Promotor Grand Prix Meksyku poinformował, że prace związane z kompleksową renowacją Autodromo Hermanos Rodriguez są ukończone w osiemdziesięciu procentach.
Po 23 latach przerwy, na początku listopada tego roku Formuła 1 powróci do Mexico City, gdzie odbędzie się jedna z ostatnich eliminacji sezonu. W celu otrzymania możliwości ponownego goszczenia serii Grand Prix, Autodromo Hermanos Rodriguez musiało przejść gruntowną renowację, dzięki której możliwe jest spełnienie obecnie obowiązujących norm technicznych i bezpieczeństwa.
Pomimo złożonego projektu prace z nim związane realizowane są zgodnie z założonym wcześniej harmonogramem:
„Po 23 latach nieobecności w kalendarzu F1, przygotowaniom towarzyszy ogromna ekscytacja. Nie chodzi wyłącznie o stolicę, ale także cały kraj. Ludzie odliczają dni do weekendu Grand Prix, a my jesteśmy już prawie gotowi. Prace konstrukcyjne są już w 80 procentach ukończone, więc czujemy pewność siebie. Teraz skupiamy się na tym, czego doświadczą ludzie, którzy zdecydują się przybyć na naszą imprezę. Tak naprawdę nie chodzi wyłącznie o wyścig, ale o to, z czym spotkają się kibice na przestrzeni całego weekendu” – powiedział Federico González Compeán.
Chociaż bilety na tegoroczne Grand Prix Meksyku rozeszły się w niesamowicie szybik tempie, promotor jest świadomy wyzwania, jakie czeka go w kolejnych latach.
„W przypadku meksykańskiej serii NASCAR sprzedajemy około 100 tysięcy biletów rocznie. Jeśli mówimy o F1, to niemal wszystkie wejściówki rozeszły się w trakcie pierwszej tury zakupów. Wyzwanie polega na zapewnieniu, że podobnie będzie w przyszłości. Nie możemy usiąść z założonymi rękami i powiedzieć, że nic nie zmieni się przez kolejnych pięć lat. Pragniemy koncentrować się na kontynuacji tego zainteresowania”.
González Compeán dodał, że chciałby zobaczyć na swoim obiekcie co najmniej dwie lub trzy inne, prestiżowe serie wyścigowe, w tym między innymi Motocyklowe Mistrzostw Świata.
