Michał Broniszewski i Philipp Peter zaliczyli dzisiaj dwie godzinne sesje treningowe na włoskim torze Imola przed pierwszą rundą International GT Open.

Polsko-austriacka załoga, debiutująca w nowym samochodzie Ferrari 458 Italia GT2 zespołu Kessel Racing spędziła bardzo pracowity dzień, pokonując odpowiednio 22 i 25 okrążeń. W pierwszej, porannej sesji zajęła piąte miejsce, a w drugiej, popołudniowej okazała się najszybsza w stawce 23 załóg.

„Cieszymy się z dzisiejszych wyników, ale prawdę mówiąc, są one lepsze, niż nasze wrażenia z pierwszych kilometrów nowym samochodem” – mówi Michał Broniszewski. „Spodziewaliśmy się, że początki będą trudne i rzeczywiście, czeka nas jeszcze sporo pracy, zanim auto będzie w pełni dopracowane i pozwoli na naprawdę szybką jazdę. Samochód jest wyraźnie twardszy niż model 430 i sprawia spore problemy przy najeżdżaniu na krawężniki podczas pokonywania zakrętów ciasnym torem. ”

„Próbowaliśmy dzisiaj wielu różnych ustawień i wraz z inżynierami uczyliśmy się nowego samochodu. Pracowaliśmy naprawdę bardzo ciężko, ale mamy nadzieję, że efekty będą widoczne w sobotę i w niedzielę.Na Imolę przyjechało w sumie aż pięć samochodów identycznych jak nasz, w klasie GT2. Pomimo opóźnień w produkcji, ostatecznie wszystkie zespoły odebrały w ostatniej chwili swoje maszyny. Cieszy nas, że w obu sesjach byliśmy najszybsi wśród załóg Ferrari 458 Italia”.

„Najbardziej obawiamy się deszczu, a prognoza pogody na weekend niestety przewiduje możliwość opadów. Ten samochód jeszcze nigdy nawet nie stał na oponach deszczowych! Gdyby zaczęło padać… Lepiej nie myśleć. Mielibyśmy naprawdę problem z ustawieniem auta. Słabym pocieszeniem jest to, że nasi rywale są w podobnej sytuacji. Nie przywiązujemy większej wagi do dzisiejszych wyników. Pierwsze starcie dopiero przed nami. Jutro czeka nas bardzo ciężki dzień – dwie sesje kwalifikacyjne i pierwszy wyścig. Oby tylko było sucho!”

Źródło: Informacja prasowa