Embed from Getty Images

Szef Haasa – Guenther Steiner przekonuje, że nie jest zaniepokojony ostatnimi działaniami Liberty Media.

Zaprezentowane pod koniec października propozycje zmian w przepisach dotyczących jednostek napędowych zostały ostro skrytykowane przez Ferrari, Mercedesa oraz Renault. Niektóre zespoły wyrażają także zaniepokojenie spadającymi przychodami Formuły 1, obawiając się znaczącego uszczuplenia puli, z której wypłacane są nagrody finansowe.

„Nie powiedziałbym, że jestem tym zmartwiony. Oczywiście można traktować to jako powód do obaw, ale jeśli wyjaśnią nam dokonane inwestycje i uda nam się dzięki temu osiągać większe przychody, to koniec końców na tym polega ich praca” – zaznaczył Steiner. „Są promotorami i muszą promować sport w taki sposób, aby generować większe przychody. Jeśli będą mogli nam to wyjaśnić, jeśli powiedzą nam w jaki sposób zamierzają to osiągnąć, to z mojej perspektywy wszystko w porządku”.

„Sądzę, że już się to dzieje. Formuła 1 to wielki biznes. Tutaj nie ma szans na to, by wprowadzić zmiany z dnia na dzień. Dopiero po roku lub dwóch latach będzie można powiedzieć, czy inwestycja była korzystna, czy nie. Póki co Liberty musi nas przekonać, że ich działania mają sens. Nie odbyło się żadne głosowanie na temat inwestycji – to oni wyznaczają kierunek, bo to oni są właścicielami F1. Musimy iść za ich głosem. Po roku lub dwóch będzie można powiedzieć, czy ich plan się powiódł. Jeśli się nie powiedzie, to na pewno będziemy niezadowoleni” – wyjaśniał szef stajni z Kannapolis.

W ostatnich dniach szczególne zaniepokojenie planami Liberty Media wyrażał trzykrotny mistrz świata i dyrektor niewykonawczy Mercedesa – Niki Lauda. Pytany o opinie Austriaka, Steiner odrzekł: „Szczerze mówiąc, to nie jestem pesymistą. Przez kilkadziesiąt lat Niki był blisko Berniego [Ecclestone'a], więc domyślam się, że jest mu trudniej zaakceptować zmiany, niż ma to miejsce w przypadku innych osób. Musi zostać do tego przekonany, ale to zależy już od Liberty. Muszą przybliżyć mu swoje plany. Może są w stanie go przekonać”.