Embed from Getty Images
Ferrari ma w planach wprowadzenie znaczących poprawek do tegorocznego modelu SF-24, z których część będzie wzorowana na koncepcji Red Bulla.
Mimo problemów z jakimi Ferrari zmierzyło się na starcie sezonu, Włosi są zadowoleni z SF-24. W drugim wyścigu w Arabii Saudyjskiej w samochodzie pozostał jednak niewykorzystany potencjał, który mógł pozwolić na zaatakowanie Pereza.
Początek sezonu przyniósł potwierdzenie danych z symulatora oraz tunelu aerodynamicznego. Testy oraz pierwsze dwa wyścigi pokazały, że tegoroczny bolid Ferrari nie ma problemów z chłodzeniem i z wydajnością.
Wzmocnione solidnym startem Ferrari zintensyfikowało prace nad pierwszymi poprawkami, które określa się mianem SF-24 EVO. Szef Ferrari – Frederic Vasseur – potwierdził po wyścigu w Dżuddzie:
„Mamy już kilka nowych części w tunelu”.
W kwietniu spodziewane są drobne ulepszenia, a znaczące zmiany mają się pojawić na pierwszym domowym wyścigu Ferrari – GP Emilii-Romanii na Imoli.
Nowe poprawki mają objąć sekcje boczne czy podłogę, a niektóre z nich mają być wzorowane na RB19 z Węgier.
Według źródeł
Formu1a.uno, Ferrari będzie podążać ścieżką rozwoju, która w niektórych obszarach ma upodobnić SF-24 do mistrzowskiego bolidu Red Bulla. Przygotowywane są między innymi charakterystyczne, bardzo wąskie wloty sekcji bocznych.
Jak przekonuje portal, rozwój SF-24 ma zostać
„pchnięty do granic możliwości”. W założeniu ma to dać stajni z Maranello szansę nawiązania walki z Red Bullem.