Embed from Getty Images
Szef Haasa – Guenther Steiner, zasugerował, że jego zespół może okazać się pierwszym, który przedstawi tegoroczny bolid Formuły 1.
Do tej pory szczegółów prezentacji nie ujawniły cztery teamy – oprócz Haasa są to Alfa Romeo, Red Bull oraz Williams. Steiner zdradził jednak:
„Zaprezentujemy bolid na początku lutego. Możliwe, że będziemy pierwszym zespołem, który to zrobi”.
Amerykanin nie chciał komentować plotek w sprawie malowania konstrukcji. W ubiegłym sezonie dominującymi barwami VF-21 były biel oraz kolory rosyjskiej flagi. Miało to związek z zakontraktowaniem Nikity Mazepina oraz sponsorowaniem stajni przez firmę Uralkali, kierowaną przez ojca kierowcy – Dmitrija.
„Nie będę nic mówił. W przeciwnym wypadku popsułbym efekt niespodzianki” – uciął temat Steiner.
Szef stajni z Kannapolis wypowiedział się także na temat nadziei związanych z tempem nowego bolidu. W ubiegłym roku Haas nie zdobył ani jednego punktu. W sezonie 2020 zgarnął jedynie trzy.
„Moim życzeniem byłby powrót do środka stawki. Tak aby nasi chłopcy mogli walczyć i byśmy mogli przekonać się, jaki jest ich prawdziwy potencjał. Póki co nie wiemy tak naprawdę, jak wypadają na tle pozostałych kierowców”.
„Mam wielką nadzieję, że wrócimy na poziom z 2019 roku (28 punktów), że znów będziemy iść naprzód. Gdy pojawiają się szanse to w ślad za nimi idą możliwości. Naturalnie jednak są też ryzyka – zawsze możesz rozwijać się w niewłaściwym kierunku”.
Steiner dodał, że Haas nie doświadcza żadnych problemów z przygotowaniem na czas pierwszej konstrukcji VF-22 na shakedown w Barcelonie.
„Nadwozie jest gotowe. Tuż przed Bożym Narodzeniem podeszliśmy do testów zderzeniowych i zaliczyliśmy je za pierwszym razem. Chłopaki wykonali kawał dobrej roboty. Teraz pracujemy nad złożeniem całego bolidu i zainstalowaniem jednostki napędowej. Właściwie dopiero zaczynamy. Za dwa tygodnie wszystko musi być już gotowe”.