która w mojej opinii była zawiniona przez kierowcę Force India. Próbował jazdy po wewnętrznej i nie zdołał wyhamować, niszcząc lewą tylną oponę Buemiego, co zmusiło go do zjechania z toru i wycofania się. W warunkach wyścigowych nasz bolid zdawał się pracować bardzo dobrze, uzyskując kilka wspaniałych czasów okrążeń. Zespół ogólnie świetnie się spisał, wliczając w to dobór odpowiednich strategii i przez całe popołudnie byliśmy konkurencyjni. Wszystkie te pozytywne czynniki sprawiają, iż z dużą dozą pewności możemy wyczekiwać kolejnej rundy mistrzostw świata na torze Nurburgring.

(Michał Sulej)
 
Force India

Adrian Sutil (P11): Po bardzo obiecującym początku wyścigu rozczarowujące jest ukończenie go bez zdobyczy punktowej. Miałem dobry start i wszystko na pierwszych okrążeniach wyglądało dobrze. Warunki były trudne, w drugim sektorze było mokro, ale czułem się pewnie i byłem w stanie jechać po punkty. Jestem przekonany, że podejmowaliśmy dzisiaj właściwe decyzje, włącznie z trzema postojami, ale mimo wszystko nie sądzę, abyśmy mieli dzisiaj tempo, które dawałoby nam punkty.

Paul di Resta (P15): Bardzo rozczarowujące moje pierwsze Grand Prix Wielkiej Brytanii, które zakończyłem na P15. Miałem bardzo dobrą pierwszą część wyścigu, byliśmy bardzo konkurencyjni i byłem w stanie walczyć z Buttonem mimo, że miałem przejściowe opony. Sądzę, że zmiana opon na suche nastąpiła w odpowiednim momencie i wszystko przebiegało dobrze. Otrzymałem wezwanie do kolejnego postoju, ale kiedy znalazłem się na stanowisku serwisowym okazało się, że mechanicy oczekiwali Adriana i powstało zamieszanie. Kosztowało mnie to sporo czasu, bo mechanicy musieli ponownie biec do garażu, aby zabrać opony przygotowane dla mnie. To kosztowało nas około 25 sekund, co zrujnowało moje szanse. Jest to frustrujący koniec tego wyścigu, ale trzeba spojrzeć na pozytywne aspekty, ponieważ samochód przez cały weekend spisywał się dobrze, co daje mi pewność siebie, wkraczając w drugą część sezonu.

Vijay Mallya, szef zespołu: To nie był po prostu nasz dzień. Mimo wczorajszych obietnic, wyścigowe wydarzenia spowodowały, że zagrożona była nasza strategia i ciężko było walczyć o punkty. Jednakże na początku wszystko przebiegało po naszej myśli. Zarówno Paul, jak i Adrian jechali na punktowanych pozycjach, a samochód spisywał się dobrze. Niestety, wszystko się posypało, kiedy popełniliśmy błąd na stanowisku dowodzenia. Poprosiliśmy o planowany zjazd Paula, ale w tym samym momencie Adrian przekazał nam, że ma przebitą oponę. Próbowaliśmy zatrzymać Paula na torze, ale ten był już w alei serwisowej. Doprowadziło to do zamieszania, ponieważ opony dla Paula nie były jeszcze gotowe i w efekcie stracił sporo czasu. Jeśli chodzi o Adriana, to pojechał dobry wyścig, ale sporo stracił na ostatnich okrążeniach przez maruderów. Musimy się przegrupować, aby do Niemiec przyjechać silniejszymi i tempo samochodów przekształcić w punkty.

(Mateusz Grzeszczuk)
 
Williams

Rubens Barrichello (P13): Mieliśmy kiepski start i straciliśmy kilka pozycji. Co gorsza auto nie spisywało się za dobrze na mokrym torze i musiałem walczyć, aby utrzymać go na torze. Trudno też było utrzymać się za bolidami z przodu. Mieliśmy nadzieję na lepszy wynik w naszym domowym grand prix.

Pastor Maldonado (P14): To był dla nas trudny dzień, szczególnie z powodu lekkiego deszczu przed startem. Nasze auto miało ustawienia na suchy wyścig, więc od samego początku byliśmy na przegranej pozycji. Pod koniec wyścigu nasze osiągi poprawiły się, ale na tym etapie wyścigu było już za późno. Niestety to nie był dla nas najlepszy weekend.

