Embed from Getty Images

Max Verstappen nie spodziewał się, że w kwalifikacjach do domowego wyścigu Red Bulla będzie w stanie wywalczyć trzecią pozycję na starcie.

Holender obawiał się, że ze względu na trzy długie proste jego zespół nie będzie mieć żadnych szans na nawiązanie walki z Ferrari i Mercedesami. Okazało się jednak, że w sobotę 21-latek rozdzielił dwóch kierowców Srebrnych Strzał: Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa.

„Przez cały weekend nasze osiągi są lepsze niż się spodziewaliśmy. Przed przybyciem tutaj niespecjalnie myślałem o kwalifikacjach, bo uważałem, że będą one dla nas bardzo ciężkie”.

„Okazuje się jednak, że nowe poprawki, które wprowadziliśmy tutaj do bolidu, pozwoliły nam podkręcić tempo. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak w trakcie czasówki spisywała się nasza konstrukcja. Po raz kolejny pokazaliśmy dobrą szybkość w zakrętach”.

„Wiemy, że na prostych sporo brakuje nam do poziomu Ferrari czy nawet Mercedesa. Mając to na uwadze nie mogliśmy oczekiwać, że Austria będzie dla nas dobrym torem. Mimo tego wywalczyliśmy super wynik w kwalifikacjach”.

W pakiecie poprawek Red Bulla znalazło się nowe przednie skrzydło, które zdaniem Verstappena istotnie wpłynęło na prędkość pokonywania zakrętów.

„Mam dzięki niemu wyższą przyczepność. Generalnie wcześniej nie miałem problemów z podsterownością czy nadsterownością, ale cały czas czułem, że brakuje nam ogólnej przyczepności. Postawiliśmy kolejny krok, aby to poprawić, co bardzo mnie cieszy”.