Daniił Kwiat uważa, że młody wiek nie jest wyznacznikiem osiągów kierowcy.

Rosjanin zadebiutował w tym roku w Formule 1 mając 19 lat, czemu wcześniej towarzyszyła pewna krytyka, aczkolwiek zeszła ona na boczny plan w momencie, gdy Toro Rosso zdecydowało się zatrudnić na sezon 2015 Maxa Verstappena. Holender, który jest synem Josa, w momencie dołączenia do stawki F1 będzie miał zaledwie 17 lat.

Jak przyznał Kwiat, przebieg jego tegorocznego sezonu udowodnił, że wiek nie jest żadnym wyznacznikiem potencjału oraz realnych osiągów kierowcy. „Na początku ludzie byli dosyć pesymistycznie nastawieni do tego na co mnie stać, jednakże udało mi się ich uciszyć. Nigdy nie ścigałem się z Maxem [Verstappenem], ponieważ był na to za młody, aczkolwiek w momencie debiutu będzie miał 17 lat, więc najwyraźniej jest to w porządku”.

Niektórzy kierowcy zasugerowali, że obecne bolidy z silnikami V6 oraz okrojonym pakietem aerodynamicznym są zbyt łatwe do prowadzenia. Mimo to nowy zawodnik Red Bulla zaprzeczył, jakoby tak było faktycznie. „Nie narzekałbym, gdybym miał teraz na koncie kilkaset okrążeń, tak jak kiedyś mogli to robić starsi kierowcy. Nie jest łatwiej i każdy zawodnik ma tak samo. Mimo to uważam, że nie ma w tym momencie dla mnie żadnych trudności i czegoś, z czym mógłbym sobie nie poradzić”.

Kwiat przyznał również, iż tytuł zdobyty w mistrzostwach GP3 w sezonie 2013, przygotował go właściwie do startów w Formule 1. „Moje podejście jakie obrałem w GP3 cały czas dobrze funkcjonuje. Pomogło mi ono zdobyć mistrzostwo. Ludzie dookoła nie mieli ku temu żadnych zastrzeżeń, natomiast od września ubiegłego roku musiałem je tylko trochę zmienić, ze względu na nowy samochód i nowe osoby. Jeżeli cały czas zmieniasz swój sposób pracy, to w pewnym momencie przestanie on dobrze działać. Musisz wiedzieć czego chcesz, a czego nie” – zakończył Rosjanin.