Dyrektor techniczny zespołu Williams – Patrick Head wypowiedział się ostatnio na temat Juana Pablo Montoi, który w tym roku po raz ostatni będzie reprezentował barwy stajni z Grove. Przede wszystkim Brytyjczyk stwierdził, iż duży wpływ na podjęcie przez Montoyę decyzji o przejściu do zespołu McLaren miał incydent podczas zeszłorocznego wyścigu o Grand Prix Francji. Kolumbijczyk miał wówczas pretensje do całego zespołu Williams o to, że został gorzej potraktowany od Ralfa Schumachera, gdyż uniemożliwiono mu próbę pokonania Niemca podczas ostatniej rundy postojów w boksach.
Według Heada nic takiego nie miało miejsca, natomiast za niesłuszne oskarżenia Montoya został oczywiście upomniany i to prawdopodobnie skłoniło go do przystania na propozycję zespołu McLaren. Dyrektor techniczny Williamsa obawia się jednak, że u nowego pracodawcy Montoya nie będzie się czuł wcale lepiej, gdyż nie jest tajemnicą, jak bardzo ceniony jest tam Kimi Raikkonen. Ponadto szef zespołu McLaren – Ron Dennis jest także człowiekiem impulsywnym i dopóki nie zaczną się dogadywać, nie będzie mowy o zwycięstwach. Według Heada początkowa współpraca obydwu panów może przypominać walkę dwóch byków.
Tymczasem Ralf Schumacher także nie jest w zbyt dobrej sytuacji. Do tej pory nie udało mu się wynegocjować przedłużenia kontraktu z zespołem Williams i kolejne rozmowy mają się odbyć dopiero w połowie sezonu. Jeśli Ralf chce otrzymać takie wynagrodzenie, jakiego się domaga, to będzie musiał przede wszystkim udowodnić w wyścigach, że jest tego wart. Jazda pod tak dużą presją może z jednej strony bardziej zmobilizować, a z drugiej strony przyczynić się do częstszego popełniania błędów. W tej sytacji zespół Williams może potrzebować dwóch nowych kierowców na sezon 2005. Najczęściej wymienia się dwóch potencjalnych kandydatów, o których szefostwo stajni z Grove wypowiada się pochlebnie – Jensona Buttona i Marka Webbera.
Źródło: GrandPrix.com