Embed from Getty Images
Były szef zespołów F1, Colin Kolles, uważa, że Aston Martin stał się
„zdemoralizowany” pod rządami Lawrence'a Strolla.
Kolles, który w latach 2005-2008 kierował stajnią z Silverstone, w ostatnim czasie zaskoczył w jednym z wywiadów, w którym nazwał Toto Wolffa
„pachołkiem” Lawrence'a Strolla. Niemiec uważa również, że Lawrence Stroll zatrudnił Sebastiana Vettela po to, by móc wypromować swojego syna, Lance'a.
Teraz, w wywiadzie dla
Sport1 Kolles przyznaje, że Lawrence Stroll odrzucił dotychczasową strategię techniczną zespołu z Silverstone, niejako zmuszając ją do przygotowania 'różowego Mercedesa' w sezonie 2020.
„W przeszłości inżynierowie mogli się tam rozwijać” – powiedział 53-latek.
„Mieli niewielki budżet, byli bardzo młodzi, wydajni, zmotywowani, a w niektórych przypadkach również bardzo nowatorscy. Odkąd rządzi tam Stroll, wiele się zmieniło. Właściwie wszystko się zmieniło”.
„Inżynierowie chcieli zbudować zupełnie inny samochód – taki z mocno pochylonym tyłem, podobnym do tego w Red Bullu. Chcieli tak zrobić, ponieważ od lat tworzyli swoje samochody zgodnie z tą filozofią. Stroll chciał jednak kopii Mercedesa, ponieważ wydało mu się to najłatwiejszym sposobem na osiągnięcie swojego celu. Robimy po mojemu, albo wcale – taka jest mentalność Strolla”.
„On kupił wszystko od Wolffa” – dodał były szef HRT.
Jak się okazało, zmiany w przepisach dot. aerodynamiki wprowadzone w sezonie 2021 uderzyły najbardziej w zespoły Mercedesa oraz Astona Martina. Stajnia z Brackley była jednak w stanie szybko odrobić straty, w przeciwieństwie do Astona, który zdecydowanie odstaje od McLarena czy Ferrari.
„Inżynierowie nie są w stanie zrobić niczego z samochodem, którego wcale nie chcieli” – twierdzi Kolles.
„Są teraz w kropce i bardzo zdemoralizowani. W tym zespole jest teraz mnóstwo niezadowolenia”.