Embed from Getty Images

Robert Kubica przyznał, że nie jest jeszcze pewien, co zamierza robić w przyszłym sezonie.

W sezonie 2019 krakowianin powrócił po dziewięciu latach przerwy do regularnego ścigania w F1 jako kierowca Williamsa. Po odejściu z ekipy z Grove Polak dołączył do Alfy Romeo jako kierowca rezerwowy, jednocześnie łącząc obowiązki testera z regularnymi występami w serii DTM.

Kubica zapytany przez holenderskie Formule 1 o to, jaki będzie jego kolejny krok w wyścigowej karierze przyznał, że nie ma jeszcze pewności. „To trudne pytanie” – powiedział Polak. „DTM zmienia nieco swoje DNA, ale wciąż zapewnia wysoki poziom ścigania i mam nadzieję, że tak też pozostanie. Jeśli o mnie chodzi, muszę zobaczyć, jakie są dostępne opcje i co chcę robić”.

„Musimy poczekać, ponieważ pandemia spowodowała przesunięcie wszystkiego w czasie i my także wciąż potrzebujemy trochę więcej czasu na podjęcie decyzji”.

Kierowca Orlen Team ART wskazał także kilka różnic, jakie dzielą obecną Formułę 1 od tej, w której ścigał się jeszcze przed poważnym wypadkiem w Ronde di Andora w 2011 roku. „Największą różnicą jest prawdopodobnie różnica w podejściu pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem”.

„W przeszłości ta różnica nie była zbyt duża. Mogłeś cisnąć. Samochód był 130 kilogramów lżejszy, miał znacznie mniej paliwa na pokładzie, podczas gdy obecnie jeździ się z zapasem paliwa na cały wyścig. Różnica jest ogromna”.

„Obecnie zwalnianie pod koniec jest czasem najlepszym sposobem na dotarcie do mety, jakkolwiek paradoksalnie to nie brzmi. Kładzie się nacisk na większe panowanie nad sobą, co jest nienaturalne. W innych seriach musisz wyciągnąć maksimum z tego, co masz, podczas gdy w Formule 1 czasem musisz zrobić mniej, by osiągnąć dobry rezultat” – zakończył 35-latek.