No! Bernie już dawno mówił "po co nam FOTA?" ;)
rvs, 02.12.2011 14:31 | | |
Tak, wszystko racja, tylko czy akurat kłótnie wokół i tak nieformalnego RRA, nie spowodują tego, że znów "Goliaci" będą wydawać na rozwój tyle, że mniejsi nie nadążą (już nie dają rady), co z kolei może doprowadzić do odejścia "Dawidów" z F1... Na koniec zostanie kilka zespołów (jak w DTM czy WTCC), pewnie z 3 samochodami... I co dalej? Czy będziemy chcieli to oglądać? Wg mnie fajnie, że mamy dolną stawkę, i że niekiedy można obserwować ich wspinaczkę po tabeli (Force India)... Bez tego uleci trochę magii, nie uważacie?
@rvs
Tylko że RB nie porozumienia nie dotrzymywał, stąd się Ferrari w wkurzyło, a RB porozumienia nie potrzebuje. A to, że duzi dominują to nic nowego, zawsze tak było. Tym niemniej masz rację, ale tu się kłania stary pomysł Maxa - praktyczna dowolność techniczna w zamian za ograniczenie budżetowe. Nie przyjęto tego i mamy to co mamy.
To teraz ich Ferrari i Red Bull mogą mieć 400 milionowe budżety. Stać ich.
@rvs
Chciałbym Ci przypomnieć, że w sezonach gdy Ferrari było największą BAŃKĄ finansowa na gridzie, różnice między bolidami czołowki a np. Minardi były znacznie mniejsze niż dziś miedzy RBR a HRT ... Co więcej, gdy w bolidzie Minardi siedział dobry kierowca, nie mieli ŻADNYCH trudności z limitem 107%.
I nie mówie tutaj o Bóg wie jak odległej przeszłości ... sezony po 2000 roku.
Może i ich stać, ale będą budowali przewagę budżetową nad resztą teamów - minie rok lub dwa i pozostałe teamy będą marudzić.
kiedyś nie było żadnych ograniczeń a zespołów nie brakowało... rywalizacja też zła nie była.
FOTA, to nic innego, jak niepotrzebna intsytucja zjadająca pieniądze członków (zespołów)
I to jest ta instytucja która miała powołać nowe wspaniałe mistrzostwa zamiast oficjalnego cyklu FIA... Długo panowie jednak nie wytrzymali skoro po kilku latach jednak się poróżnili znacząco i trudno oczekiwać aby ten sam los nie spotkał w pewnym momencie GPWC. Ale co tam, Max od zawsze to ten zły a uciśnione zespoły cacy i tylko głaskać po główce.
I nie ma znaczenie czyja wina, kto się obraził etc. - nie wytrwali we wspólnym porozumieniu to niby jak wspólnie mieli prowadzić konkurencyjną do F1 serię. Można powiedzieć, trium Moselya zza grobu (w sensie stanowiska) i ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
Ja zawsze wiedziałem, że FOTA to sztuczny twór i że prędzej, czy później, znowu się poróżni. I jakoś mnie nie dziwi, że znowu Ferrari jest jednym z głównych "punktów zapalnych". :D
Dlatego w 2009 byłem mentalnie za FIA. Jeśli zespoły miałyby się dogadywać tylko i wyłącznie same ze sobą, to zawsze będa równi i równiejsi.
To samo stało by się z nową serią wyścigową którą zamierzali utworzyć. Zespoły nigdy się ze sobą nie dogadają, dlatego ktoś (FIA,FOM)musi je trzymać mocno za p.sk.
FIA tak ich "trzymała za pysk", że gdy opuścili F1 to "nagle" jakoś się dogadali... ;-)
Po co ograniczać zespołom budżety, niech zostanie 5 najbogatszych zespołów z czterema zawodnikami, wtedy może więcej będzie zależało od kierowcy a nie od teamu. (wiem że to mało realna wizja)
@tadzis W WRC tak zostało- myślisz, że jest lepiej??
właśnie tak nie zostało bo kiedyś bylo 3 a później zrobili że nie 2 lepszych punktuje tylko ci nominowani, dlatego nikt nie wystawiał po 3-4 wozy
Tu akurat dziękuj dziadom fia
|