Auto Motor und Sport donosi, że w przyszłym roku
Toro Rosso może korzystać z silników Hondy.
Prócz narastającej niepewności związanej z dalszą współpracą Hondy z McLarenem, w ostatnim czasie japoński koncern miał zostać poinformowany przez kierownictwo Saubera o wypowiedzeniu umowy na dostawy jednostek napędowych, która miała obowiązywać począwszy od sezonu 2018.
Teraz
Auto Motor und Sport donosi o tym, że Honda może nieoczekiwanie połączyć siły z juniorskim teamem Red Bulla.
„Zespół B Red Bulla osiągnął dojrzałość i mógłby pójść własną drogą z Hondą. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta latem” – wyjaśnia korespondent magazynu, Michael Schmidt.
Komentując te plotki dyrektor wykonawczy McLarena – Zak Brown, stwierdził:
„Nie interesują nas informacje dotyczące innych zespołów”.
Brown, którego team jest w ostatnim czasie łączony z przejściem na silniki Renault lub Ferrari dodał, że podczas weekendu na Silverstone zarząd McLarena spotkał się na prywatnej kolacji z Fernando Alonso.
„To była udana kolacja, a Fernando nawet zapłacił rachunek. Czuje się z nami komfortowo i dobrze się nawzajem rozumiemy. Dał jasno do zrozumienia, że w przyszłym roku chce ścigać się w Formule 1”.
„Na poziomie osobistym relacje z Hondą układają się w porządku. Wszyscy rozumiemy jednak, że potrzebujemy dużo lepszego silnika” – zaznaczył Amerykanin.