Max Verstappen z Red Bulla uzyskał najlepszy czas okrążenia w porannym piątkowym treningu przed Grand Prix Brazylii. Za Holendrem, w obrębie 0,1s, uplasowali się Sebastian Vettel i Lewis Hamilton.

Pierwszy z alei serwisowej wyjechał Daniel Ricciardo, w którego bolidzie znalazła się nowa turbosprężarka. Bardziej dostrzegalne nowości dało się także dostrzec w bolidach Ferrari. W obu zamontowana została nowa podłoga, wyposażona w większą liczbę owiewek mających za zadanie poprawić charakterystykę aerodynamiczną i właściwości jezdne. W Mercedesie trwały z kolei testy porównawcze rozwiązań w obszarze tylnego skrzydła. Bottas miał w swoim W09 pakiet zapewniający wysoki docisk, a Hamilton niski.

Po dwudziestu minutach, gdy większość kierowców ukończyła okrążenia instalacyjne, zdała zespołom wstępne raporty i przeszła do szybkich przejazdów, na czele tabeli znajdował się Ricciardo. Drugi był Raikkonen, a trzeci Norris, który zastępował w trakcie FP1 Fernando Alonso. Porównując międzyczasy w sektorach Ferrari górowało w szybkim pierwszym i trzecim, natomiast Red Bulle – bez niespodzianki – dysponowały przewagą w krętej środkowej sekcji.

Bliżej końca pierwszych 30 minut zajęć Raikkonenowi udało się awansować na pozycję lidera tabeli, ale jego przewaga nad Ricciardo wynosiła mniej niż jedną dziesiętną część sekundy.

Mercedesy rozpoczęły rzeczywistą pracę na torze od mocnego akcentu. Bottas wskoczył na pierwsze miejsce z rezultatem 1:09,939s. Chwilę po tym Vettel poprawił swój czas i znalazł się na drugiej pozycji z niewielką stratą do Fina. Wtedy to jednak Verstappen ukończył swoje szybkie kółko podniósł poprzeczkę do poziomu 1:09,506s. Jak się okazało – na krótko. Hamilton przebił wynik Holendra ustanawiając wynik 1:09,423s. Większość zawodników z czołówki pracowała na supermiękkich oponach. W środku i na tyłach stawki można było dostrzec większe wariacje programu i miękką mieszankę.

Pomimo ustanowienia bardzo konkurencyjnego czasu Hamilton zgłaszał zespołowi dużą podsterowność. Tym razem problemów nie doświadczali reprezentanci Haasa, plasujący się na siódmej i ósmej pozycji. Doły klasyfikacji okupowali Nicholas Latifi (współpracujący z Force India), Siergiej Sirotkin oraz Stoffel Vandoorne. Tuż po upływie półmetku zajęć Mercedes zasugerował, że w bolidzie Bottasa mogło dojść do wycieku oleju. Sesja nie układała się dla Magnussena, który musiał zrezygnować z realizacji wyznaczonego programu z powodu zniszczenia ostatniego przeznaczonego na sesję kompletu supermiękkich opon.

Krótko po upływie godziny Verstappen odzyskał pierwsze miejsce, wykręcając rezultat, będący o 0,096s lepszy od tego, jakim popisał się Hamilton. Nowy rekord sesji wynosił 1:09,011s. Postępów dokonał także Raikkonen. Mistrz świata z 2007 roku przesunął się na trzecią pozycję tracąc 0,5s do liderów. Co ciekawe w Ferrari Fina znajdowały się nie supermiękkie, a miękkie Pirelli PZero. Dla stajni z Maranello mógł być to dobry prognostyk przed dalszą częścią wyścigowego weekendu. Kolejną ciekawostką był fakt, iż wzorem ubiegłych weekendów Ferrari powróciło w trakcie sesji do starszej wersji podłogi.

Mniej więcej dwadzieścia minut przed końcem FP1 Vettel awansował pomiędzy Verstappena i Hamiltona, dzięki okrążeniu przejechanemu na supermiękkim ogumieniu. Tym samym trzej kierowcy z trzech topowych zespołów mieścili się w 0,1s. Z kolei Mercedes mógł gratulować sobie sprawnej naprawy bolidu Bottasa, który powrócił do pracy na torze. Ostatnie minuty upływały spokojnie. Lando Norris wyjechał szeroko poza tor w pierwszym zakręcie. Brytyjczyk był zaskoczony zachowaniem swojego bolidu i dopytywał swojego inżyniera o przyczynę nagle pojawiającej się nadsterowności. 19-latek miał powody do zadowolenia. Kończył trening na szesnastym miejscu, z 0,4s przewagi nad Vandoorne'em.


Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 36°C
Temperatura powietrza: 22°C
Prędkość wiatru: 2,0 m/s
Wilgotność powietrza: 73%
Stan nawierzchni: sucha