Jeżeli cofniemy się kilkanaście lat wstecz, gdzie silniki turbo były w F1 zauważymy, że silniki wymieniane były praktycznie co wyścig. Wiem o tym, że były większe obroty, inne czasy ale tego typu jednostka napędowa może mieć problem z wytrzymałością. Warto również dodać, że ten nowy system odzyskiwania energii, może sprawiać wiele problemów. Po pierwsze awaryjność, po drugie coś nowego i niebezpiecznego. Nie będę się dziwił, gdy będą się pojawiać informacje o porażonych prądem mechanikach... Dodatkowo, chyba będziemy mieli często przesunięcia na koniec stawki. Jak dla mnie to nierealne, mieć tak mało silników a tak dużo jeździć ;)
Siux, 03.07.2013 16:11 | | |
Niewidoma z silnikami doda tylko dramaturgii i moim zdaniem wyjdzie na plus dla widowiska.
A wracając do lat 90-tych od razu stają mi przed oczami awarie w Macu Kimiego :)
Rzadko kiedy spod świateł startowały wtedy wszystkie bolidy.
x64, 03.07.2013 16:22 | | |
Cytat Siux : A wracając do lat 90-tych od razu stają mi przed oczami awarie w Macu Kimiego
W latach 90. to raczej nie Kimiego, a Miki.
zobaczycie, że tylko reanult zbuduje działający silnik i za rok bedziemy oglądać jeden z najśmieszniejszych sezonów i piąty tytuł dla red bulla
zgf1, 03.07.2013 18:20 | | |
Kolejny idiotyzm, beda oszczedzac na potege, nie tylko opony ale i silniki...
ROOK, 03.07.2013 20:33 | | |
. Faktycznie ten czynnik może nam „ustawić” przyszły sezon. Z jednej strony, jak mówią jedni, będzie ciekawiej, z drugiej strony za dużo tej „ciekawości” skutecznie rozwali dramaturgię widowiska w drugiej części sezonu.
. I rzeczywiście — to może być kluczowy element rywalizacji. Jeśli wszyscy będą mieli problemy z niezawodnością — wygra kierowca i zespół z najmniej awaryjnym silnikiem i to, być może, na długo przed końcem sezonu (co pewnie FIA będzie starała się zminimalizować różnymi sztuczkami regulaminowymi).
Siux, 03.07.2013 21:00 | | |
Cytat x64 : W latach 90. to raczej nie Kimiego, a Miki.
faktycznie, trochę się zagalopowałem z tymi latami 90-tymi - to z sentymentu do tamtego okresu w F1 :)
Ja bym się tym specjalnie nie przejmował. To może wprowadzić dodatkowe emocje, jeden silnik zostanie zbudowany tak, żeby te 5 jednostek wytrzymało cały sezon, a drugi będzie mocniejszy, ale trzeba będzie dobrać 2 dodatkowe jednostki. To tylko daje dodatkowe możliwości, inną sprawą jest to, że prawdopodobnie żaden z aktualnych zespołów nie podejmie takiego ryzyka. W ogóle od kilku lat można zauważyć, że zespoły przy każdej zmianie regulaminu nie patrzą na to jak można na niej zyskać tylko jak na niej nie stracić...
Warto też zaznaczyć, że w tej chwili bolidy się praktycznie nie psują, kiedyś normą było odpadnięcie kilku kierowców, dzisiaj jeśli ktoś odpada to zwykle po błędzie kierowcy.
A ja się zawsze zastanawiałem, co by było gdyby wszystkie zespoły, w trakcie sezonu solidarnie wymieniły silniki na 6 jednostkę, jakie były by konsekwencje?
@Pawel Od razu ci powiem że tak się nieda zrobić ... Konstrukcje te silniki wszystkie będą mieć te same ... i 1 silnik zahomologowany nie będzie już mógł zostać zmieniony ... Każdy silnik musi być taki sam, nie można używać różnych silników
F1 była ciekawsza kiedy to o osiągach decydowały opony (dwóch producentów), aero oraz silnik. Spodziewałem się, że kiedy wejdą nowe jednostki znów przez kilka lat będziemy oglądać pojedynki silników, a nie pojedynki dmuchanej podłogi i innego badziewia.
@kabans - No tak, bo wcześniej wszystkie ekipy miały takie same nadwozia i walczyły jedynie silnikami i oponami. ;) Nie bądź śmieszny - walka na wykorzystywanie luk w regulaminie trwa od dziesięcioleci, a nie od sezonu w którym Vettel zdobył mistrzostwo. :)
|