Tuż po nocnym wyścigu w Singapurze w kalendarzu nadszedł czas na legendarną Suzukę. Ciężko znaleźć kierowcę, który nie lubiłby tego obiektu. Podobnie jest wśród fanów. Widowiskowa nitka, a do tego emocji zawsze dodaje pogoda.

Początek pierwszego treningu wyglądał jak start testów przedsezonowych. Aparatura pomiarowa, farba fluorescencyjna, testowe opony, wszystko to dawało wrażenie intensywnych testów samochodów F1. W kwestii czasów, od samego początku sesji mocne wyniki wykręcał Max Verstappen. Swój weekend rozpoczął od poziomu 1:33 na testowych oponach.

Fakt powszechnego wykorzystania testowych opon Pirelli sprawiał, że ciężko było ocenić konkurencyjność uzyskiwanych wyników. Sprawę nieco ułatwiły przejazdy na miękkich oponach, które kierowcy wykonali w drugiej połowie sesji. Ponownie niesamowicie szybko pojechał Verstappen, notując czas 1:31,647. Drugi Perez tracił do lidera niemal 1,4 sekundy.

Carlos Sainz stracił do Verstappena 0,6 sekundy, a drugi kierowca Ferrari, Charles Leclerc, nieco ponad sekundę. To pokazywało skalę dominacji Holendra. Za to brak incydentów na torze spowodował, że niektórzy zawodnicy mogli jeszcze w końcówce wypróbować twardsze mieszanki na dłuższych przejazdach. Jak na pierwszy trening to zespoły będą miały sporo danych do analizy.

W końcówce kierowcy meldowali o kroplach deszczu, które były widoczne na wizjerach kasków. Jednak nie były to opady, które w jakikolwiek sposób mogłyby wpłynąć na akcję na torze. Rzutem na taśmę trzeci wynik wykręcił Norris, który w samej końcówce wykonał przejazd na miękkich oponach.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38°C
Temperatura powietrza: 28°C
Prędkość wiatru: 3,0 km/h
Wilgotność powietrza: 66%
Sucho