Przed laty Grand Prix Hiszpanii oznaczało powrót do Europy po kilku pierwszych rundach mistrzostw poza granicami starego kontynentu. Dlatego też wyścig był nazywany nowym otwarciem sezonu. Zespoły przywoziły mnóstwo poprawek, a czasami nawet nowe specyfikacje całego samochodu. Wprawdzie w tym roku F1 gościła już w Europie, jednak Barcelona pozostała nowym otwarciem i tak jak kiedyś, każda ekipa zjawiła się tutaj z wieloma nowymi częściami do swoich samochodów.

Jedną z bardziej dostrzegalnych zmian były nowe sekcje wokół samochodu Aston Martin. Właściwie zespół zmienił całkowicie koncepcję z początku sezonu, mocno upodabniając się do Red Bulla (na tyle mocno, że sprawą zainteresowała się FIA). Mercedes za to postanowił sprawdzić w pierwszym treningu aż trzy nowe przednie skrzydła. Nie może więc dziwić fakt, że na torze mieliśmy spory tłok od pierwszej minuty po zapaleniu zielonego światła na końcu pitlane.

Pierwszą część treningu na czele spędził Verstappen przed Leclerkiem, jednak w użyciu były dwie najtwardsze mieszanki i trudno wyciągać z tych czasów jakiekolwiek wnioski. Po pierwszych przejazdach mieliśmy krótką ciszę na torze, po której zawodnicy zaczęli się pojawiać na miękkiej mieszance i wywracać klasyfikację do góry nogami. Carlos Sainz pojechał bardzo mocne okrążenie i z czasem 1:19,907 wskoczył na czoło tabeli. Max Verstappen był w stanie poprawić czas Hiszpana tylko w dwóch pierwszych sektorach, ale trzeci był na tyle słaby, że ostatecznie stracił do lidera 0,2 sekundy. Co do opon, nie wszyscy zawodnicy pojawili się na odpowiednim komplecie. Alpine w samochodzie Alonso założyło zły komplet, pośredniej mieszanki, więc po jednym kółku Hiszpan zjechał na zmianę, jednak zespół traci ten komplet w kontekście reszty weekendu.

Czas Sainza po kilku minutach poprawił Leclerc, jednak zaledwie o 0,079 sekundy. Alonso po założeniu odpowiedniego ogumienia wskoczył na piąte miejsce, pomiędzy oba Mercedesy. U mistrzów świata ponownie szybszy był Russell. Anglik tracił do Leclerca 0,7 sekundy.

Ostatnie minuty sesji upłynęły na sprawdzaniu poprawek, jednak w czołówce nie doszło do zmian pozycji. Opony były już zbyt zużyte, by kręcić rekordowe czasy. Jednak brak czerwonych flag pozwolił wszystkim zgromadzić wiele danych dotyczących zmian w samochodach. Zespoły z pewnością będą analizowały wyniki i pierwsze korekty zostaną dokonane już w drugim treningu.

Całkiem nieźle spisał się dzisiaj Robert Kubica, który miał możliwość poprowadzić Alfę Romeo. Polak uzyskał 13. czas, tracąc do lidera 2,147 sekundy. Był też znacznie szybszy od Valtteriego Bottasa w drugiej Alfie.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 47°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 37%
Sucho