Nico Rosberg popisał się najlepszym rezultatem w ostatniej sesji treningowej przed tegorocznym Grand Prix Australii, wyprzedzając w tabeli Buttona i Alonso.

Zajęcia rozpoczęły się w sprzyjających warunkach pogodowych, jednak przy stosunkowo wietrznej i pochmurnej aurze. Zaledwie pięć minut po ich starcie Esteban Gutierrez otrzymał od swojego inżyniera informację o zbliżających się opadach deszczu, które powinny pojawić się nad torem w przeciągu dziesięciu minut.

Po ponownym wyjeździe Meksykanin bardzo szybko zwolnił, czemu winny był problem ze skrzynią biegów. Bolid Saubera powoli toczył się do alei serwisowej.

Jako pierwszy czas okrążenia uzyskał Kevin Magnussen, chociaż bardzo szybko został on pobity przez osiągnięcie Daniła Kwiata. Chociaż Duńczyk miał szansę by powrócić na szczyt tabeli, wyjechał poza tor w dziewiątym zakręcie. Kilka chwil później dokładnie w tym samym miejscu w torze nie zmieścił się jego zespołowy kompan – Jenson Button, który następnie wykręcił najlepszy czas: 1:32,604s. Warto zauważyć, że początkowe minuty aktywnie wykorzystywali kierowcy Caterhama, pragnący nadrobić wczorajsze straty.

Po siedemnastu minutach na czele znalazł się duet Mercedesa. Najpierw Hamilton urwał osiem dziesiętnych sekundy z rezultatu Buttona, by następnie spaść na drugie miejsce 0,15s za Rosbergiem. Niemiec narzekał jednak na to, jak zachowuje się tył samochodu. Co więcej znalazł w swoim kokpicie luźną część z bolidu, natychmiast wyrzucając ją na pobocze toru, wprawiając tym w osłupienie przebywającego w garażu Nikiego Laudę. W międzyczasie Sauber poinformował, że Gutierrez nie pojawi się już na torze do zakończenia treningu z powodu awarii skrzyni biegów, a Grosjean narzekał na podejrzaną pracę jednostki napędowej w swym Lotusie E22.

Wbrew wcześniejszym doniesieniom, zespoły nie zamierzały odpuszczać trzeciego treningu. Na półmetku sesji, mniej niż pięć okrążeń przejechali tylko Bottas, Grosjean, Alonso, Raikkonen i Gutierrez. Z kolei Rosberg poinformował swoją ekipę, że opony w jego bolidzie „skończyły się”, po czym od razu zjechał do garażu. Najlepszy rezultat należał do Hamiltona (1:30,919s), za którym znajdowali się wspomniany wcześniej Rosberg oraz Felipe Massa, ze stratą do lidera zbliżającą się do pełnej sekundy. Dalej plasowali się Alonso oraz Vettel.

Dwadzieścia minut przed końcem na drugie miejsce wskoczył Hulkenberg. Niemiec uzyskał rekordy w dwóch pierwszych sektorach, jednak po ostatnim strata do Hamiltona wynosiła 0,059s. W tym samym czasie Massa po raz kolejny uniknął zderzenia ze ścianą na wyjeździe z dziesiątego zakrętu. Krótko po tym, jak Lotus założył do bolidu Maldonado miękką mieszankę, na podobny ruch zdecydował się Mercedes w przypadku Rosberga. Rezultat? Pierwsze miejsce z półtorasekundową przewagą nad Hamiltonem. Co ciekawe w tym samym czasie Button, także na miękkim ogumieniu, wykręcił czas o 1,3s gorszy. Alonso był wolniejszy o 1,5s.

Frustracja sięgała granic w przypadku Grosjeana. Po wyjeździe na tor Francuz podenerwowanym głosem przekazał swoim inżynierom, że „nic się nie zmieniło”, po czym skierował bolid do alei serwisowej. W tym samym czasie pozostali kierowcy próbowali zbliżać się do najlepszego czasu Rosberga, jednak bez powodzenia. Pomimo korzystania z opcjonalnej mieszanki Vettel nie był w stanie poprawić swego osiągnięcia. W rozmowie radiowej przekazał, że jego samochód zachowuje się tragicznie i ma problemy z przyspieszaniem. W ostatniej minucie sesji, Kobayashi awansował na szesnaste miejsce, wyprzedzając Pastora Maldonado, który zatrzymał swój samochód w przedostatnim zakręcie powodując wywieszenie żółtych flag.