Sam Michael, szef techniczny: Nasze tempo na oponach przejściowych nie było dziś dość dobre. Porównując z innymi kierowcami czołowej dziesiątki czasy okrążeń po suchym torze były do przyjęcia, ale ciągle tracimy zbyt wiele czasu na początkowych okrążeniach, aby być w stanie przesunąć się o kilka pozycji do przodu. Oba nasze auta miały różne strategie wyścigowe, aby zrobić coś by odzyskać pozycje, ale to się dzisiaj nie udało. Pastor zmagał się z uszkodzeniami przedniego skrzydła i finiszował czternasty, Rubens ukończył o jedno oczko wyżej na trzynastej pozycji.

(MDK)
 
Virgin

Timo Glock (P16): To był dla nas dobry wyścig, a dla zespołu dobry rezultat, gdyż oba samochody dojechały do mety w naszym domowym grand prix. Powiedziałbym, że był to dla nas całkiem normalny wyścig. Miałem dobry start i pierwsze okrążenie. W pierwszych kilku zakrętach było trochę bałaganu, ale kiedy wszystko zaczęło się klarować jechałem już przed Jarno i utrzymywałem nad nim przewagę. Po tym, jak Lotusy wycofały się z wyścigu miałem trochę luzu. Nie był już możliwy awans na wyższą pozycję, więc nie naciskałem zbyt mocno, lecz koncentrowałem się na realizacji naszych celów, którymi było dowiezienie obu samochodów do mety. Jestem zadowolony z naszej formy i mam nadzieję na więcej w moim domowym wyścigu w Niemczech za dwa tygodnie.

Jerome d'Ambrosio (P17): Początek był bardzo trudny. Było mokro i w rezultacie straciłem trochę czasu. W drugim przejeździe było już nieźle. Toczyłem dobrą walkę z Jarno i udało mi się go wyprzedzić. Ostatnia część wyścigu była bardzo trudna. Po przejechaniu kilku okrążeń przednia lewa opona nie miała już przyczepności, nie mogłem atakować i po prostu zwalniałem przez cały czas upewniając się, że dojadę do końca wyścigu. Byłem bardzo zmartwiony, że nie mogłem zjechać jeszcze raz do boksu, ale udało mi się kontynuować jazdę w wyścigu aż do samego końca.

John Booth (szef zespołu): Dobre zakończenie domowego wyścigu dla zespołu. Nie tylko ze względu na finisz obu samochodów, ale również z powodu wyraźnego postępu pod względem tempa. Timo uzyskał 17 najszybsze okrążenie wyścigu, a Jerome popisał się dobrym wyprzedzeniem Liuzziego w zakręcie Copse, więc obaj kierowcy opuszczają tor w dobrych humorach. Inżynierowie dobrze poradzili sobie przy podejmowaniu decyzji o doborze ogumienia na starcie wyścigu oraz nakreślili dobrą strategię. Pomogło nam to, jak również dobra praca mechaników podczas postojów oraz poradzenie sobie z sytuacją, kiedy obaj nasi kierowcy zjechali do boksów na tym samym okrążeniu. Mamy teraz pracowity tydzień przed wyścigiem w Niemczech. Przeprowadzimy testy aerodynamiczne na lotnisku Cottesmore, a także dalsze prace na stanowiskach testowych. Wszyscy oczekujemy utrzymania obecnej formy w domowym wyścigu Timo.

(Nataniel Piórkowski)
 
HRT

Vitantonio Liuzzi (P18): To był trudny wyścig, jednak wiedzieliśmy od piątku, że mamy dużo problemów. Było zdradliwie od początku z powodu opon. Ich wybór nie był łatwy, rozpoczęliśmy na przejściowych, ponieważ tor był mokry, jednak uczyniło to wyścig bardziej interesującym.
Mieliśmy dobry start z dobrym tempem, byliśmy w stanie walczyć z naszymi najbliższymi rywalami, co jest czymś, czego chcieliśmy w tym wyścigu, ponieważ wiedzieliśmy, że nie mamy tempa, by ich pokonać (w normalnych okolicznościach). Jednakże walczyliśmy do ostatniego okrążenia i teraz musimy ciężko pracować przed Nurburgringiem.


