Ferrari + Mercedes + Red Bull = 534
McLaren + Renault + Haas + Williams + Racing Point + Sauber + Toro Rosso = 479
Ferrari 69 sezonów
McLaren 54
Williams 48
Żaden inny team nie będzie mieć pewnie choćby 25 sezonów. To nie bonus za zaangażowanie, to nieco bezczelne wspieranie Ferrari.
A te 73 bańki dla czerwonych to nie przypadkiem ta słynna łapówka, którą im podarował kilka(naście) lat temu Bernie, żeby ich udobruchać jak straszyli odejściem?
304 miliony w lewych uznaniowych eklestonowskich bonusach oderwanych od aktualnych wyników.
Propsy.
Gdyby podzielić tą skandaliczną lewizne na 10 równych części i rozdysponować w stawce:
131,4 Mercedes (-45,6)
121,4 Ferrari (-83,6)
111,4 Red Bull (-40,6)
103,4 Renault (+30,4)
100,4 Haas (+30,4)
97,4 McLaren (-2,6)
89,4 Wyścigowy Punkt (+30,4)
86,9 Sauber Romeo (+30,4)
82,4 Toro Rosso (+30,4)
80,4 Williams (+20,4)
Dużo, dużo zdrowiej to wygląda. Ba, nawet niechby dać czerwonej camorrze te 30-40 mln unikalnego bonusu za historie... dalej wyglądałoby to normalnie, wbrew tej patologii, która obowiązuje teraz.
Mnie zastanawia, czemu McLaren nie ma premii bonusowej, tak jak Williams. Rozumiem, że te bonusy dla Williamsa, Red Bulla i Mercedesa oraz premia "historyczna" dla Ferrari były negocjowane indywidualnie przez każdy zespół, tak?
@Mariusz Jak iść takim tokiem, że McLaren pokrzywdzony bo nie dostaje bonusu jak merc czy czerwone byki to czemu Williams nie dostaje kasy jak McLaren z bloku CCB przecież ma więcej mistrzostw konstruktorskich ;)
Mariusz, nie doszukuj się tu szczególnego sensu. Wszystko to było negocjowane indywidualnie, by wykończyć reszki transparentności i jedności konstruktorów z okresu Porozumienia Concorde.
Dużo mówi fakt, iż bonsu historyczny dla Mercedesa został im przyznany za dziedzictwo... Tyrrella. Zaszła potrzeba polityczna by im go przyznać, bo należeli do oligopolu jaki wymyślił sobie stary łajdak. Stwierdzili więc, że jeśli spółka wystawiająca zespół Mercedesa do 1998 roku nazywała się Tyrrell Racing Organisation, to te pieniądze im się po prostu należą . Komentarz zbędny...
McLaren tez powinien dostawac taki bonus za wieloletnie zaangazowanie. Na bonusy Ferrari wielu narzeka, a nikt nie wspomni ze Williams, który nie ma skoku do Racing Point dostaje wiecej. Jak cos jest blad przy obiczeniach, bo mi wyszlo, ze stajnia z Grove dostala 60 baniek a nie 69.
Bonus za dziedzictwo dla Mercedesa jest za dziedzictwo Mercedesa a nie za Tyrrella... To, ze Tyrrell byl ich protoplasta po ktorym byli jeszcze BAR, Honda i... Brawn GP nie znaczy, ze dostaja kase za niestniejacy zespól zdobywajacy mstrzostwa na poczatku lat 70'
Z ta histora Merca chodzi o lata 50' i sukcesy Fangio.
Mylisz pojęcia. Ty prezentujesz pogląd jak to według Ciebie powinno wyglądać, a nie jak wyglądało. Też trochę błędnie, bo Mercedes ówcześnie nie miał ani jednego tytułu konstruktorów, co krępowało im ręce w kwestii logicznych przesłanek.
Faktem pozostaje, że Mercedes swój bonus wynegocjował w oparciu o historie Tyrrella.
Gdzie pomylilem pojecia? Jesli juz mialbym pomylic to fakty, a nie pojecia. Badzmy precyzyjni. Niestety, tak kit, ze ''nalezy nam sie peniadz, bo byl sobie taki Tyrrell'' nie lykna ani wladze f1 ani tutejsi uzytkownicy. To Twoje wymaginowane rozumowanie F1, ze dzsiejszy RBR to dalej to co Stewart, dzisiejsza Renia to to samo co Benetton, a Merc to Tyrrell. Miejsce fabryk moze i tak, ale wiele sie zmienilo od tamtych czasów. W kwestii technologii, finansów i strukturze zespolów. To juz zupelnie inaczej funkcjonujace fabryki, inne zasoby, jak i równiez inni ludzie. Czas leci, a F1(jak co niektórzy) nie stoi w miejscu.
Nie napisalem, ze Merc zdobyl ms konstruktorów, ale ze osiagal hstoryczne sukcesy w latach 50' za kierownica z Fangio, 2 mistrzostwa kierowców(mozna powedziec ze niepelne 2) i to jest wlasnie to dziedzictwo Merca dzieki czemu moga uznawac sie za hisitoryczny zespól. Sa to jak najbardziej logiczne przeslanki.
Napisałem, gdzie pomyliłeś. Opisujesz swoje przekonania jak to powinno według Ciebie wyglądać a ja opisałem fakty, groteskowe bo o ich groteskowość właśnie tu chodzi na potrzeby przykładu. F1 schyłkowego Ecclestone to crème de la crème absurdu.
Jesli jest tak jak piszesz to zwracam honor.Rzeczywisce absurd, machloja za machloją.
Ale czym sie podniecać, ustawka i sprawiedliwosci nie ma sie co doszukiwac... :/
|