Mnie martwi to, które tory wylecą w zamian za te...
Kyalami niech jest, ale za Koreę albo inne nudne tory -.-
np Walencje
Wyścigi w Ameryce nie mają sensu
To po co było się zgadzać na tę lokalizację? Nie mamy amerykańskiego kierowcy w stawce. Kalendarz jest przeładowany. Amerykanie już płaczą z powodu spodziewanych strat. Bernie nie spodziewa się "boomu"... Co właściwie miał na myśli Whitmarsh, kiedy mówił, że "Ameryka nie potrzebuje F1, ale F1 potrzebuje Ameryki?"... Ja osobiście mam sentyment do czasów Long Beach i Watkins Glen - ale to było dawno (i był Mario Andretti, a wcześniej Dan Gurney)...
RPA to dla mnie też wspomnienia - czy uda się je ożywić? Na Kyalami już raczej nie - czy znajdzie się inna, odpowiednia lokalizacja (i "nowy Jody Scheckter")?
Nie przypadkiem wspominam o dawnych kierowcach z USA czy RPA - obecność w stawce mocnego kierowcy (czy zespołu) z danego kraju jest poważnym atutem przy organizacji GP na nowych (lub "odkurzonych") terenach... Gdy tego brakuje, trzeba mieć złoża ropy i rozrzutność szejków, dla których ściganie jest snobistycznym kaprysem (wtedy klapę sportową rekompensuje przynajmniej stabilizacja finansowa).
Bernie - ty mnie śmieszysz - no nic nie poradzę,
na porażkę pewną pcha się kamikadze,
a i wiedziałeś z kim gadać w sprawie "samobójczej",
pewny straty a się wciska - nie rozumiem, kurcze.
Pewnie Spa wyleci mają ciągłe problemy z kasą i nikt nie będzie patrzył na to że to "fajny tor"
Dae, 16.12.2011 21:33 | | |
Zgadzam się z jp72 i akkim'em.
Skoro dziad wiedział, to dlaczego nie powiedział.
Pewnie poszła kasa za samą myśl, za projekt i za nadzorowanie, teraz jeszcze hipnotyzuje Amerykę, że dadzą ciała i będzie z tego klapa (po cichu liczy, że jak Polak postaw się a zastaw się).
Kiedyś ktoś napisał, poczekajmy jeszcze na Pingwiny i Niedźwiedzie Polarne, może Etiopia, Afganistan, egzotyczna Sealandia, na koniec Trójkąt Bermudzki.
Co do tego, że F1 nie zrobi kariery, jest oczywiste i nie dlatego, że nie ma drivera z USA. Może być już w 2013 Alex Rossi, stoja za nim ogromne finanse , a i chłopak zdolny. Ameryka nie lubi nudy, a dzisiejsze F1, mimo DRS i innych drobiazgów, jest po prostu nudne jak flaki w oleju. Jak Bernie ogladnie amerykańskie wyścigi, zrozumie co kręci Amerykanów i oni nie daja sie oszukać. NHL na maksa przez 60 min, NBA podobnie, NFL tak samo, NASCAR, milion wyprzedzania, INDY podobnie i inne dyscypliny także. Taka jest Ameryka," piaskowy dziadku" :::))). Nie ma pozoranctwa i zwycięstwa w labolatoriach. W NHL mało było skontaktów, zmniejszyli lodowiska, a wyścigi sa na krótkich torach, żeby zawsze był kontakt. Walka, zawsze walka.
ziele-zgaś peta
to chodzi o to w skrócie że w Indy czy nascar więcej jest rożnych zwycięzców
i jest większość wyścigów w Stanach
Robienie wyścigów F1 w USA jest trochę graniczy z cudem zwłaszcza, że zainteresowanie tym mororsportem jest nikłe... Niestety Berniemu chyba tylko kasa w głowie, szkoda jeżeli z kalendarza wypadną tory np. SPA. Nie wyobrażam sobie tego ;(
Amerykanie są inni i uznają inne rzeczy. Futbol Amerykański (który z piłką nożną nie ma nic wspólnego), NASCAR (jazda po owalu), Wrestling (aktorstwo na ringu), Potyczki Jerry'ego Springera... Te dwa ostatnie akurat lubię... ;]
Zomo, 17.12.2011 12:30 | | |
Nie bedzie ameryki i bardzo dobrze - Bernie mowi jak szef wykwintnej restauracji w ktorej menu nie ma frytek i hamburgerow i dlatego amerykanie w niej nie jadaja. I BARDZO DOBRZE!!
Żeby to było Kyalami, ale raczej szanse na to nikłe :(
Hehe może niech tylko do USA na wyścigi biorą inne bolidy z V10 albo V12 z Turbo specjalnie dla hamburgerów :)
Jakoś nie chce mi się kombinować co Bernie knuje tym razem, jednak wcale bym się nie zdziwił jakby ów boom było o wiele większe niż można się spodziewać. USA to wielki kraj pożerający każda możliwą pasję, oczywiście orgranizacyjnie dobrze zrobioną.
Błagam tylko ja nie chcę widzieć za parę lat McDonalds Racing Team i słyszeć o Mc stop czy Burger line.
|