Gunther Steiner przyznał, że jest zaskoczony wielkością prac wykonanych podczas testów w Barcelonie przez
Haasa, lecz podkreśla, że ekipa nadal ma wiele rzeczy do poprawienia.
Stajnia z Kannapolis debiutuje w stawce Formuły 1 i dzisiaj zakończone testy były dla niej pierwszą okazją do popracowania z bolidem na torze, a także do zweryfikowania swoich możliwości na tle rywali. Jak się okazuje, model VF-16 pokonał przez ostatnie cztery dni większą liczbę kilometrów od McLarena MP4-31 oraz Manora MRT05. Ponadto bolid pozwolił na wykonanie symulacji wyścigu.
Pomimo udanych oraz owocnych przygotowań, szef ekipy podkreśla, że przed finałową sesją w przyszłym tygodniu jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia w funkcjonowaniu tegorocznego bolidu.
„Jesteśmy całkiem zadowoleni z progresu podczas tych testów. Nie przypuszczaliśmy, że w tym tygodniu wykonamy tyle jazd. Pokonanie całego dystansu wyścigu było czymś świetnym i dało nam to dobre odczucia. Chcieliśmy na koniec sesji wykonać kilka szybkich okrążeń, lecz awaria elektryki przeszkodziła nam w tym. Spodziewaliśmy się większej ilości problemów czy bardziej ograniczonych jazd”.
„Lista rzeczy, nad którymi musimy popracować lub je poprawić jest całkiem długa. Tego wieczora wyjeżdżają ciężarówki z elementami wymagającymi zmian. Dla większości problemów znaleźliśmy rozwiązania. Czas jest jedyną przeszkodą, by temu wszystkiemu zaradzić. Nie martwimy się tym jak to naprawimy. Pod tym względem jesteśmy w dobrym położeniu” – powiedział Gunther Steiner.