F1 nie potrzebuje kolejnego wielkiego producenta tylko potrzebuje kogoś typu Jordan, Mallya...
@Ambrozya
Przy obecnym "układzie" sił F1 w ogóle nie potrzebuje nikogo więcej, stąd niektóre ruchy Berniego i FIA.
Potrzebuje. Przede wszystkim kierowców z talentem, a nie portfelem i zapleczem finansowym. Do mnie nie przemawiają wyczyny Maldolardo czy Kwiata, gdzie jego talentu nigdzie nie widzę. Plus, że jest taki VES bo by było źle.
Co do zespołów to większą sympatią darzę Manora, Saubera i Force India niż Mercedesa lub Ferrari. Lamentujące Puszki nie są potrzebne do szczęścia. Nie takie zespoły jak oni odchodziły. Stąd też wolałbym więcej zespołów z pasją i zaangażowaniem niż wielkie koncerny z ciężarówkami pieniędzy.
@Ambrozya
Niemal ze wszystkim się zgadzam, tyle że obecnie ne ma na ów pasje warunków (i tu jest problem), a bez nich dołączanie nowych ekip/producentów silników nie ma sensu, czego przykładem jest Haas który od razu staje się częścią układu "front Ferrari", Aston Martin który jeśli wejdzie do F1 to możliwe stanie się ekipą silniej wspieraną przez Merca niż Williams, oraz to że VW nie dołączy jako producent silnika, bo karty zostały już sprzedane/rozdane nawet gdyby mieli na to ochotę. Bz sprzyjających warunków a takich obecnie brak, to o czym piszesz wydaje mi się niestety mrzonką.
rno2, 18.12.2015 14:32 | | |
@Basshuntersw Tak, bardzo nam potrzeba takich graczy jak BMW, którzy uciekają ze stawki niczym szczury z tonącego okrętu po pierwszym nieudanym sezonie...
Oby jak najmniej koncernów, a w zamian więcej ekip prywatnych. Force India pokazało, że nie trzeba być gigantem z astronomicznym budżetem, żeby tworzyć dobre ściganie.
Wprowadzić limity budżetowe, poluzować regulacje techniczne, a obrażeni producenci niech sobie odejdą...
Wtedy za rozsądne pieniądze będziemy mieli walkę kierowców na torze i walkę zespołów w fabrykach, ale walkę na pomysły, a nie na budżety...
Gdyby nie te miliardowe straty wzwiązku z aferą "spalinową" to kto wie może koncern by dołączył.
@Basshuntersw
jest Williams ale Mercedesa nie ma ?
jak już to Ferrari, Mercedes, Renault, McLaren-Honda, Red Bull-Volkswagen reszta to tło
Chevrolet czy Toyota - było by fajnie ale przy obecnej sytuacji w F1 bliżej im do Formula E
BMW, , Ford - zapomnij
Mniej idiotycznych przepisów i będzie lepiej. Odmrożone modyfikacje silników, aero, więcej luzu dla inżynierów... Byle kolizja i już sędziowie debatują jak ukarać zawodnika. Często także po wyścigu zmienia się klasyfikacja bo komuś doliczono kilkanaście sekund za przewinienie. I jak taki laik ma się zainteresować i oglądać obecną F1? To ma być ściganie, a nie zastanawianie się "czy mogę tu wyprzedzić i w jaki sposób". Usunąłbym także chore wynalazki i "ulepszacze" jak DRS. Byłbym także za powrotem tankowania w czasie wyścigu i wprowadzeniem opon "kwalifikacyjnych". Ma być walka na torze, a nie interpretacja przepisów, oszczędzanie...
Oj krótką pamięć niektórzy mają. BMW wytrzymało cztery lata, Honda trzy, Toyota dała popisowy pokaz marnotrawienia pieniędzy, Ford (jako Jaguar) przez pięć lat nie mógł wydostać się z beznadziei przeciętności. Myślę, że lepiej oglądało się Jordana niż BMW. Więcej satysfakcji czerpię z dobrego występu Saubera, aniżeli z dobrego występu Mercedesa. Jeżeli ktoś uważa, że producenci są potrzebni F1 dlatego, że gwarantują jej stabilność, to myli się nie mniej niż Ptolemeusz.
Cytat Ambrozya : Odmrożone modyfikacje silników, aero, więcej luzu dla inżynierów...
...i znowu fascynujące procesje...
@Ambrozya drs jest złem wcielonym przy różnych przepisach. Fajnie, można wyprzedzić, ale nawet komentatorzy przed manewrem często mówią o zamianie miejsc. Gdzie w tym momencie jest ściganie. Jest to jakiś sposób, ale powinien mieć wpływ na walkę kierowców w mniejszym stopniu. Wtedy kwalifikacje słabszych zespołów na dobrych miejscach są więcej warte. W wyścigu trzeba się więcej wykazać. Dziś drs, jest zbyt silny i kierowca bezpiecznym samochodem objeżdża słabsze bolidy. Można zepsuć kwale? Można. Można zepsuć start? Można. Na Monzy np. są tak długie proste że powinni dla hecy nie robić stref drs. Ostatecznie większa kara i spadek na dalsze miejsca jest czymś co dodaje smaczku i niemal zapewnia "męczarnię" niekoniecznie zakończoną powodzeniem danego kierowcy, (chyba że jedzie mercem). Dlaczego by nie zmniejszyć strefy o połowę, zmniejszyć możliwości jazdy zi bez drs? Mniejsze ruchome płaty np. Dziwi mnie, że jak @Yurek pisał procesje, zastąpiono sztucznym kersem, który poraża skutecznością. Powinno się zrobić furtkę dla jadących z tyłu bo w zakrętach ciężko się utrzymać za kimś i tym bardziej to zniwelować, ale to jeden z przepisów gdzie przechodzimy ze skrajności w skrajność. Zwiększono liczbę punktów i dlatego rzadko kiedy wolniejsi mają cokolwiek do powiedzenia. Dominacje były i będą, taki sport. Powinni chociaż spróbować dać widzom więcej walki o podia, punkty... skoro w końcu widzą że widzów ubywa.
@macieiii
Widzisz, widzą wydziwiąjących, wyczekujących widzów, więc wiedza winna wymusić wymagane wymodelowanie wydajnych wymogów. Wywalić wyjące wozidła wyprzedzane w wybitnie wybrakowanych wymijankach. Wyścigi wymierają. Wyburzyć, wymienić wszystko, widzowie wybaczą, wrócą.
|