Cytat Mika Hakkinen : Osiągnięcie Lewisa, cztery mistrzowskie tytuły, jest imponujące. Widzimy, że Lewis wciąż jest spragniony kolejnych sukcesów. To bardzo ważne.
Liczę na to, że w sezonie 2018 tytuł zdobędzie Lewis Hamilton, rozprawiając się z przeciwnikami w królewskim stylu. Lewis jest niezwykle inteligentnym człowiekiem i doskonale wie, że poza talentem, do sukcesu potrzebna jest ciężka, mozolna i tytaniczna praca.
Pamiętając przegraną konfrontację z Rosbergiem w sezonie 2016, Brytyjczyk wyciągnął prawidłowe wnioski i w tym roku zdobył tytuł na 2 wyścigi przed końcem sezonu. Lewis mimo, że jest sobą, nie jest już taki sam. To już nie jest ekscentryczny zawodnik, który w przerwach między kolejnymi Grand Prix latał samolotem przez pół świata na plażowe imprezy celebrytów oraz walki bokserskie swoich przyjaciół. Teraz jest geniuszem, który ma wyznaczony cel zrównania się z Fangio liczbą zdobytych tytułów w karierze i tylko temu zadaniu będzie poświęcał wolne chwile.
Cytat Mika Hakkinen : Tak jak już wielokrotnie powtarzałem kierowcą sezonu był Max Verstappen. Oglądanie go na torze było niezwykle emocjonujące. Zwycięstwa w Malezji i Meksyku pokazały, że on i jego zespół są coraz silniejsi.
Max niewątpliwie popisuje się niesamowitymi umiejętnościami, które w połączeniu z talentem i osobowością mogą mu zagwarantować miejsce w panteonie sław F1. Jego jazda cieszy kibiców i złości rywali. To wszystko sprawia, że Holender jest elektryzującą postacią. Choć w 2015 w ToroRosso debiutujący razem z nim Carlos Sainz nie wypadał gorzej, to jednak. Max swoim charakterem zapewnił sobie szybszy awans do Red Bulla w sezonie 2016. To coś, czym wyróżniają się tylko nieliczne gwiazdy sprawiło, że faktycznie przyćmił innych debiutantów i zasłużył na miano najlepszego ostatnich lat. Prędzej, czy póżniej zdobędzie swój pierwszy tytuł.
A połowa jak nie większość fanów F1 z polski i takie powie że to "laluś" i zdobył te tytuły dzięki świetnej maszynie.
Jasne, że jest obecnie wielu utalentowanych kierowców, ale weźmy np. końcówkę lat 60.: Hulme, McLaren, Brabham, Rindt, Gurney, Clark, Hill, Surtees, Amon, Ickx i można tak mnożyć. Początek lat 90.: Senna, Mansell, Patrese, Hakkinen, Schumacher, Piquet, Prost, Alesi czy McCarthy. Mika wspomniał o 1999, to szukamy: Hakkinen, Coulthard, obaj Schumacherowie, Frentzen, Barrichello, Trulli, Villeneuve, Fisichella, pewnie Irvine też, skoro bił się o MŚ. Byli wtedy też renomowani, acz nieco wygasający kierowcy (Herbert, Alesi, Hill). Tak więc zawsze znajdzie się parę dobrych talentów.
ymru, 31.12.2017 17:14 | | |
Cytat : Zimą wyciągnie wnioski z tego, co się nauczył CHyba "czego",
"Coś" się już umie, ale uczy się zawsze "CZEGOŚ".
@ymru thanks captain Grammar.
@Gszegosz Co ty gadasz! Juz na wstepie ci napisze, ze uwazam ze jest szybszy od Vettela a nie lubie go za to jaki jest. Podsumowujac- bardzo szybki kierowca, ktoremu nie bede kibicowal. I to sie nazywa obiektywizm, bo to ze go nie lubie, nie oznacza, ze nie doceniam ... mozliwosci czy potencjalu. Bo osiagniec, to jeszcze mu brakuje. Proponuje wiec zapamietac ten post, zebys pozniej wiedzial do ktorej "polowy" mnie przydzielic.
@Yurek Celna uwaga. To F1 zawsze byli najlepsi kierowcy swiata, moze nie bylo dane niektorym zablysnac, bo ktos seryjnie zgarnial tytuly, ale zawsze byli i mistrzowie i potencjalni przyszli mistrzowie. Zawsze, w kazdym sezonie jest tak, ze mozna podzielic stawke na czolowke i rzemieslnikow. I w tej czolowce minimum 6-10 nazwisk to albo seryjni, albo potencjalni zwyciezcy...
|