Stefano Coletti przetrwał jednookrążeniowy bieg do mety po późnej neutralizacji w niedzielnym sprincie na torze Istanbul Park, by odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w głównej serii GP2.
Kierowca Trident Racing wydawał się mieć wszystko pod kontrolą po wyprzedzeniu ruszającego z pole position Daniego Closa (Racing Engineering) na siódmym okrążeniu. Zapowiadał się „spacerek po parku” do flagi w szachownicę, kiedy na tor został wypuszczony samochód bezpieczeństwa cztery kółka przed metą po spektakularnej kraksie Juliana Leala i Davide Rigona na prostej start/meta.
Po restarcie Coletti popełnił mały błąd i pojechał szeroko w zakręcie nr 12 na ostatnim okrążeniu, ale zajmujący drugie miejsce Giedo van der Garde nie był w stanie wyprzedzić go i ostatecznie finiszował za kierowcą Trident. Tuż za van der Garde na ostatnim kółku jechał jego partner z zespołu Addax – Charles Pic, ale Francuz nie dość, że nie zdołał wyprzedzić Holendra, to jeszcze stracił miejsce na podium na rzecz Sama Birda (iSport), który pojechał bardzo dobre zawody, awansując z P7 na starcie na trzecią pozycję na mecie.
Bird znalazł się tarapatach podczas restartu, kiedy został uderzony z tyłu przez swojego partnera zespołowego Marcusa Ericssona na wyjściu z ostatniego zakrętu. Ostatecznie Brytyjczykowi nic się nie stało, natomiast Szwed uszkodził przednie skrzydło i wskutek tego wypadł z punktowanej szóstki. Do tego momentu Ericsson był na piątej pozycji, co było dobrym wynikiem, jak na start z dziewiątego pola.
Bird stanął na podium również wczoraj, natomiast kierowcy, którzy dołączyli do niego w pierwszej trójce sobotniego wyścigu – Romain Grosjean i Jules Bianchi – nie zdobyli punktów po incydencie pomiędzy nimi na pierwszym okrążeniu. Bianchi próbował wyprzedzić Grosjeana po zewnętrznej i w zakręcie nr 12 doszło do pierwszego kontaktu. Jednakże kierowca DAMS – Grosjean pozostał na zewnętrznej do następnego zakrętu i później znalazł się na wewnętrznej w wirażu nr 14.
Wyglądało na to, że manewr się uda, ale Grosjean później uderzył Bianchiego, kiedy przyspieszał na wyjściu na prostą. Kierowca Lotus ART obrócił się i spadł na 23 miejsce, natomiast zwycięzca wczorajszego wyścigu musiał zjechać do boksów po nowe przednie skrzydło. Bianchi ostatecznie był bliski zdobycia punktu, finiszując na siódmej pozycji, natomiast Grosjean zamknął pierwszą dziesiątkę na mecie. Francuz po wyścigach w Turcji jest liderem mistrzostw, mając jednak tyle samo punktów, co Bird – 13.
Rigon kontuzjowany
Davide Rigon doznał urazów stopy w wyniku wypadku pod koniec wyścigu po kolizji z Julianem Lealem. Bolid kierowcy Scuderii Coloni uderzył w ścianę oddzielającą tor od alei serwisowej i fragment zawieszenia dostał się do kokpitu, raniąc Włocha w stopę. „Wygląda to bardzo źle. Nie chodzi tylko o jedną złamaną kość, więc myślę, że jest to bardzo poważne. Davide został przetransportowany prosto do szpitala na operację. Jeśli jest tak źle jak myślimy, to jest to zła wiadomość dla jego sezonu” – powiedział szef zespołu Paolo Coloni.
Leal za spowodowanie kolizji otrzymał karę obniżenia pozycji startowej o 10 miejsc do następnego wyścigu.