Daniel Ricciardo (P19): Cieszę się, że dojechałem do mety. Miło było zaliczyć tyle okrążeń, co było wydaje mi się najważniejszą rzeczą dzisiaj – zdobywanie doświadczenia. Zrozumienie opon, postojów i strategii – to naprawdę bardzo złożone i coś, czego nigdy nie robiłem, więc w tym obszarze był to krok naprzód.
Byłem nieco wolniejszy od innych zawodników, jednak myślę, że gdy się wszystkiego nauczę, to będę nieco bliżej. Muszę również lepiej radzić sobie z niebieskimi flagami, to nie łatwe. Patrząc na wszystko z obecnej perspektywy jestem dość zadowolony z rezultatu. Środa była wielkim przygotowaniem do Formuły 1, spotkanie z zespołem, przygotowanie fotela, nigdy nie będzie to łatwe czy idealne, jednak ukończenie wyścigu jest dobrym rezultatem.
Moje oczekiwania na przyszły wyścig to nauka i krok wprzód, by być bliżej Tonio w kwalifikacjach i spróbować zmniejszyć różnicę w wyścigu, myślę że to dobry cel.


Colin Kolles, szef zespołu: Wyścig był dla nas dość dobry, ponieważ mieliśmy dobrą strategię i dobrze wykonaliśmy postoje. Oczywiście nasze bolidy nie są tak szybkie, jak inne i trochę szkoda. Z drugiej strony możemy pokazać, że możemy być bardziej konkurencyjni. Celem było ukończenie wyścigu dwoma bolidami, co zrobiliśmy i obaj kierowcy byli w stanie wykonać kilka dobrych czasów okrążeń.
Daniel miał problemy przez chwilę z tylnymi oponami na końcu wyścigu, przez co stracił nieco do Tonio i innych. Jednakże ogólnie było pozytywnie, bez żadnych dramatów. Daniel przejechał swoje okrążenia i ukończył wyścig, jego najszybsze okrążenie było dobre, a problemem były jedynie tylne opony. Musi się oczywiście przyzwyczaić do opon, to nie jest łatwe, gdy startujesz po raz pierwszy z nowymi oponami, a inni wykonali już na nich tysiące kilometrów.
Ten tor był zdecydowanie nie był dobry dla naszego bolidu, były trudne warunki pogodowe, później była dyskusja dotycząca wydechów, co nie było naszym obiektem zainteresowania, ponieważ mamy nieco inny wydech, więc koniec końców nie pomogło to nam, jednak pozytywną rzeczą była bardzo dobra praca całego zespołu, ponieważ to jest ważne.


(Łukasz Godula)
 
Lotus

Jarno Trulli (NS): Miałem przyzwoity start i przygotowywałem się do wyprzedzenia Timo, jednak później kazano mi zatrzymać bolid, by uniknąć awarii silnika z powodu wycieku oleju. Oczywiście nie tak miał pójść ten wyścig, jednak nasza niezawodność poprawiła się znacznie w tym sezonie, a to był tylko jeden z wypadków. Jestem pewny, że powrócimy na Nurburgringu, gdzie mogą być podobne warunki pogodowe, więc musimy iść dalej i upewnić się, że wyciągniemy wnioski z tego weekendu.

Heikki Kovalainen (NS): Co za szkoda! Miałem naprawdę dobry start, jednak później straciłem czwarty bieg i musiałem się wycofać. Warunki były dokładnie takie, jakie powinny być dla prawdziwych kierowców, połączenie dwóch rodzajów toru, jeden mokry, drugi suchy, uwielbiam się ścigać w takich okolicznościach i mogliśmy zyskać na nich. Jednak takie rzeczy się zdarzają, więc musimy iść naprzód do Niemiec i dalej naciskać.

Tony Fernandes, szef zespołu: To oczywiście rozczarowujący koniec bardzo zachęcającego weekendu. Wygląda na to, że Heikki padł ofiarą problemu z elektryką w jego skrzyni biegów, co spowodowało utratę czwartego biegu więc musieliśmy go wycofać. To zdecydowanie nie był problem z samą skrzynią, więc musimy się temu bliżej przyjrzeć, co poszło źle i upewnić się, że nie wydarzy się ponownie. Jeśli chodzi o Jarno to poleciliśmy mu zatrzymać się, ponieważ miał wyciek oleju i utratę ciśnienia, więc musieliśmy zakończyć wcześnie jego wyścig, by upewnić się, że nie dozna dalszych uszkodzeń silnika. Czasami wyścigi kończą się jak teraz, jednak pracowaliśmy bardzo ciężko, by zminimalizować ilość takich problemów, więc przegrupujemy się, by powrócić w lepszej formie w Niemczech.

