Oby nie mieli bo mistrzostwa beda nudne gdyz zakoncza sie w polowie sezonu. ;)
Albo jak by zdobyli to poprostu dali by pojezdzic innym :)
christoff.w
O to bym się nie martwił, w tamtym sezonie też mieli samochód pozwalający na zdobycia mistrzostwa w połowie sezonu. Niestety RBR dla mnie jest zespołem z szefem - pacynką, i kierowcami kamikadze i podstarzałym przeciętniakiem.
Kierowcy jak wszyscy inni. W zeszlym roku wszyscy pretendenci popelniali mase bledow. NIKT nie zdobylby tytulu w RBR w polowie sezonu, poniewaz z taka awaryjnoscia jaka mial Vettel byloby to niemozliwe.
Zreszta, modne jest krytykowanie kierowcow RBR, ale wszyscy juz zapomnieli, ze w ostatnich najwazniejszych wyscigach, to pewien kierowca RBR zachowal najwiecej zimnej krwi i jezdzil najlepiej ze wszystkich kierowcow, co pozwolilo mu siegnac po tytul. Wystarczy, ze Vettel dalej tak bedzie jezdzil.
@THC-303
Co do Webbera to mam inne zdanie,natomiast z resztą się zgadzam.
Simi, 12.03.2011 10:45 | | |
"Podstarzały przeciętniak" to trochę przesada. Jasne, że Webber nie jest jakims geniuszem pokroju Ayrtona Senny, ale to solidny, doświadczony i szybki kierowca. Co do dominacji Red Bulla - wydaje mi się, że przepisy są na tyle zaostrzone, że nie będzie miejsca na rozgromienie całej stawki przez jeden zespół.
Niezawodność była piętą achillesową diabelnie szybkiego, ale bardzo "delikatnego" Red Bulla. Jeśli udało im się w tym podciągnąć, to "strach się bać"... Chociaż zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że wiele zależy tu od kierowców - jeśli się ma talent i wyczucie, to i "delikatesa" można poprowadzić bezawaryjnie, a jeżeli ma się deficyty umiejętności, to i pancerny bolid nie wytrzyma. Oczywiście przerysowuję - kierowcy RBR to jednak nie jakieś "łamagi" - ale na ile są to (a szczególnie jeden z nich) rzeczywiście mistrzowie, będzie się można przekonać właśnie wtedy, kiedy dostaną do dyspozycji bardziej niezawodne wozy - wtedy już nic nie będzie można zrzucić na "narzędzie", wszystko będzie zależało od "majstra".
Chociaż - z drugiej strony - żeby wygrywać niezawodnym Red Bullem, nie trzeba znowu być jakimś geniuszem. No nic, już niedługo będzie wiadomo, who is who.
Arya, 12.03.2011 13:30 | | |
Chciałabym, żeby w tym sezonie RBR był bardziej niezawodny, ale za to wolniejszy, porównywalny z Ferrari. Wtedy i rywalizacja byłaby ciekawsza, i można by było lepiej porównać kierowców.
Co do niezawodności Vettela i jego bolidu, to moim zdaniem więcej punktów zaprzepaściło to drugie. No przecież spójrzmy - za Bahrajn mógłby mieć 13 pkt więcej, za Koreę Malezję - razem 50, czyli 63. Miał też trochę pecha na starcie w Silverstone, ale start był też trochę zepsuty, więc nie będę liczyć. Natomiast za jego błędy - Belgia 12, Turcja - 18, Węgry - 10. Raczej mniej wychodzi. Aczkolwiek wiadomo, bolid był za to ogólnie najszybszy w stawce.
Ale to dalej przepychanki i zabawa w zliczanie punktów, więc liczę, że w tym sezonie będzie tak, jak napisałam na początku posta. I żeby McLaren też był mocny, bo od 2008 Lewi naprawdę świetnego bolidu nie ma.
Dokladnie, żeby wygrywać niezawodnym Red Bullem, nie trzeba znowu być jakimś geniuszem.Tak mowil RObert w swojej ksiazce-wywiad pt: Moja pasja,podkreslajac to,bo geniusz w zeszlorocznym HRT czy Lotusie nic nie zdziala chocby sie dwoil i troil.Taka to ta nasza F1 jest.Wojna maszyn i tyle, bo to ze praktycznie wszyscy tam jezdzacy kierowcy poza kilkoma wyjatkami maja talent to fakt.
Cytat : Vettel liczy na wysoką niezawodność RB7
Umiesz liczyć, licz na siebie...
|