Embed from Getty Images

Charles Leclerc ustanowił najlepszy czas okrążenia podczas piątkowego treningu przed Grand Prix Emilii-Romanii. Na drugim miejscu znalazł się Carlos Sainz a na trzecim – Max Verstappen.

Po ulewnym poranku, który doprowadził do przełożenia treningu F2, na czas startu zajęć F1 pogoda nieco złagodniała. Deszcz nie był już tak bardzo intensywny, jednak cały czas mżyło a nad torem przesuwały się ciemne chmury.

Kierowcy rozpoczęli pracę z wykorzystaniem deszczowych opon. Jako pierwsi na tor wyjechali kierowcy Haasa oraz Valtteri Bottas z Alfy Romeo. Warunki nie należały do najprostszych o czym świadczyły piruety oraz wycieczki na pobocza. Do niegroźnych incydentów doprowadzali Leclerc, Lando Norris czy Nicholas Latifi.

Po około piętnastu minutach najlepszy czas należał do Verstappena – 1:37,247s. Na drugiej pozycji ujrzeć można było lidera klasyfikacji generalnej – Leclerca, który tracił do zawodnika Red Bulla około dwie sekundy. Na śliskim torze nie radzili sobie najlepiej zawodnicy Mercedesa. George Russell był dwunasty a Lewis Hamilton – trzynasty.

Minęło kilka minut a dwa pierwsze miejsca wskoczyli Leclerc oraz Carlos Sainz – tuż po tym Monakijczyk po raz kolejny obrócił swoją konstrukcję, tym razem tracąc nad nią panowanie przy wyjeździe z Acque Minerali. W międzyczasie na P1 zameldował się Sergio Perez z wynikiem 1:35,476s.

Na około pół godziny przed końcem treningu z garażu wyjechali pierwsi kierowcy wyposażeni w przejściowe ogumienie – pionierami byli Sebastian Vettel i Lance Stroll z Astona Martina. Po okrążeniu potrzebnym na odpowiednie dogrzanie opon, czterokrotny mistrz świata przesunął się na piąte miejsce, tracąc sekundę do Pereza.

Tuż po tym w tabeli doszło do kolejnych przetasowań. Sainz urwał dwie sekundy ze swojego osobistego rekordu, uzyskując rezultat 1:32,606s. Leclerc – po kolejnym obrocie – przebił osiągnięcie kolegi z zespołu, zyskując nad nim przewagę wynoszącą jedną dziesiątą sekundy. Ten nie pozostawał dłużny i odwdzięczył się wynikiem 1:30,279s, dzięki któremu powrócił na pierwsze miejsce.

Na dziesięć minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę na wysokich pozycjach plasowali się zawodnicy Haasa. Kevin Magnussen był czwarty a Mick Schumacher okupował ósmą pozycję, z niewielką stratą do Yukiego Tsunody. Czołową dziesiątkę zamykał duet Alpine. Z kolei na tyłach znajdowali się tym razem kierowcy Alfy Romeo i Williamsa, którym towarzyszył Hamilton.

Leclerc raz jeszcze podkręcił tempo, z przytupem schodząc poniżej bariery 1m30s. Verstappen nie był w stanie odpowiedzieć na szybkie okrążenie Monakijczyka i finalnie stracił do niego półtorej sekundy. Postępów dokonał za to Schumacher, który dołączył do Magnussena w TOP5.

Pięć minut przed zakończeniem sesji Norris doprowadził do wywieszenia czerwonych flag, wypadając z toru w dwunastym zakręcie. Reprezentant McLarena samodzielnie wyjechał ze żwirowej strefy, dzięki czemu kierowcy mogli jeszcze powrócić na krótko do realizacji swych programów.

Pechowo FP1 zakończyło się dla Bottasa. Zdobywca pole position do GP Emilii-Romanii z 2020 roku zakopał swój bolid w żwirze po piruecie wykonanym w wirażu numer dwanaście.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 15°C
Temperatura powietrza: 12°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 91%
Mokro