(Łukasz Godula)


  Komentarze  
Strony  •  < 1 2 Odśwież T- T+
badyl, 11.07.2011 00:00[!]
Jeżeli ktoś nadal wierzy, że Webber normalnie w tym sezonie ma DOKŁADNIE takie samo auto jak Vettel to jest niezłym naiwniakiem.
RedBull nie musi stosować TO, bo oni nie dopuszczają do takich sytuacji zanim w ogóle zacznie się wyścig.
Jeden jedyny raz w ten weekend niestety nie dali rady, bo im przepisami namieszali w głowie i nie wiedzieli sami czego się spodziewać, więc auta były równe.
Za tydzień wszystko wróci do normy, Vettel znowu będzie "szybszy" o 0,3-0,4 sekundy.
jpslotus72, 11.07.2011 00:01[!]
Cytat :
Jestem tego pewny.
To zaklęcie, powtarzane uparcie przez Boulliera wyraźnie nie działa (może w "Harrym Potterze" znalazłby coś bardziej skutecznego). Był pewny, że Monako mogą walczyć o podium, przed każdym GP jest pewny, że poprawią swoje osiągi i że tor będzie im bardziej pasował - a później powtarza drugą część swojej "mantry":
Cytat :
Mimo wszystko jesteśmy ogólnie rozczarowani weekendem
Zaczynam się zastanawiać, czy on rzeczywiście zabiera głos przed i po każdym weekendem, czy też w biurze prasowym krąży tylko kserokopia tej samej wypowiedzi.
Nad bramą piekła w "Boskiej komedii" Dantego widnieje słynne: "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy [tu] wchodzicie." Pasuje jak ulał na drzwi garażu LRGP. Czy przejdą jeszcze w tym sezonie przynajmniej przez Czyściec? Bo o najwyższym "lokum" mogą na długo zapomnieć...
cravenciak, 11.07.2011 00:04[!]
jpslotus72, będą mieli nową część! :P

*link kilka komentów wcześniej :D
RY2N, 11.07.2011 00:37[!]
Co do team orders w RedBullu to chyba wszyscy źle zinterpretowaliśmy słowa Hornera z grudnia ub. roku: „Nie wydaje mi się, żeby to cokolwiek dla nas zmieniło” – powiedział szef Red Bulla o zniesieniu zakazu team orders. Dopiero teraz mnie olśniło, o co mu chodziło.
THC-303, 11.07.2011 06:35[!]
Pawel
A ja Ci podałem 3 powody dlaczego Schumacher i Di Resta dostali kary (bycie z tyłu, atak a nie obrona, szkoda/strata przeciwnika - zresztą: Sauber i Tost się w wypowiedziach lekko żalą na zachowanie winowajcow). Inna sprawa, że S&G jest grubym przesadyzmem dla nich, standardowo daje się w takich przypadkach DT. Odsyłam do regulaminu (jeśli chodzi o zasadność kar, nie o DT) :)
Kierowca broniący się ma prawo wybrać linię jazdy dopóki nie jest z tyłu (pojęcie bardzo względne, bo Lewis niby był z tyłu, ale o parę centymetrów). Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, która powoduje niebezpieczeństwo - MSC/BAR na Hungaro. Nie można się perfidnie lampić w lusterka i wpychać na ścianę :P. Pozdrawiam :)
badyl
No pewnie że nie ma dokładnie takiego samego samochodu, różni się ustawieniami, rozkladem balastu i tym, że w samochodzie nr1 siedzi młody obiecujący kierowca z tytułem mistrzowskim, a w samochodzie nr2 podstarzały przeciętniak, którego Heidfeld objeżdżał jak chciał, a Rosberg dotrzymywał kroku w debiucie.
Pawel, 11.07.2011 09:21[!]
Co za różnica czy się bronił czy atakował? Broniąc się mógł uderzyć do innego kierowcy, a atakując nie?
Schumacher wpadł w poślizg po czym uderzył w Koba, Hamilton w zasadzie też nie miał za łatwo, bo Massa mu w znacznym stopniu zamknął drogę, ale teraz wychodzi na to, że Schumacher dostał karę za to, że wpadł w poślizg... W dodatku i tak na tym stracił bo musiał zjechać na pit stop (wiem i tak miał zjeżdżać, ale stracił na tym).
Powtarzam, że wg mnie żaden z tych kierowców nie powinien dostać kary, ale jeśli 2 dostało to czemu nie 3?
jednooki_cyklop, 11.07.2011 11:22[!]
W komentarzu na livetimingu było napisane, że sędziowie dają S&G zamiast DT z powodu nowej pitlane. Chodzi chyba o to, że sam przejazd przez boksy bardzo mało by dotknął kierowców. Zresztą wystarczy spojrzeć na mapkę toru, widać jak przejazd przez pitlane mocno "ścina" tor.
Pawel, 11.07.2011 11:42[!]
Tylko czy oni zasługiwali na jakąkolwiek karę? Właściwie to nie rozumiem też kary dla McLa, owszem popełnili błąd, nie przykręcili koła, ale nie próbowali przejechać okrążenia i wrócić, ani nic nie kombinowali tylko Button się zatrzymał i zakończył wyścig. McL w zasadzie sam na siebie nałożył karę bo stracił trochę punktów, po co go dodatkowo karać? Wprawdzie kilka tysięcy dla takiego zespołu to nic, ale mimo wszystko te kary wczoraj były dziwne jak dla mnie...
Zdziwaczaly, 11.07.2011 14:20[!]
A co powiedział Buton po tym jak nie dokręcili mu koła bo nie zrozumiałem ?
THC-303, 11.07.2011 16:02[!]
Napisałem Ci to 3 razy i pasuję.

