Piąta runda zawodów WRT była rekordowa – o ułamki sekund na tyskim torze walczyło aż 53 zawodników. Najlepiej przez stawkę przedarł się Karol Basz, który pewnie wygrał całe zawody. Drugi był Mateusz Bartsch, a podium dopełnił Robert Pilarz.

Podczas zawodów organizatorzy przygotowali niespodziankę i podczas kwalifikacji jeżdżono w przeciwnym kierunku niż zwykle. Zmiana konfiguracji zbiła jeszcze bardziej stawkę, gdyż tego układu nie można wytrenować i ci jeżdżący wcześniej stracili odrobinę ze swojej przewagi.

Walka w czasówkach toczyła się przede wszystkim pomiędzy zwycięską trójką, podgryzaną przez Maćka Steinhofa i Wojtka Grzyba (najmłodszego uczestnika).

Po debiucie pierwszej kobiety w zeszłym miesiącu, podczas tych zawodów powiększyła się stawka pań. Do Ewy Tomzy dołączyła również Magda Piasecka. Panie uplasowały się kolejno na miejscach 43 i 38, jednak mimo braku punktów zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, bezpardonowo walcząc z mężczyznami.

W wyścigach czekała nas kolejna niespodzianka, ponieważ po raz pierwszy zawodnicy ruszali do wyścigów ze startu zatrzymanego. Obyło się bez falstartów, a zmiana moim zdaniem jak najbardziej pozytywna, gdyż było więcej walki, szczególnie na pierwszych okrążeniach.

Zwycięzca poprzedniego wyścigu Łukasz Witas postanowił jeszcze bardziej pojechać poza klasyfikacją i uczestniczył tylko w czasówkach.

Po raz kolejny zapunktowała także ekipa Wyprzedź mnie!. Co prawda w moim przypadku punkty na razie są dość daleko, jednak Igor zakwalifikował się do wyścigu drugiej grupy i udało mu się w nim pokonać m.in. Michała Kuśnierza, niedawnego pilota Roberta Kubicy. Ostatecznie Igor zajął 15 miejsce i zdobył 31 punktów.

Kolejne zawody z cyklu WRT już 3 sierpnia w Krakowie. Zawody w Tychach są planowane na 31 sierpnia. Więcej informacji na temat zawodów oraz działalności toru można znaleźć na jego oficjalnej stronie – WRT-Karting.pl.