Zdaniem Carlosa Sainza z Renault kierowcy będą potrzebować tylko dwudziestu okrążeń, aby w pełni przyzwyczaić się do systemu Halo.

Na mocy obowiązujących przepisów Halo stało się od tego roku obowiązkowym systemem ochrony kokpitu. Rozwiązanie to budzi mieszane odczucia w środowisku sportu – z jednej strony pojawiają się głosy o potrzebie zwiększenia bezpieczeństwa kierowcy, a z drugiej o rujnowaniu estetyki bolidów.

Podczas prezentacji bolidu R.S.18 Sainz podkreślał, że Halo nie będzie negatywnie wpływało na pole widzenia zawodnika zasiadającego w kokpicie. W ubiegłym tygodniu dyrektor techniczny Williamsa – Paddy Lowe stwierdził z kolei, że po dwóch wyścigach wszyscy zapomną o kontrowersyjnym pałąku ochronnym.

„Myślę że Halo może być skutecznym rozwiązaniem” – potwierdził Sainz. „Jeśli chodzi o kierowców, to oczywiście będziemy musieli się do niego przyzwyczaić. Sądzę jednak, że wystarczy nam do tego przejechanie dwudziestu okrążeń podczas testów. Inżynierowie sprawdzą, jak pałąk ochronny wpływa na aerodynamikę. Widziałem dane z tunelu aerodynamicznego, ale musimy sprawdzić zachowanie systemu na torze. Nie wydaje mi się, że po pełnej integracji z bolidem Halo wygląda aż tak źle. Wszyscy się do niego przyzwyczaimy. Z reguły dzieje się to bardzo szybko”.