Tak, MSC dostał karę za poślizg. Pamiętasz Vettela w GP Belgii w zeszłym roku. No cholera, też wpadł w poślizg, a że skończył na chłodnicy Buttona to się nie liczy Twoim zdaniem. Pewnie, co za różnica.

Zresztą, Twoje myślenie nie ma żadnych poważnych przesłanek, a kary oparte są na regulaminie, który ja sobie przyswoiłem bądź sprawdziałem i nie piszę głupot. Jeśli dla Ciebie kierowca atakujący ma takie same prawa jak broniący to naprawdę warto sobie jeszcze poczytać. Prawo wyboru linii jazdy należy do broniącego się. Maldonado pojechal jak idiota w Monako, nie mając szans przejechać zakrętu bez kontaktu. Ale jednak to nie on dostał karę a Hamilton, bo to Maldonado się bronił więc mógł tak pojechać. Jak widzisz na skrzyżowaniu, na zielonym, nadjeżdżający pojazd, który jedzie mimo czerwonego masz pełne prawo pod jego koła sobie wjechać, policja Ci grosza mandatu nie da. Tyle, że ryzykujesz swoim życiem. Tak samo Maldonado pojechał jak jełop w Monako, ale ukarać go nie mogą. Hamilton nie pojechal jak idiota bo Massy nie skasował (teraz, nie w Monako :P) ale pojechał agresywną linią, owszem. Tyle, że mógł sobie an to pozwolić.
Pawel, 11.07.2011 17:08[!]
http://www.youtub.../watch?v=OlQMY2YYzg0
http://www.youtub...&feature=related
W momencie wejścia w zakręt Massa jest wyraźnie przed Hamiltonem i on mógł wybierać tor, w Monaco to Maldonado był przed Hamiltonem...
http://www.youtub.../watch?v=3qiuq_y7i3I
MatiXF1, 11.07.2011 20:28[!]
Hamilton mógł w Monako nie atakować wiedział, że nie był wystarczająco blisko Pastora a sie pchał na chama.
Strony  •  < 1 2 Odśwież T- T+
Komentowanie tej wiadomości zostało zablokowane  |  Forum Wyprzedź mnie!
<< pop. GP w kolejności  |  nast. GP w kolejności >>  |  ^


F1WM
F1WM.plAktualności, Newsy i wyniki w WAP
Testy, Artykuły, Słowniczek pojęć F1, Sondy
Katalog www, Kuba Giermaziak, Karol Basz
Baza danych F1Sezony, Statystyki, Kierowcy, Zespoły, Tory, Bolidy, Silniki, Konstruktorzy bolidów, Dostawcy silników, Dostawcy opon
Robert KubicaAktualności, Profil kierowcy, Osiągnięcia, Daniele Morelli (menedżer), Statystyki kierowcy, Historia startów z BMW
Inne serieAuto GP, DTM, Mistrzostwa Europy F3, FR3.5, GP2, GP3, GT Series, WEC, IndyCar, Supercup, WTCC
 
  •   ISSN 2080-4628   •   Serwis poświęcony F1 i innym seriom wyścigowym   •   Istnieje od 1999 roku   •   Wszelkie prawa zastrzeżone
Kanał RSS  •  Redakcja serwisu Wyprzedź Mnie!  •  Informacja o prawie autorskim i polityka prywatności  •  Reklama i współpraca