@botorf1
Dzięki za wyjaśnienie, widocznie do mnie ta zmiana w przepisach przed tym sezonem nie dotarła.
@juutuu Widzę, że kolega krótko ogląda wyścigi i niewiele, albo przeszkadzają braki w wyobraźni. Myślisz, że kierowcy w F1 mają minutę na reakcje? Obserwują tor, bolid przed sobą coś w kokpicie i lusterka, a decyzje podejmują po analizie sytuacji trwającej ułamki sekundy... Znajdź w necie ten wypadek, przyglądnij się na spokojnie i wtedy OBIEKTYWNIE oceń.
@iceneon - zawsze uważałem, choć nie zawsze tak to wygląda z moich wpisów, iż kierowca stanowi drugorzędną sprawę w kwestii walki o tytuł. Dlatego też wartość tytułu mistrzowskiego kierowców stawiam zdecydowanie niżej, aniżeli konstruktorów. Z logicznego punktu widzenia, zwłaszcza patrząc na tegoroczną rywalizację, ten pierwszy z tytułów właściwie można by było uznać za marginalny. Ale to tylko subiektywna opinia... ;) Oczywiście nie można postawić na kogoś pokroju Sutila, choć w tegorocznym W05 i On wygrywałby wyścigi. Największy udział w sukcesie mają jednak inżynierowie. To tam budowany jest sukces. Na torze można rzec jest wyłącznie wyegzekwowanie ciężkiej pracy zespołu. Dochodzą jeszcze mechanicy, wykonujący m.in. pracę w boksach. Dlatego też ewentualne ich błędy uważam za część rywalizacji... błąd kierowcy jest z kolei krzywdzący dla tamtych ludzi. Więc tak na prawdę wszystko działa w dwie strony. Bo F1 to sport drużynowy, a nie indywidualny. Choć jak się spojrzy na obecny, nawet klasyczny sport, to zawodnik bez ludzi, którzy za nim stoją m.in. fizjoterapeuci czy osobiście trenerzy oraz psycholodzy sportowi, to na sukces ma małe szanse. ;) Ale suma sumarum bardzo szybko przestałem traktować F1 jako "sport, którym ścigają się kierowcy". Jest czymś więcej - "w pewnym sensie sport, w którym mamy czynnik indywidualny, ale przede wszystkim drużynowy"... :) Pzdr :))
@RY2N - to jest rywalizacja sportowa, a nie przejażdżka samochodem cywilnym... ;) Gdyby jechał pasywnie, to straciłby szybko dystans do czołówki - każdemu zależy na tym, aby jak najszybciej wyprzedzić wolniejszych... ;) Więc nie wiem, skąd takie głupoty... ;) Kamui widział wszystko lepiej, był z przodu. Felipe zobaczył Kimiego w ostatniej chwili. Być może jego reakcja uratowała Finowi życie.
RY2N, 07.07.2014 15:26 | ![zgłoś do moderacji [!]](../forum/styles/subsilver2/imageset/pl/icon_post_report.gif) | |
@Kamikadze2000
zgadzam się, że reakcja Massy uratowała Kimiemu zycie, ale cały czas twierdzę, że nierozważne jest jechanie na pierwszym okrążeniu za kimś tak blisko, żeby nam zasłaniał całkowicie widok. I to do tego stopnia, że nie zauważamy wyjazdu zawodnika daleko poza tor, potem poworotu, wielkiego skoku, serii niekontrolowanych wahnięć, kolejnego wyjazdu poza tor, potężnego dzwona o bariery i przejazdu w poprzek toru z jednoczesną rotacją. Toż to razem trwało z 15-20 sekund i jak zwykle inni dali radę tylko Massa, hamując spowodował obrót bolidu i niekotrolowany poślizg. Ale OK, może się go czepiam, po prostu nie lubię, jak ktoś nie myśli za kółkiem.
Trafiła kosa na kamień.
Świetny wyścig Bottasa z 14 na pozycję.
Znakomita walka Vettela z Alonso.
Szkoda, że Button nie stanął na podium.
|