Porsche z numerem 17 prowadzone przez Marka Webbera okazało się najszybsze podczas treningu przed wyścigiem Le Mans 24h. Czołową trójkę uzupełniło Audi #8 oraz Porsche z #17 , natomiast załoga Kuby Giermaziaka zajęła dziewiąte miejsce w klasie GTE Am.
Środa w Le Mans stała pod znakiem przelotnych opadów, więc warunki na torze nie były optymalne. Praca nad ustawieniami rozpoczęła się na przesychającej nawierzchni, jednak w trakcie sesji jeszcze dwukrotnie pojawiała się mżawka. Początkowo najszybszy był Nick Tandy z wynikiem 3:43,485s, jednak rzecz jasna jego czas został mocno poprawiony.
Ostatecznie najszybszym okazał się jego kolega zespołowy, Mark Webber, który na 50 minut przed końcem sesji zatrzymał stoper na 3:21.362s. Jeszcze parę sekund po fladze w szachownicę na czele znajdował się Dumas, jednak jego czas został skasowany, przez co Porsche z numerem 19 spadło na trzecie miejsce – nieco ponad jedną dziesiątą za Audi #7. Załoga spod znaku czterech pierścieni straciła natomiast przeszło pół sekundy do liderującego 919 Hybrid.
Czwarta lokata przypadła kolejnemu Porsche, przed dwoma samochodami Audi. Najlepsza z Toyot zajęła dopiero siódme miejsce ze stratą 3,4 sekundy do liderów. Debiutującemu w LMP1 Nissanowi udało się poprawić wyniki z testów, jednak samochody japońskiej ekipy wciąż okazały się wolniejsze od jednego auta LMP2 i traciły do najszybszego Porsche przeszło 18 sekund.
W LMP2 najlepsza była Oreca ekipy KCMG, która pokonała auta Oak Racing oraz Thiriet by TDS Racing. Warto dodać, że ekipa z Hong Kongu zaliczyła trudny początek weekendy, gdyż była prowodyrem pierwszej czerwonej flagi, gdy tuż po rozpoczęciu sesji zatrzymała się na torze z problemem technicznym. Warto dodać, że sesja była oprócz tego sesje wstrzymywano jeszcze raz – także z powodu auta LMP2, kiedy ekipa Murphy Prototypes zaliczyła bliskie spotkanie z barierami w zakrętach Porsche.
W GTE Pro tempo dyktował Aston Martin, który zajął dwie pierwsze pozycje. Szybszym z zawodników okazał się Alex MacDowall, który o ponad trzy dziesiąte wyprzedził Darrena Turnera. Czołową trójkę uzupełniła fabryczna Corvetta. W GTE Am najszybszy również był Aston Martin. Ekipa Kuby Giermaziaka zajęła dziewiąte miejsce ze stratą nieco ponad 6 sekund do liderów.
