Mattia Binotto nie ukrywa, że Ferrari powinno być rozczarowane swoim występem w Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Charles Leclerc zakończył czasówkę ze stratą jednej dziesiątej sekundy do zdobywcy pole position – Valtteriego Bottasa. W wyścigu tempo Monakijczyka było już dużo słabsze – dojechał on do mety na trzecim miejscu, minutę za triumfującym Lewisem Hamiltonem.

„Musimy być w stanie walczyć o pierwszą lokatę niezależnie od toru. Po kwalifikacjach powiedziałbym, że oczekujemy lepszego wyniku, ale nasze tempo nie stało na wystarczająco wysokim poziomie. Myślę, że mamy wiele do poprawy” – przyznał szef Scuderii.

Binotto nie ukrywa, że coraz większym zagrożeniem dla jego stajni staje się Red Bull. „Widać jak na dłoni, że dokonali postępów. Spoglądając na dwa ostatnie wyścigi fakty są takie, że odnieśli zwycięstwo w Austrii i zaprezentowali bardzo konkurencyjną formę w rywalizacji na Silverstone”.

„Wydaje mi się, że nasze pakiety są bardzo blisko siebie. Ostatnie dwa weekendy tylko to potwierdziły. Jesteśmy naprawdę blisko siebie. Dla nas stanowi to źródło motywacji do jeszcze większych wysiłków w celu osiągnięcia postępów”.