Witalij Pietrow po owocnym poranku na testach w Barcelonie odstąpił fotel w bolidzie Renault R31 Nickowi Heidfeldowi, przez co znalazł trochę czasu dla ekipy Wyprzedź Mnie! W trakcie rozmowy z Rosjaninem udało nam się zadać kilka Waszych pytań.
Witalij, przejechałeś dziś 61 okrążeń i wygląda to lepiej niż wczoraj... „Tak. Ważnym dla nas było, by przejechać dziś jak najwięcej kilometrów, ponieważ inżynierowie potrzebują cennych danych. Wczoraj faktycznie mieliśmy trochę problemów, jednak ostatecznie udało się je rozwiązać i dzisiaj mieliśmy dobry poranek”.
Co możesz powiedzieć o niezawodności? Czy jak do tej pory jest ona dużym problemem? „Ciężko cokolwiek powiedzieć, ponieważ to ciągle nowy bolid, mamy wiele nowych części i to normalne. Po to są testy, by to naprawić”.
Co myślisz o zmianach w tym sezonie. Nowe opony, KERS, ruchome tylne skrzydło... „Najważniejszą zmianą są nowe opony, pracują one zupełnie inaczej niż gumy Bridgestone. Oczywiście mamy też te nowe skrzydło i KERS, więc jesteśmy dość zajęci podczas jazdy. Jednak najważniejszą rzeczą są nowe opony”.
Możesz jakoś porównać R30 do R31? „Ciężko je porównywać, ponieważ mamy inne opony. Naprawdę ciężko cokolwiek powiedzieć i myślę, że nawet Vettel by wiele nie powiedział”.
Jakie cele sobie stawiasz w tym roku? „Trudno odpowiedzieć na chwilę obecną. Musimy pojechać na pierwsze GP a potem zobaczymy gdzie się znajdujemy. Z mojej strony mogę się tylko skupić na swojej pracy”.
Jakie masz pasje poza wyścigami? „W zasadzie lubię wszystko, szczególnie jeśli ma silnik. Lubię rajdy jak i narty wodne, jednak muszę się skupić na swojej pracy”.
Jak wygląda twój normalny, niewyścigowy dzień? „Głównie trenuję. W Formule 1 jesteś bardzo zajęty, masz wiele pracy do wykonania związanej z promocją i tego typu rzeczami”.
Musiałeś przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii, lubisz ten kraj? „Kraj jest fajny, jedynie pogoda nie jest za dobra. Jest tam też duże lotnisko, co mi bardzo pomaga”.
Co myślisz o sytuacji w Bahrajnie, czy chciałbyś się tam ścigać? „Ciężko by się tam było teraz ścigać, gdy jest tam coś na kształt wojny, jednak szefem jest Bernie Ecclestone i on wie, co robić. Nie musimy się niczym martwić”.