Za nami półmetek sezonu, a przed ostatni weekend przed letnią przerwą, podczas której wszystkie zespoły zamkną na miesiąc swoje fabryki. Pierwsza sesja na Hungaroringu rozpoczęła się przy słonecznej pogodzie, a termometry wskazywały 26 stopni w powietrzu i 34 na trasie. Pogoda z pewnością jeszcze nie raz będzie na ustach fanów w ten weekend, ponieważ niedzielny wyścig ma się odbyć w mokrej aurze, co dodaje pikanterii całym zawodom.

Na Węgrzech zapowiadała się pierwsza od GP Europy w pełni sucha piątkowa sesja. Zespoły z pewnością były zadowolone z tego faktu, gdyż w końcu mogły przetestować wszystkie nowe części w swoich bolidach. Tradycyjnie pierwsze minuty upłynęły pod znakiem okrążeń instalacyjnych. Dodatkowo ważnym tematem weekendu jest klaryfikacja FIA dotycząca momentu obrotowego, co stało się gorącą kwestią podczas poprzedniego GP.

Lotus ponownie zainstalował w bolidzie Kimiego Raikkonena innowacyjny system mający wspomagać DRS. Sauber podróżował z aparaturą pomiarową przymocowaną do lewego wlotu powietrza, a Red Bull malował tylne skrzydła farbą fluorescencyjną. W tym sezonie pierwsze treningi to głównie testy sprzętu, a w mniejszym stopniu typowe przygotowanie do kwalifikacji i wyścigu.

Pierwsze 20 minut sesji nie było jednak zbyt pracowite dla ekip i pierwszy czas okrążenia wykręcił Heikki Kovalainen, który samotnie podróżował po torze. Dopiero po chwili dołączył do niego Raikkonen i również wykręcił czas. Oba wyniki były dalekie od wiarygodnych rezultatów. Po kilku okrążeniach w radiu Raikkonena pojawił się komunikat ostrzegający, że Lotus ma duże problemy z chłodzeniem jego silnika.

Tymczasem więcej akcji na torze pojawiło się na godzinę przed końcem treningu. Z garażu wyjechało więcej kierowców i zaczęli kręcić kolejne kółka. Czasowo na czele pozostawał Raikkonen z wynikiem 1:25,117. Tempo podkręcili kierowcy McLarena, a na czoło tabeli wskoczył Hamilton z czasem 1:23,941, który poprawił niemal o pół sekundy na następnym okrążeniu i po kilku kolejnych meldował się z 1:22,821.

Po 45 minutach bez czasu okrążenia pozostawali jedynie kierowcy Ferrari oraz Jules Bianchi. Temperatura toru nieco spadła w porównaniu do początku treningu i wynosiła 30 stopni. Ekipa z Maranello ostatecznie zdecydowała się wyjechać i wykręcić czasy, aczkolwiek w czubie wiele się nie zmieniło. Prowadził McLaren przed Mercedesem. Reszta ekip dalej testowała różne konfiguracje bolidów.

Tor ciągle nie był idealnie przyczepny i wielu kierowców ratowało się wyjazdem na pobocze, a widok zablokowanych przednich kół również nie był rzadkością. Pastor Maldonado sprawdzał limity przyczepności na tyle mocno, że wylądował w żwirze, aczkolwiek bez problemów powrócił na tor, a jego bolid nie doznał zniszczeń.

Na kręceniu konkurencyjnych czasów skupił się praktycznie tylko McLaren i do Hamiltona najmniej tracił jego partner zespołowy (około 0,3 sekundy), a kolejny Nico Rosberg notował stratę 0,8 sekundy. Reszta ekip odstawała jeszcze mocniej, co sugerowało, iż skupiła się na zupełnie innym programie. Tymczasem 25 minut przed końcem treningu temperatura powróciła do poziomu 37 stopni.

10 minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę, Alonso wskoczył na 3 pozycję z czasem 1:23,503. Do końca sesji Alonso poprawił się o nieco ponad 0,1 sekundy, a reszta ekip kontynuowała spokojną jazdę dokoła tor pod Budapesztem. W tabeli nie zaszły już znaczące zmiany.


Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 39°C
Temperatura powietrza: 27°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 49%
Sucho