Sebastian Vettel uzyskał najlepszy czas okrążenia w trakcie trzeciego treningu przed Grand Prix Kanady, w trakcie którego nad torem Gillesa Villeneuve'a panowały niestabilne warunki pogodowe.

Sobota przywitała kierowców i zespoły chłodną i pochmurną pogodą. Ze względu na ryzyko wystąpienia opadów deszczu, krótko po zapaleniu się zielonego światła na wyjeździe z alei serwisowej na torze zaroiło się od kolorowych bolidów. Jako pierwszy pomiarowe okrążenie ukończył Sebastian Vettel (1:17,629s), a chwilę później liderem tabeli został Kimi Raikkonen (1:17,009s). Obaj kierowcy Ferrari korzystali z opon wykonanych z miękkiej mieszanki.

Wkrótce na czoło wysunął się duet Red Bulla, który w pierwszych minutach sesji zdecydował się na pracę na supermiękkich oponach. Bardzo szybko w użyciu znalazło się także oznaczone fioletowym kolorem ultramiękkie ogumienie Pirelli. Ze względu na pracowity początek zajęć, w tabeli dochodziło do wielu zmian. Po dziesięciu minutach pierwsze miejsce w tabeli zajmował Max Verstappen z czasem 1:14,310.

W czołowej dziesiątce plasowali się także kierowcy McLarena, liczący na mocny występ w kwalifikacjach i samym niedzielnym wyścigu. Według informacji przekazanych przez inżyniera Fernando Alonso, prognozy mówiły o pojawieniu się opadów deszczu w ciągu kolejnych dwudziestu minut. Kierowcy wytrwale walczyli o poprawę czasów okrążeń, czego efektem były liczne, niegroźne incydenty związane z szerokimi wyjazdami na asfaltowe pobocza bądź cięciami licznych szykan.

Zadowolenia z pracy swego bolidu nie krył Jolyon Palmer, korzystający po kraksie z GP Monako z zupełnie nowego podwozia Renault RS16. Brytyjczyk plasował się na piętnastym miejscu, trzy pozycje przed zespołowym partnerem – Kevinem Magnussenem. Blisko półmetka sesji na czoło klasyfikacji treningu wysunął się Vettel, uzyskując na ultramiękkich oponach wynik 1:14,139. Na kolejnym okrążeniu czterokrotny czempion F1 wyśrubował swój rekord na 1:14,068s.

Zacięta walka o poprawę rezultatów trwała także w środku stawki, gdzie bój toczyli kierowcy Force India, Williamsa, Toro Rosso i McLarena. Na jednym z szybkich okrążeń Daniił Kwiat doprowadził do kontaktu z betonową ścianą przy trzecim zakręcie, kierując się następnie do garażu swego zespołu w alei serwisowej. Zgodnie z prognozami zespołów na początku drugiej połowy sesji kierowcy zaczęli zgłaszać pierwsze oznaki nadciągającego deszczu. Opady nie były jednak mocne, a w użyciu pozostawały opony przeznaczone do jazdy po suchym torze.

Wkrótce po tym Sebastian Vettel dał upust swojej frustracji, narzekając na zachowanie Magnussena, który miał utrudniać mu pokonanie szybkiego okrążenia. Z kolei zawodnicy Toro Rosso informowali swoich inżynierów o stopniowo pogarszającej się przyczepności. Ostatecznie sesja została przerwana o godzinie 10:48 czasu lokalnego, po tym jak Magnussen rozbił swój bolid na wyjeździe z siódmego zakrętu. Dyrekcja wyścigu podjęła decyzję o zakończeniu sesji przed upływem regulaminowego czasu, dając oficjelom więcej czasu na usunięcie uszkodzonego Renault z toru i kontrolę betonowej ściany, która przyjęła na siebie uderzenie.


Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 19°C
Temperatura powietrza: 14°C
Prędkość wiatru: 2,1 m/s
Wilgotność powietrza: 76%
Sucho