Embed from Getty Images
Kierowca Red Bulla – Max Verstappen, ujawnił, że Honda zrealizowała wszystkie obietnice dotyczące tegorocznego układu napędowego.
Stajnia z Milton Keynes podjęła się w tym roku współpracy z japońskim producentem. W ubiegłym roku silniki oznaczone kodem RA napędzały bolidy Toro Rosso i zakres postępów był na tyle duży, że czterokrotni mistrzowie świata zdecydowali się na rozstanie z Renault.
Zimowe testy przed sezonem 2019 były obiecujące dla Red Bull Racing, które nie zmagało się ze zbyt wieloma problemami technicznymi. Z kolei doradca zespołu – Helmut Marko, jest przekonany, że jedynym zespołem przed Red Bullem jest Ferrari. Austriak otwarcie deklaruje, że cel to minimum pięć zwycięstw.
„Wszystkie ich obietnice zostały spełnione. Jestem z tego powodu szczęśliwy” – powiedział Max Verstappen, zapytany o współpracę z Hondą.
„Jest inaczej niż w poprzednich latach. Są wobec nas bardzo otwarci oraz szczerzy. Zapewniają dokładnie to o czym mówią. Jest to uczciwe. Różnica z silnikiem Hondy była od razu odczuwalna. Brak dużych znaków zapytania jest... Bardzo pozytywny. Pod względem pracy to zupełnie inny silnik, mam na myśli moment otwarcia przepustnicy, a także wrzucanie niższych oraz wyższych przełożeń. To jest inny świat”.
21-latek, który wielokrotnie krytykował jednostkę Renault za jej zawodność oraz niskie właściwości jezdne, przyznał, że pod tym względem pakiet Hondy jest
„bardzo dobry” oraz
„pracuje gładko”.
„Oczywiście, mam doświadczenie z silnikiem Renault oraz obecnym. Starasz się wyciągać pozytywy z obu jednostek, ponieważ w ubiegłym roku nie wszystko było złe. Wyciągasz z tego wnioski i dzielisz się opinią. Podsuwasz pomysły, co można poprawić i moim zdaniem to działa w ten sposób”.
Kolejną różnicą we współpracy Red Bulla z Hondą jest większa ilość czasu spędzona z silnikiem na hamowni.
„Znacznie więcej pracują na hamowni, nie byliśmy do tego przyzwyczajeni. To pozytywny krok naprzód. Nie ma żadnych ograniczeń. Próbują wszystkiego, by wygrać i mam nadzieję, że uda się to już w tym sezonie” – zakończył Verstappen.