Embed from Getty Images

Lando Norris potwierdził, że McLaren nie spodziewał się, że w kwalifikacjach na Red Bull Ringu stanie przed szansą wywalczenia lepszego wyniku od kierowców Racing Point.

Brytyjczyk zgotował sporą niespodziankę uzyskując czwarty wynik Q3, ze stratą 0,7s do zdobywcy pole position – Valtteriego Bottasa. Zawodnicy Racing Point, którzy w piątek okupowali miejsca bliskie czołowej trójce zaprezentowali nieco gorsze osiągi – Perez był szósty a Stroll dziewiąty.

„Mieliśmy swoje oczekiwania. Próbowaliśmy przewidzieć, gdzie skończymy te kwalifikacje. Od samego początku Racing Point prezentowało nadzwyczaj mocne tempo. Tak naprawdę ani przez chwilę nie pomyśleliśmy nawet, że będziemy mieli szansę aby ich pokonać lub się do nich zbliżyć” – tłumaczył Norris w rozmowie z telewizją Sky F1.

„Gdy zaczęliśmy jeździć z mniejszym zapasem paliwa bolid zaczął ożywać i prowadził się zdecydowanie lepiej. Przed rokiem ten tor okazał się dla nas bardzo dobry. Byliśmy pewni siebie a charakterystyka działała na naszą korzyść. Liczę więc, że jutro będzie podobnie”.

Brytyjczyk nie jest jednak przekonany, czy w warunkach wyścigowych będzie w stanie utrzymać za sobą kierowców Racing Point i Ferrari.

„W piątek byli od nas zdecydowanie szybsi – powiedział kierowca McLarena odnosząc się do Racing Point. Tak jak powiedziałem, nie spodziewaliśmy się dzisiaj tak dobrego rezultatu. Myśląc o wyścigu zdaję sobie sprawę, że za nami znajduje się wiele bolidów. Mam tu na myśli zwłaszcza Ferrari, bo och tempo jest bardzo konkurencyjne. Z jakiegoś powodu w kwalifikacjach zanotowali dużą stratę”.

„Racing Point także pokazało już, że jest w wysokiej formie. Mają dobry bolid, wysoki docisk. Wydaje mi się, że nieco lepiej radzą sobie z dbaniem o opony. Czeka nas ciężka praca, więc jeśli uda mi się dojechać do mety w okolicach miejsca, które mam obecnie, to będę bardzo zadowolony”.