Przykro patrzeć, jak te mistrzostwa obumierają z roku na rok. Zapowiadało się świetnie, ale organizatorzy i promotorzy serii popełnili ten sam błąd, co w przypadku Superleague Formula: ekspansja na inne kontynenty nie zawsze popłaca. 11 kierowców w stawce w wyścigach z tytułem "World Series" to śmiech na sali. I aż 7 z nich to Włosi... A co by było, gdyby nadal funkcjonowała włoska F3? Strach pomyśleć...
@Mariusz Może nie ma włoskiej F3, ale jest brytyjska. W ten weekend na Thruxton startowało... Uwaga! Pięciu kierowców. Przy tym Auto GP wygląda jak seria nie z tego świata. To chyba ostatni rok i AutoGP, i BF3. A szkoda, bo BF3 to seria z taką historią...
Problem nie leży w kalendarzu, bo jedyny wyjazd z Europy jest do Maroko, czyli prawie rzut beretem. Problem stanowi przedpotopowa konstrukcja bolidu, która sprawia, że seria jest nieatrakcyjna pomimo w miarę sensownego kalendarza i przede wszystkim ceny.
Bardzo lubię tę serię, przynajmniej są silniki V8... Startowało tu kilku dobrych kierowców, mam nadzieję, że nie umrze ta seria. Co do BF3 to jednak seria z tradycją i jeżeli jest tak jak piszecie, to jest to bardzo przykre... Jeździli tam mistrzowie świata...
@MMMotorsport Brytyjska F3 przeżywa kryzys od kilku lat, to wiem. Ale od 2015 r. ma wrócić tamtejsza FR2.0.
@Mahilda111 Owszem, teraz tak, ale bodaj w kalendarzu na 2012 r. była Brazylia i USA, tylko później zrezygnowano z tych rund.
@Mariusz
Mimo to nie jestem zdania, by sezon 2012 miał jakiś wpływ na to, co jest teraz ;)
Ta seria była od początku skazana na porażkę. ;) Po prostu nie ma na nią popytu... ;) Twór pokroju F2, SF czy też A1GP... ;)
Bo sami panowie zauważyliście że jest burdel... Powinno być tak jak w Moto GP: mamy 3 serie i koniec problemu. Moto 3, Moto 2 i Moto GP. Owszem może należało by utworzyć jakąś serię dla młodych kierowców ale to wszystko powinno odbywać się pod jednym spójnym patronatem. Jak jest więcej chętnych to mozna utworzyć jeszcze ze 2 serie. Byłaby wtedy F1, F2 (GP2 - żeby nie dewaluować serii), GP3, GP4 i GP5. Każda różniąca się zaawansowaniem technicznym i mocami bolidów.
F1 zostawić jako królowa sportu bez tych durnych wpływów eko, z silnikami np V10 albo jak kto woli to V8 ale o bardzo zbliżonej mocy. Pozostawić swobodę w kształtowaniu bolidu czy zespól stawia na silnik czy aero i niech jeżdżą a ograniczenia wprowadzać w niższych seriach. W GP2 obniżyć moc o 50 KM i zrezygnować z bardzo drogiej elektroniki - znacząco ją upraszczając. W GP3 jeszcze bardziej uprościć bolid ale sprawić by prowadzenie było łatwiejsze niż w serii wyższej.
Można zrobić tak, że w GP5 w seriach regionalnych np w 4 regionach jeździ po 20 kierowców. potem w GP4 są już tylko 3 regiony, w GP3 - 2 a GP2 - 1 już jest przedsionkiem F1 gdzie zasady są jak najbardziej zbliżone do F1... Ilość wyścigów zapełnia niszczejące dzisiaj tory a i tańsze bilety na niższe serie sprawiłyby ze kibice nie musieli by jechać na tor tysięcy kilometrów, bo w niższych seriach spokojnie dałyby radę tory o mniejszym budżecie. Oszczędza się na skyboksach i vipach, drogich imprezach itp a jedyny wymóg to bezpieczeństwo toru... jeszcze jak rozdzieliło by się serie tak żeby były w innych godzinach i weekendach co 3 tygodnie.. Np F1 sama, GP2 i GP3 razem i GP4 i GP5 razem... Można to rozwijać do bólu, byle zachować porządek.
Sens tego doskonale widać w Moto GP gdzie przez te 3 serie można rzeczywiście polubić kierowcę i poznać jego styl jazdy i mu kibicować długie lata.
|