karun, heidfeld, pedro, diresta, narain... dużo ich na to jedno miejsce biednego tonio ;)
Czy zdarzyło się aby Bernie Ecclestone pochwalił kiedykolwiek Kubicę ?
Ostatnio można się troszkę naczytać o jego pochwałach na temat innych.
jan5, 21.10.2010 19:41 | | |
smieszy mnie jak cholera jego minka
Liuzzi zostanie
niza, 21.10.2010 20:23 | | |
No to w przyszłym roku w FI di Resta i ten ziomek. Nie no żartuję ;) Wydaje mi się, że w przyszłym sezonie w tymże zespole będą jeździć di Resta i Sutil. Liuzzi do widzenia, bo jakoś go nie widzę dalej w F1, dla Sutila chyba nie ma miejsca gdzieś indziej. Do niedawna mógł być Merc, no ale miszczuniu zostaje. W Renault raczej też nie, Witek przyciąga sporo sponsorów więc ta opcja odpada. No więc dla tego Hindusa jakoś nie upatruję miejsca.
To taka moja dedukcja, jak będzie faktycznie, tego nie wiem.
P.S @jan5, on mi kogoś przypomina, chyba jakąś postać z kreskówki, ale nie mogę sobie przypomnieć kogo ;)
Dae, 21.10.2010 20:23 | | |
Wiem że sarkazm przemówi, ale nie mogę.
Może kogoś z Wysp Owczych, Trójkąta Bermudzkiego, Eskimosi tez pewnie by chcieli mieć swojego w F1.
Totalna paranoja. Teraz mają swoje. Zamiast Kierowców w bolidach latają niejednokrotnie osoby z kasą w portfelu.
Jak wygram w Totka, to też napiszę o posadę w jakimkolwiek bolidzie F1.
@Dae - nie obraź się, ale Ci wygarnę. Weź chłopie przestań pleć bzdury, bo aż głowa boli!!! Ci pay-driverzy umieją jeździć. Wszak nie są "mistrzami kierownicy", ale takich, jak ty czy ja, rozniósłby w pył!!! Nie wiem, może to też napisałeś z "sarkazmem", ale bez przesady. Narain to może nie wybitny kierowca, ale nie rób z niego amatora! Pzdr ;///
Osobiście też nie jestem za jego powrotem, ani również jazdą za kasę lub przez narodowość. Trza zasłużyć, a kasa to sprawa drugorzędna (jeśli chodzi o sprawy sportowe, a nie biznesowe). Sergio oraz Pastor będą jeździć za kasę, ale na debiut w pełni zasłużyli! Podobnie Senna czy Di Grassi oraz wielu, wielu innych driverów. :)
@Kamikadze2000 - chyba masz rację, wydaje mi się nawet, że wszyscy nasralibyśmy w zbroję jakby nas taki Narain przewiózł bolidem nawet tym dwumiejscowym:))
Dae, 21.10.2010 20:59 | | |
@ Kamikadze2000,
Nie obraziłem się bo nie ma o co. Napisałeś prawdę.
Nie wnikam ile masz lat, ale czy mając bogatego tatuśka, czy zakochanego sponsora, to czy w kilka sezonów (2-3 lata) nie wyrobiłbyś się do startów w F1?
Wiem, że to może przerażać, ale tylko strach ma wielkie oczy. Ubolewam jedynie nad tym, że miejsca kierowców z talentem (lub z przebłyskami talentu) zastępują Ci z wielkimi plecami (portfelami).
Przykład?
Robert Kubica. Kierowca uważany za jednego z najlepszych. Jaka jest jego historia i jak toczą się jego dzieje. Jak tak dalej będzie, że liczy się sponsor to chyba nigdy nie doczekamy tego tytułu dla RK.
Generalnie Indie niewiele ustępują Chinom (1,1 do 1,3 mld), mają swój zespół, od przyszłego roku będą mieć GP więc bardziej mnie zdziwi brak Hindusa w stawce w rok inauguracji GP Indii niż dwóch Hindusów w kokpitach. W zasadzie to nawet dziwne, że w hinduskim zespole nie jeździ żaden Hindus skoro mają kierowców z doświadczeniem nie tylko w GP2 ale nawet z F1. A paydriverem to można nazwać również Alonso bo Santander za nim wszędzie łazi i sponsoruje zespoły, w których jeździ, Hołowczyca bo Orlen wykłada kasę na BMW i wielu, wielu innych we wszystkich sportach motorowych. Bez sponsorów sporty motorowe nie istnieją, a czy obywatelom Niemiec było łatwiej zostać kierowcami wyścigowymi bo Schumacher gigantycznie spopularyzował F1 w rzeszy i sponsorów było od groma, czy też sponsorzy hinduscy się znaleźli bo będzie GP Indii to jaka to różnica? Przecież kierowcy nie płacą z własnej kieszeni bo wygrali totka tylko sponsorzy płacą. Nawet Pietrow dopóki stoi za nim Putin i łada to w zasadzie też nie powinien być nazywany paydriverem. Że jest słaby to inna sprawa i tu można po nim jeździć do woli ale jak wszystkim od paydriverów to wszystkim Alonso też. Będąc złośliwym to można powiedzieć, że Alonso wyrzucił Raikkonena bo wyłożył tyle kasy, że Ferrari opłacało się zwolnić kierowcę, który zdobył dla nich MŚ. W sumie to nawet Schumacherowi można zarzucić, że go niemiecki Mercedes z niemiecką pocztą sponsorują i dlatego mimo, że nie daje rady to jego kokpit jest bezpieczny. Może Kubicę też nazwiemy paydriverem bo jego tatę było stać na karta za komuny i woził go na treningi do Częstochowy w czasach kiedy wielu to o samochodzie marzyło, a nie myśleli o gokartach. Ja na pewno miałbym większy talent i już dawno zostałbym MŚ ale nie miałem wsparcia rodzinnych sponsorów więc nie miałem karta. No i taki Kubica jeździ i ledwo jeden wyścig wygrał :) Paydriver:)
Dae, 21.10.2010 21:44 | | |
@ paolo
Również z Tobą się zgodzę, jednak zróbmy rozróżnienie w tym co piszesz.
Po pierwsze Kierowcy którzy posiadają talent (Alonso, Schumacher, Hamilton i kilku innych) udowodnili swoją postawą, że warto być "naszytym" na ich kombinezonie.
Każdemu należy się szansa, ale czy za cenę pieniędzy? Nick Heidfeld pomimo tego że ma doświadczenie i jest dość względnym kierowcą musi szukać znowu, bo kasa. Hulkenberg niczego ciekawego nie pokazał, ale może stracić kokpit na rzecz kasy.
Artur Kubica poświecił wszystko dla wyciągnięcia syna ponad przeciętność. To się nazywa miłość, bo w tamtych czasach skombinować i dać radę to naprawdę wielki szacunek.
Za dużo tego do opisywania i wniosek jest jeden. Kasa rządzi światem. Tylko nieliczne przypadki pokazują, że talent i osobowość mogą wydźwignąć Ciebie ponad przeciętność.
Jestem altruistą w pewnym sensie tego znaczenia, ponieważ pragnę aby inni zachowywali się w stosunku do mnie tak jak ja zachowuję się w stosunku do nich. Postrzegam świat inaczej, a raczej jak bym chciał żeby on wyglądal.
Chętnie bym go zobaczył...ehh stare dobre czasy 2005 duet Monteiro-Karthikeyan...
|