Przedstawiciele zespołów Formuły 1 sądzą, że biorąc pod uwagę charakterystykę ogumienia Pirelli, opracowanie jak najtrafniejszych strategii wyścigowych będzie najistotniejszym czynnikiem w osiągnięciu możliwie najlepszych wyników.

Po ostatnich wyścigach dużo mówiło się o tym, że podejście włoskiej firmy oponiarskiej może uczynić tegoroczną rywalizację prawdziwą loterią, jednak zespoły są pewne tego, że sytuacja ulegnie wkrótce całkowitemu unormowaniu.

„Nie powiedziałbym, że to loteria, ale strategia staje się teraz o wiele ważniejsza. Kluczowe jest reagowanie na jej zmiany. Zespoły muszą zrozumieć zjawisko degradacji, tego czy sprowadza się ono do standardowego zużycia, czy jest podyktowane temperaturą. Wszystko sprowadza się do reakcji. Kierowcy pełnią teraz fundamentalną rolę, ponieważ pierwsi wiedzą jak zachowują się opony. Sztuką jest trafienie w moment zjazdu na wymianę. Musisz wyczuć kiedy zaczną się problemy. Kluczowe jest zrobienie tego na jedno okrążenie przed postojem” – tłumaczył Brytyjczyk.

Swe zdanie wyraził także Diego Ioverno z Ferrari: „Największą różnicą jest to, że stawka stała się w tym roku bardziej zwarta. Trudno jest wyznaczyć moment pierwszego pit-stopu. Prawie niemożliwe jest teraz wyjechanie przed korkiem wolniejszych samochodów. W ubiegłym roku najlepsze samochody jechały swoje i zawsze miały przed sobą czyste powietrze, ale teraz jest o to o wiele trudniej. W dodatku nasze Ferrari nie jest tak szybkie jakbyśmy sobie tego życzyli. Spodziewam się, że taka sytuacja utrzyma się podczas kolejnych trzech, czterech wyścigów. Później najlepsze zespoły odskoczą, a inne pozostaną na tym samym poziomie, ponieważ czołówka może o wiele dynamiczniej rozwijać swe bolidy”.

Źródło: autosport.com