No muszę przyznać że widać to w wypowiedziach Parra tą jego inteligencję, obeznanie i pasję do tego co robi. Cóż jak dla mnie nie widzę nikogo innego kto mógł by zastąpić Franka Williamsa.
Podobno Frank Williams nie jezdzi już na większość wyścigów,ale chciałbym aby jeszcze został w F1.To człowiek pokroju Colina Chapmana.
mfm, 28.02.2012 19:39 | | |
Źródło powinno brzmieć F1 Racing a nie Autosport ;) chyba, że to AS zapożyczył wypowiedzi z rozmowy z FW w ostatnim F1R.
@mfm Cytat autosport : said Williams in an exclusive interview with this month's F1 Racing magazine.
Najgorsze jest to że taki "młodziak" może w każdym momencie opuścić zespół jak mu np Ferrari zaproponuje 2x więcej pieniędzy.
Parr już dawno powinien wylecieć z F1 za swoje wypowiedzi z zeszłego roku, których nie będę już przytaczał.Ten człowiek jako szef zespołu byłby katastrofą- być może mniejszą dla teamu, lecz wielką dla Formuły 1.
Tak to bywa niestety w każdym gronie ludzi,
nie zawsze ten dowodzi, którego się lubi,
a Franka strasznie szkoda, tylko On i Piotrek,
bez nich Formuło grubą kreską historię swą podkreśl.
@dragon - nie koniecznie, bo jeśli ma udziały w Williamsie to nie będzie się spieszył żeby odchodzić. A jeśli sprawy wyglądają tak jak mówi Frank - to Parr na pewno ma udziały.
Frank może się trochę pośpieszył z tymi pochwałami dla Adama Parra (jak to mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca"). Poza tym Parr jest młody może w porównaniu do Franka, ale urodził się jednak w 1965 roku, więc ma już swoje lata.
A ja tak nieśmiało spytam. Jeżeli "Jest bardzo dobry w podejmowaniu finansowych decyzji i opracowywaniu bilansu koszty-korzyści", "mający żyłkę do spraw marketingowych" to dlaczego Williams ma takie kłopoty finansowe?
Jakie kłopoty finansowe? :> Ostatnie OFICJALNE dane na temat finansów Williamsa były dobre. Brakuje im kasy na walkę ze ścisłą czołówką, owszem, ale budżet na solidną egzystencję w środku stawki mają bezpieczny.
W dużej mierze dzięki pay-driverom, ale takie czasy. Inne zespoły środka stawki również znakomitą część budżetu zawdzięczają albo pay-driverom (Sauber) albo egzystują głównie dzięki środkom właścicieli (Toro Rosso i Force India). "Niezależny" pakiet sponsorów Williamsa z Randstad, Renault (za taką ekspozycję na bolidzie na pewno muszą dawać solidne zniżki), Thomson Reuters, MJP, Ridge, McGregorem, Orisem i Hatch i tak jest bardziej pokaźny, niż u kogokolwiek innego od Lotusa w dół. Takie czasy, że pozyskanie znaczących i niezależnych (niepowiązanych z kierowcami, bądź właścicielami zespołu) sponsorów jest niemalże niemożliwe.
Już nie mówiąc o tym, że wynegocjować aż taki sponsoring od swoich pay-driverów to też zasługa. Pastor ze swoimi 29 milionami funtów zapewne bije na głowę wszystkich innych pay-driverów pod względem wielkości sponsoringu, a Senna wnosi do Williamsa więcej sponsorów, niż w zeszłym roku do Renault (przynajmniej ilościowo).
Frank Williams to człowiek legenda i ogromnie go podziwiam i szanuję, jednak (co pisałem już kilkukrotnie) chyba niestety nie nadąża za współczesną F1 - jest po prostu człowiekiem innej epoki sportów motorowych. Zbyt wiele się zmieniło zarówno w podejściu do projektowania, jak i w zarządzaniu i całej otoczce sportu. Mam wrażenie, że w duecie z Patrickiem Headem od jakiegoś czasu "spowalniali" zespół. Head już się wycofał, teraz Williams najwyraźniej też to rozważa. Zmiana pokoleniowa może stanowić dla zespołu nowe otwarcie i (miejmy nadzieję) początek drogi prowadzącej do czołówki.
|