@Kamikadze2000
Pietrov ma poparcie samego Putina i jakoś do Ferrari go nie zapraszają.
Wiedziałem, że ktoś wyjedzie z Santanderem, dlatego o nim nie wspominałem. Czekałem, kto się pochwali "wiedzą". THC powiedział to co ja bym też Tobie odpowiedział ...
Alonso to obecnie najlepszy kierowca w stawce F1, a w Ferrari zawsze takich potrzebują.
@mago
I ponownie, czułem, że ktoś wyjedzie z wciskaniem wielu drajwerów w ten sam kokpit.
Niektórzy kierowcy NIE chcą jeździć w Ferrari, inni by chcieli, ale Ferrari nie chce.
Ci mądrzejsi kierowcy wiedzą czym jest Ferrari, jak ważną rolę odgrywają tam "plecy" i polityka. Jak ważny jest status "numero uno" w zespole i to, że nadaje go właściciel ekipy. Nie wygrywa się tego statusu na torze - wynikami.
W czystej teorii: Kubica po wycofaniu się BMW Sauber mógł być strzałem w 10-tkę do drugiego kokpitu, GDYBY szefostwo wiedziało o tym, iż Massa nie będzie już tym samym Massą co przed wypadkiem ze sprężyną. Maranello jednak chciało być fair i dało szansę (a nawet TRZY szanse) na powrót.
Simi, 28.01.2012 20:15 | | |
Też nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Fernando trafił do Ferrari przez Santandera... czysty nonsens. Scuderia potrzebuje najlepszych (jak słusznie zauważył Adakar) i tylko Alonso mógł wypełnić tą dziurę, którą zostawił za sobą Raikkonen.
mago, 28.01.2012 20:48 | | |
Simi ale nikt nie twierdzi, że Santander to był główny powód, tylko bank przyczynił się do tego.
mago
Tak, Kimi to kierowca z górnej półki, ale od 2008 jeździł najnormalniej na świecie słabo.
Co do Kimiego mysle, ze z jego odejsciem zlozylo sie m.in. to ze podobno byl zmeczony swiatkiem F1, tego calego PR'u, dziennych obowiazkow dla sponsorow itp. Wizerunkowo podobno nie pasowal Ferrari, a ze Fernando to jeden z najlepszych kierowcow obecnie no i dodatkowo stal za nim duzy sponsor...
Po Roberta przeciez siegalo Ferrari po wypadku Felipe ale wyszlo na to, ze nie bylo gwarancji startow dalej niz do konca sezonu no i strony sie nie dogadaly.
@THC-303 i @Adakar - nie chodzi o to. Po prostu gdyby nie hiszpański bank, kontrakt Kimiego nie zostałby rozwiązany. Zbyt duże odszkodowanie. W 2011 na pewno trafiłby do Ferrari, ale za Massę, a nie Raikkonena. Jak myślicie, kto wygrałby wewnętrzny pojedynek?? :)
|