W tamtym roku nie widziałem aby Alonso szarżował, a skończył tak samo jak Lewis przy tych wszystkich jego genialnych manewrach. Najlepsze jest to, że Alonso startował z P24, a Lewis z P9. Strategia mógł bez problemu wskoczyć na 4 miejsce bo był w lepszej sytuacji od Marka. Pozdro :)
Ja zaryzykowałbym inne stwierdzenie. Sędziowie pobłażliwie traktują Hamiltona bo jest czarny. Podobnie jak profesorowie wielu studentów. W końcu nikt nie chce zostać nazwany rasistą.
Alonso jechał rok temu na "drewnianych" oponach, a nie na Pirelli.
PS. Te okulary to ma chyba za duże hehe. Wiem, że one nie należą do małych, ale te są zdecydowanie za duże hehe ;D
@pepsi-opc - wszyscy mieli te drewniane opony, więc w czym rzecz?
ale fota ;)
Alonso przyfarcił rok temu, bo jego strategia cudownie zadziałała, gdy na tor wyjechał SC. Hamilton miał dziś natomiast sporego pecha, bo najpierw musiał uporać się z Schumacherem, później podążał za Petrovem, aż w końcu znalazł się za Massą itd. ...
P.S. Aaa i jeszcze strzała dostał pod koniec :D
Lewis wyraźnie nie był dzisiaj w formie - pod każdym względem stracił "wyczucie" (i na torze i poza nim). A przy jego stylu jazdy i wypowiedzi wyczucie jest szczególnie ważne - zawsze w jednym i drugim balansuje na granicy - dzisiaj te granice chwilami przekraczał.
jak był nie w formie. wyprzedzenie Schumachera było fajne. tylko później zaczął broić niestety.
Zomo, 30.05.2011 01:20 | | |
Jakby wyjechal na Q3 o przyzwoitej porze to startowal by z 3-5 miejsca i nie bylo by afery. Ale za bledy trzeba placic, Hamilton tego nie potrafi. Tak samo jak nie potrafi przegrywac. Mimo swoich 26 lat zachowuje sie jak nastolatek (nastolatka??) i dlatego mam nadzieje ze juz w zadnym sezonie nie zdobedzie mistrza. Vettel zachowywal sie jak zotodziob tylko przez jeden sezon. Hamiltonowi to chyba zostanie do konca zycia.
Pod brak formy można podciągnąć głupotę w ocenie manewrów, jakich się dopuszczał w przypadku Massy i Maldonado. Strzał przy karambolu powinien na dobrą sprawę wyeliminować go z jazdy, sprawiedliwości stałoby się zadość (po części przedwczesnej, bo Pastora zmiótł po SC).
Obraził Maldonado, obraził sędziów, ale wszystko można zawsze jak widać odkręcić :)
andy, 30.05.2011 06:44 | | |
To nawet już za żarty w wywiadach trzeba się tłumaczyć przed sędziami?
Gościu ma jednak klasę :)
Dlaczego tak ograniczony umysłowo człowiek dostał od Najwyższego tyle talentu, chyba przez pomyłkę albo dlatego, że jest czarny. Tak mówi Ali G. No ale przecież miał frustrujące popołudnie więc wszystko wporzo. Nie wiem co za jasnowidz wymyślił zwrot wpier... się na HAMA, ale dzięki Panu JA mamy już jego definicję. Ze słownika "wpier.. się na hama - wymusic pierwszeństwo przejazdu w stylu Lewisa Hamiltona"
Jeżeli w Monako ma być jazda zachowawcza, aby nie doprowadzić do incydentu z powodu niebezpiecznego toru - bo takie właśnie jest Monako - to ja dziękuję za taki wyścig .
wszyscy biorą udział , ale tylko niektórzy się ścigają - wyprzedzają gdzie się da , z Kersem , DRSem czy też bez .
Połowa stawki chce dojechać i skończyć wyścig - nieliczni w Monako się ścigają i między innymi należy do nich Hamilton.
Ja tak widzę wczorajszy wyścig .
Uwielbiam oglądać Hamiltona , daje zajebistą rozrywkę a nie karawana przez 2 h . przynajmniej próbuje i za to go lubię .
gdyby wszyscy jeździli tak jak wczoraj Hamilton, bolidy f1 musiały by się trochę zmienić. Aerodynamika, dyfuzory itp. straciłyby na znaczeniu. Liczyłby się mocny zderzak z przodu (do ataku) i opancerzony bok (obrona przed wyprzedzaniem). Po kolizji kierowcy wysiadaliby z bolidu (gdyby żyli) i na***li się resztkami samochodów. Pokonany byłby dobijany. Ja piernicze, ale zabawa.
Kiedy pisałem, ze Lewis nie był wczoraj w formie, miałem na myśli to "wyczucie" - o którym wspomniałem w tym kontekście - które pozwala i na torze i w wywiadach balansować na granicy, ale jej nie przekraczać (taki był właśnie atak na Schumachera - do granic limitu, ale nie poza te granice - później, i na torze i przed mikrofonem, przekraczał już chwilami tę "białą linię").
(Powtarzam właściwie to samo - widzę, ze byłem częściowo źle zrozumiany, ale lepiej nie potrafię tego wyjaśnić.)
Zomo, 30.05.2011 14:48 | | |
Alez jest juz taki sport - nazywa sie Demolition Derby. Hamilton czulby sie tam jak ryba w wodzie. Niech zostawi F1 bo nie radzi sobie z presja jaka tu wystepuje.
Ja nie traktuje Hamiltona jako "murzyna", ale jako "mulata"! Ponoc jego matka jest "biała". ;]
|