Embed from Getty Images
Włodarze toru Catalunya umniejszają znaczenie ostatnich plotek mówiących o możliwym przeniesieniu Grand Prix Hiszpanii do Madrytu.
Tor Catalunya pod Barceloną jest jednym z najdłużej obecnych w harmonogramie Formuły 1 – obiekt w Montmelo gości kierowców F1 nieprzerwanie od sezonu 1991. Pojawiły się jednak w ostatnim czasie doniesienia mówiące o atrakcyjnej ofercie, jaką Liberty Media mieli złożyć włodarze Madrytu.
Plotkami tymi nie przejmuje się jednak dyrektor generalny Catalunyi, Josep Lluis Santamaría.
„Posiadamy umowę ważną do 2026 roku i chcemy długoterminowego kontraktu. Jeśli zamiast pięciu lat otrzymamy dziesięć, tym lepiej” – powiedział Hiszpan.
Santamaría dodaje, że pojawienie się kolejnego wyścigu w Hiszpanii wcale nie musi oznaczać wypadnięcia katalońskiego toru z kalendarza.
„Tak już zdarzało się w przeszłości, gdy mieliśmy Jerez i Walencję. Może znaleźć się miejsce dla obu wyścigów”.
Gospodarz Grand Prix Hiszpanii planuje także ulepszyć konfigurację toru, a ostatnio zatwierdził nawet alternatywny układ toru na rok 2023 – likwidację szykany pomiędzy zakrętami 13. i 16.
„Zatwierdziliśmy dwie konfiguracje toru. Wszystko zależy więc od tego, co zażyczy sobie promotor. Dajemy im dwie możliwości” – dodał Josep Lluis Santamaría.